Części i regeneracja

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Głos niezależnego rynku

Na rynku motoryzacyjnym wciąż ścierają się interesy producentów samochodów oraz niezależnych przedsiębiorstw. Niewielkie firmy potrzebują silnej reprezentacji, która będzie broniła ich przed monopolem koncernów. Rolę tę pełni w Polsce SDCM.

Branża motoryzacyjna jest symbolem przemian i szybkiego rozwoju gospodarczego Polski. Jeszcze kilkanaście lat temu rynek części zamiennych był marnie zaopatrzony, a na zamówiony w sklepie towar można było czekać nawet kilka tygodni. Dziś, by kupić potrzebne do naprawy elementy, nie trzeba nawet wychodzić z warsztatu. Wystarczy złożyć zamówienie przez telefon lub za pośrednictwem internetu, a towar jest już często tego samego dnia dostarczany do serwisu. Polskie firmy dystrybuujące części zamienne wyrosły z małych rodzinnych biznesów. Dziś są to poważne, prężnie działające przedsiębiorstwa, a niektóre z nich są nawet notowane na warszawskiej giełdzie. Niezależny rynek motoryzacyjny jest również istotnym sektorem polskiej gospodarki, dającym zatrudnienie dziesiątkom tysięcy ludzi i przyczyniającym się do wzrostu gospodarczego w Polsce. Powstanie niezależnych firm motoryzacyjnych przyniosło również korzyści użytkownikom samochodów. Dzięki dystrybutorom, koszty utrzymania samochodów zmalały, bo szeroki dostęp do części zamiennych pozwolił niezależnym warsztatom skutecznie konkurować ze stacjami autoryzowanymi.

Dystrybutorzy zjednoczeni
Największe polskie firmy z branży zrzeszone są w Stowarzyszeniu Dystrybutorów Części Motoryzacyjnych. Warto podkreślić, że idea ochrony wolnego rynku połączyła firmy, które na co dzień ze sobą rywalizują. - Bierzemy aktywny udział w pracach legislacyjnych, przedstawiając rządowi i parlamentowi argumenty na rzecz rozwiązań korzystnych dla wolnego rynku. Służymy również wiedzą ekspercką, która pomaga decydentom w wyrobieniu sobie poglądów na tematy związane z motoryzacją. Jesteśmy głosem branży i chcemy, by ludzie odpowiedzialni za kształt prawa go słyszeli – mówi Alfred Franke, prezes SDCM.



Alfred Franke, prezes SDCM

- Upominanie się o interesy niezależnych podmiotów jest po prostu koniecznością. W całej Europie toczy się bowiem walka z monopolem producentów pojazdów, którzy starają się za wszelką cenę zdominować rynek usług serwisowych. Wykorzystują do tego wszystkie środki, na jakie zezwala im prawo. Przykładem takich działań jest np. ograniczanie niezależnym firmom dostępu do informacji technicznych, niezbędnych do przeprowadzania bardziej skomplikowanych napraw. Koncerny samochodowe przeznaczają na ochronę swych interesów ogromne środki finansowe, zatrudniając najlepsze firmy prawnicze i specjalistów od marketingu. Wywierają też nacisk na legislatorów, by wprowadzali rozwiązania korzystne dla producentów pojazdów. Naszym zadaniem jest więc przeciwstawianie się tym działaniom i obrona wolnej konkurencji – dodaje Alfred Franke. Klauzula Napraw w Polsce Spektakularnym sukcesem SDCM jest wprowadzenie w Polsce Klauzuli Napraw, gwarantującej wolny obrót częściami widocznymi. Stało się to przy ostrym sprzeciwie producentów samochodów, którzy do końca starali się temu przeszkodzić. Polska jest jedynym krajem, w którym od czasu rozszerzenia Unii Europejskiej w 2004 roku taki przepis wprowadzono i jednym z jedenastu krajów UE, w których Klauzula Napraw obowiązuje. Wejście w życie tego przepisu było niezwykle ważne dla polskiego rynku, ponieważ koncerny samochodowe broniły monopolistycznej pozycji, zastrzegając wzory części widocznych. Legalnie działające w Polsce firmy zaczęły być ścigane przez prawo. Klauzula uchroniła niektórych dystrybutorów przed bankructwem, a polskie warsztaty blacharskie przed koniecznością korzystania wyłącznie z drogich elementów oryginalnych. Właściciele samochodów mogą zaś sami decydować, jakie części zostaną użyte do naprawy ich pojazdów.
­- SDCM opowiada się za wprowadzeniem Klauzuli we wszystkich krajach Unii Europejskiej, dlatego przekonujemy polskie władze, by opowiedziały się za tym rozwiązaniem na forum Rady UE. Mamy bowiem do czynienia z dziwną sytuacją, w której przedsiębiorca legalnie działający w jednym kraju unijnym, w innym jest za to samo ścigany. Klauzula zagwarantowałaby wolny przepływ towaru, co byłoby korzystne dla całego wspólnego rynku – mówi Alfred Franke.

W obronie GVO
Poważnym zagrożeniem dla nieskrępowanej konkurencji na rynku usług serwisowych i części zamiennych jest upływający w 2010 roku okres obowiązywania przepisów BER/GVO. Rozporządzenie to jest niezwykle ważną regulacją, ponieważ wprowadziło definicje części oryginalnych i części porównywalnej jakości oraz pozwoliło na stosowanie w autoryzowanych warsztatach części pochodzących od niezależnych dostawców. Przede wszystkim jednak nałożyło na producentów samochodów obowiązek udostępniania niezależnym warsztatom informacji technicznych. Po wygaśnięciu GVO wielomarkowe serwisy niezwiązane z producentami samochodów znajdą się w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ zostaną pozbawione dostępu do danych serwisowych. Co prawda, rozporządzenie Euro 5 nakazuje koncernom udzielanie informacji technicznych, ale dotyczy to wyłącznie modeli objętych przepisami Euro 5, a więc wprowadzonych na rynek od września 2009 roku. Starsze pojazdy, które przez najbliższych kilka lat będą stanowiły zasadniczą część parku maszynowego (260 mln samochodów w całej Unii i 15 mln w Polsce) nie będą objęte szczegółowymi przepisami o dostępie do danych. Niezależne warsztaty, pozbawione informacji, nie będą mogły przeprowadzać wielu napraw. Będą przez to tracić klientów, którzy zmuszeni zostaną do korzystania ze stacji autoryzowanych. Wiele serwisów będzie musiało zniknąć z rynku, przez co znaczną część odbiorców stracą również dystrybutorzy oraz niezależni producenci części i urządzeń warsztatowych. Brak GVO spowoduje też wzrost kosztów napraw. Kierowcy rzadziej będą odwiedzać warsztaty, a to negatywnie przełoży się na stan bezpieczeństwa na drogach. Przeciwnicy GVO przekonują, że rozwiązania zapewniające konkurencję na rynku motoryzacyjnym ujęte są w innych, ogólnych aktach prawnych. Problem polega jednak na tym, że egzekwowanie tych przepisów będzie znacznie trudniejsze i bardziej kosztowne, ponieważ wiąże się z koniecznością przygotowania rozmaitych ekspertyz prawnych i ekonomicznych. Tymczasem, małych i średnich przedsiębiorstw na to zwyczajnie nie stać.

- Dlatego też SDCM wzięło czynny udział w Kampanii Prawo do Naprawy (R2RC). Chcemy wpłynąć na unijnych decydentów, by przedłużyli okres obowiązywania GVO, utrzymując rozwiązania realnie gwarantujące nieskrępowany dostęp do danych technicznych i chroniące tym samym wolną konkurencję na rynku usług serwisowych – wyjaśnia prezes Stowarzyszenia.

Poszerzyć rynek
SDCM prowadzi również działania, których celem jest poszerzenie rynku części zamiennych i usług warsztatowych. Stowarzyszenie rozpoczęło od 2006 roku wspólnie z producentami części kampanię Akademia Bezpiecznego Samochodu, skierowaną do użytkowników pojazdów. Jej celem jest uświadomienie kierowcom wpływu stanu technicznego auta na bezpieczeństwo na drodze. Kierowcy są w ten sposób zachęcani do odwiedzania warsztatów nie tylko wtedy, kiedy samochód odmówi posłuszeństwa, ale również w celu przeprowadzenia okresowego przeglądu i wymiany zużytych elementów. W kampanii wykorzystywane są różne środki masowego przekazu, m.in. prasa, Internet, radio, TV oraz billboardy. Akademia Bezpiecznego Samochodu przynosi wymierne korzyści. Z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku wynika, że przekaz dotarł do 25 proc. właścicieli samochodów. Odsetek kierowców, którzy profilaktycznie odwiedzili serwis wzrósł w 2007 roku z 25 do 31 proc. w porównaniu do roku poprzedniego.

Wesprzyj sprzymierzeńca
Wszystkie działania Stowarzyszenia Dystrybutorów Części Zamiennych finansowane są przez należące do niego firmy. To one biorą na siebie ciężar walki o nieskrępowaną konkurencję na rynku motoryzacyjnym. Dystrybutorzy części są więc w naturalny sposób sprzymierzeńcami niezależnych warsztatów samochodowych. Dlatego też SDCM promuje firmy, które są jego członkami, wymieniając ich nazwy przy okazji działań na rzecz wolnego rynku i pokazując w ten sposób warsztatom, kto walczy o ich interesy. Serwisy mogą się zaś odwdzięczyć SDCM w bardzo konkretny sposób – kupując części w firmach należących do Stowarzyszenia.
B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony