wyboru skanera
Gorący temat wyboru skanera diagnostycznego zawsze budzi emocje. Po kilkunastu latach rozwoju tych przyrządów diagnostycznych, na rynku mamy dosyć duży wybór, a przede wszystkim mamy pewien podział. Skanery możemy zakwalifikować do urządzeń bez objaśnień i schematów, albo do urządzeń z bogatymi podpowiedziami. Inny podział, to urządzenia z oscyloskopem i bez. Jeszcze inny, to skanery jako samodzielne przyrządy i programy do zainstalowania na laptopie. Każdy rodzaj takich skanerów ma swoje grono zagorzałych zwolenników i agresywnych przeciwników. Z psychologicznego punktu widzenia ważne jest też to, jakim skanerem posługiwał się diagnosta po raz pierwszy. Znaczenie mają też takie czynniki jak rodzaj warsztatu oraz jakie warunki w nim panują, a przede wszystkim ilość miejsca i liczba naprawianych samochodów. To znaczy, czy można zainstalować przenośny wózek, albo mały stolik, na którym będzie wystawiony sprzęt, z możliwością podjechania do każdego samochodu. Sprawa prowadzenia kabli, a nawet liczba osób obsługujących dany sprzęt. Te wszystkie sprawy są ważne, dlatego powinny być brane pod uwagę, aby potem nie było rozczarowania. Dlatego wydaje się rozsądne takie podejście niektórych firm, oferujące na początku wypożyczenie sprzętu, aby się przekonać, czy rzeczywiście spełni nasze oczekiwania. Trzeba też czasami trochę inaczej się nastawić. Niekoniecznie to, o czym marzyliśmy, będzie dla nas najlepsze. Warto spróbować innych rzeczy, warto poeksperymentować. Aby do czegoś się przekonać, musimy to poznać w praktyce.
Oprócz czynników wymienionych powyżej, bardzo ważne są sprawy techniczne. Jednym z istotnych kryteriów szybkiej pracy jest sprawa przedstawiania wartości parametrów odczytanych przez skaner. Zazwyczaj mamy do czynienia z liczbami, a przecież wykres potrafi przekazać o wiele więcej informacji. Właśnie taka sprawa była mocno dyskutowana na pierwszym spotkaniu użytkowników i ewentualnych nabywców przyrządów diagnostycznych firmy Snapon. Spotkanie odbyło się na początku stycznia br. i było zorganizowane przez firmy dystrybuujące ten sprzęt –S&K Service i Snapon. Spotkanie odbyło się w zwykły dzień, po południu, także nie zakłóciło normalnego “zabiegania” ludzi pracy. Podczas spotkania omawiano przede wszystkim sposoby szybkiego znalezienia usterki w samochodzie, posługując się skanerem Solus Pro. Zwrócono uwagę na niesamowite możliwości operowania wykresami na tym skanerze. Na ekranie sknera możemy umieścić jeden, dwa lub cztery wykresy. Możemy ustawić je jeden pod drugim (przez zamrożenie położenia) tak, aby obserwować te przebiegi, które najszybciej doprowadzą nas do celu. Możemy powiększyć rysunek na wykresie w celu dokładniejszej analizy podejrzanych przebiegów, które najprawdopodobniej wyjaśnią nam przyczynę złej pracy silnika, ABS czy innego układu w pojeździe.
Przez zrozumienie wykresów dochodzimy do szybkiej naprawy trudnych przypadków, z którymi nie poradziły sobie inne warsztaty. Po takim sukcesie chciałoby się opisać taką naprawę i zostawić ją dla siebie lub wysłać znajomym. Ale powstaje pytanie, jak i w jakiej formie? Odpowiedzią na to jest rewelacyjny program (w dodatku bezpłatny) ShopSream Connect. Program odczytuje i gromadzi wszystkie dane odczytane przez skaner Solus Pro, a zapisuje je na karcie Compact Flash.
Po wielu latach napraw różnych ciężkich przypadków uszkodzeń w samochodach, można naszkicować model skutecznej naprawy. Prawidłowa procedura naprawy samochodu, w którym usterka pojawia się sporadycznie i to podczas jazdy, powinna wyglądać następująco: podłączamy skaner i ruszamy w drogę. Czekamy aż pojawi się dana usterka. W momencie wystąpienia nieprawidłowego zachowania się samochodu, naciskamy klawisz uruchamiający rozpoczęcie nagrywania filmu. Oczywiście skaner nagra jeszcze kawałek, przed naszym naciśnięciem, co jest bardzo istotne. Po powrocie wyciągamy kartę Compact Flash i przenosimy film do laptopa. Właśnie teraz uruchamiamy program ShopSream Connect, który umożliwi nam fantastyczne przeglądanie, powiększanie i przybliżanie wszystkich zapamiętanych danych w postaci wykresów. Próbki takich filmów, a bardziej migawki z tych filmów mamy na ilustracji. Wydaje się, że nie ma innego sposobu, aby opisać takie zjawiska dynamiczne, kiedy następuje zmiana kilku wartości parametrów. Wykresy pamiętają o ile coś się zmienia i dokładnie kiedy. Pamiętają zależności jednych parametrów od drugich. Rozpatrzmy taki przypadek, podczas jazdy (ze stałą prędkością) samochód zmienia swoją prędkość obrotową. Objawia się to gwałtownymi szarpaniami, pomimo utrzymania pedału przyspieszenia na stałym poziomie. Musimy zaobserwować zachowanie się zaworu EGR, przepływomierza, wartości potencjometru z pedału gazu itd. Podczas jazdy nie mamy zbyt dużo czasu na ogarnięcie wszystkich danych. Dopiero przy stole, w jakimś odosobnieniu, odtwarzając taki film, nagle wszystko staje się dla nas jasne. A przede wszystkim, co było pierwotną przyczyną takiego zachowania się samochodu. Patrząc się na kolumny liczb, nie widzimy zmian w czasie. Wykres jest związkiem liczb i czasu, dlatego to właśnie na nim widać to, czego poszukujemy. Podstawiając różne przebiegi pod wykres z przepływomierza, widzimy także jak napisany jest program w sterowniku. Na przykład, kiedy pracują klapki powietrzne, a kiedy zawór EGR. Warto to prześledzić także wtedy, kiedy samochód jest naprawiony. Uczymy się wtedy prawidłowej pracy danego samochodu.
Właśnie celem tego spotkania było przekonanie uczestników, że mimo że są mechanikami, muszą stać się chociaż trochę elektronikami (dla elektronika podstawowym przyrządem pomiarowym jest oscyloskop). Dlatego dużo było wiadomości na temat podstaw wykresów i interpretacji. Cel był jasny, zrozumieć wykresy i docenić skaner z tak dużymi możliwościami. Opanowanie tej wiedzy spowoduje, że nawet wykresy wzorcowe nie są nam potrzebne, ale własna praktyka i podstawowe wiadomości o działaniu sensorów i elementów wykonawczych. Kilka tygodni pracy z wykresami, plus zasady zjawisk fizycznych zachodzących w tych elementach pozwoli nam na swobodne korzystanie z wielkiej pomocy jaką są wykresy zapamiętane na filmach. Wniosek był jeden: marnowanie czasu na filozofię “co to może być”, lepiej zastąpić dobrym skanerem, analizą wykresów (codzienne obserwowanie wykresów daje nam duże doświadczenie) i wymianą informacji i sposobu naprawy na takich spotkaniach. Ciekawe są też spostrzeżenia osób, które do tej pory nie posługiwały się wykresami. Po godzinie, może dwóch, zaczynały się pytać o głębsze zrozumienie wykresów, bo wyraźnie było widać, że wiele problemów do tej pory niezrozumiałych zaczęło być bardziej jasne i o wiele prostsze. Myśli “tak się zawsze robiło, ale nie wiadomo dlaczego”, zastąpiono myślami “przecież na wykresie to wszystko widać i jest to takie proste”.
Stanisław Mikołaj Słupski
Komentarze (0)