Ton Hermus, Managing Partner TripleBetter
- Odwrócić proporcje, to jak walczyć z wiatrakami – powie wielu uczestników rynku likwidacji szkód. Nie od dziś wiadomo, że stawkę rbg dyktują TU, a marże na częściach – koncerny. Trudno odmówić argumentów Waszej propozycji, ale dla wielu przywodzą one skojarzenia z czysto akademickim wywodem...
C. K.: Oponentom dowodzimy, że dotychczasowy system to ślepa uliczka. Niskie marże blokują rozwój inwestycji w edukację i podnoszenie kwalifikacji profesjonalistów. Coraz trudniej też modernizować wyposażenie warsztatów i kupować sprzęt obowiązkowy dla napraw coraz to bardziej skomplikowanych konstrukcji karoseryjnych. Dla coraz większej liczby warsztatów pozostaje wąska specjalizacja albo... niebyt. Obowiązujące megatrendy wynikają z prawodawstwa europejskiego, zwłaszcza dyrektywy Solvency II, która nakazuje ubezpieczycielom kontrolę ryzyka i procesów – wliczając tu współpracę z warsztatami.
My twierdzimy, że dotychczasowe modele biznesowe nie przetrwają. Walcząc ze sobą, można wygrać bitwę, lecz przegrać wojnę! Jeśli obecni gracze nie wprowadzą szybkich zmian, na rynku pojawią się nowi, stosujący profesjonalne i wydajne modele. Uzdrowieniem sytuacji będzie współpraca i organizacja, która przynosi korzyści ubezpieczycielowi, klientowi oraz warsztatowi. Pytanie, który warsztat w Polsce po naprawie blacharsko-lakierniczej przekazuje klientowi kalkulację powykonawczą, czyli informuje, co zrobił i jakie części zastosował? Piętą achillesową systemu likwidacji szkód w Polsce są rozliczenia „gotówkowe”, bo to woda na młyn szarej strefy.
- Wasza propozycja to nie wyraz bezinteresownej troski, skoro reprezentujecie firmę, a nie organizację non-profit. Dostosowanie stawki za roboczogodzinę do kosztów i marży to tylko jeden z postulatów. Co konkretnie proponujecie warsztatom, które chciałyby podnieść swą konkurencyjność?
T. H.: W dobie rozwiązań IT stawiamy na rozwój platform wymiany doświadczeń. Zwróćmy uwagę, że już dziś w Holandii 85% przypadków napraw odbywa się z pominięciem rzeczoznawców, bo na podstawie kalkulacji, więc w sposób automatyczny. Potrafimy więc skutecznie ograniczyć biurokrację, a korzystając teraz z oprogramowania wspomagającego, wydajniej planować i kontrolować codzienną działalność warsztatów. Podobnie może być w Polsce. Na platformach PKS, Auda Net i My.Claim można przecież ustawić reguły w obie strony, dzięki którym warsztat minimalizuje prace rachunkowe, papierkowe... Warsztat może i powinien kontrolować dane ustalone ze zleceniodawcą lub płatnikiem naprawy powypadkowej.
Dość powiedzieć, że nasze narzędzie do kalkulacji – TripleBetter Optimiser, opiera się na skutecznej metodologii i gwarantuje dostarczanie w przeciągu kilkudziesięciu sekund warsztatowi kosztorysu finalnego, który automatycznie przesyła na platformę ubezpieczyciela. W pełni zintegrowane przetwarzanie bezpośrednie jest kompletną automatyzacją przepływu całego cyklu transakcji. Innymi słowy, od momentu złożenia zamówienia nie ma ręcznej interwencji pracownika, nie ma powtarzających się rozmów telefonicznych, faksów autoryzujących, potwierdzających i ustalających zamówienie.
- Brak manualnej pracy oczywiście eliminuje możliwość popełnienia ludzkich błędów...
C. K.: Dokładnie! Dzieje się tak, bo też uczestnikom naszego programu gwarantujemy dostęp do niezliczonej ilości przykładów napraw uwieńczonych sukcesem, według standardów usług dla pojazdów ubezpieczonych i leasingowanych w Holandii, gdzie obowiązuje 4-letnia gwarancja na naprawę (i oczywiście utrzymanie gwarancji producenta na dostarczone do napraw części). Klient otrzymuje natychmiastową informację zwrotną w formie sesji internetowej – średni czas oczekiwania to raptem 82 sekundy! Największa przewaga to zaangażowanie minimalnej liczby osób i skrócenie czasochłonnych procedur.
- Jak chcecie dowieść, że obniżka kosztów likwidacji szkód komunikacyjnych jest możliwa?
C. K.: Postaramy się to wyjaśniać w trakcie kolejnych spotkań w Polsce. Wiele oczywiście zależy od zainteresowania samych firm. Na pewno będziemy musieli przekonać do naszej propozycji ubezpieczycieli, dla których lepsza kontrola ryzyka, niższe koszty naprawy i procesów to też większa satysfakcja klienta. Grupa docelowa wśród warsztatów to firmy zatrudniające ok. 7 produktywnych osób, dla których większa marża za robociznę oznaczać będzie mniejszą zależność od części.
Nasza platforma wymiany informacji to też dzielenie się doświadczeniem. Gwarantujemy, że potwierdzona, bo zakończona sukcesem naprawa karoserii dla tysięcy przypadków w setkach warsztatów stanowi wystarczający dowód, że warto wielokrotnie rozważyć naprawę zamiast wymiany „starego na nowe”. Dowód? Z powodzeniem udało się nam aż dwukrotnie podnieść stawkę rbg wśród kilkudziesięciu warsztatów w Chorwacji. Liczymy, że także w Polsce pojawi się kilkadziesiąt pilotażowych firm-uczestników programu TripleBetter. Zaczynając od małych kroków, dokonamy zmiany na większą skalę. TripleBetter to „potrójna korzyść”, bo zyskują wszyscy trzej uczestnicy rynku napraw i likwidacji szkód.
- Dziękujemy za rozmowę.
Komentarze (0)