– elektryk z pasji
Pierwszego września br., w legendarnych warszawskich Arkadach Kubickiego, japoński koncern Mitsubishi – z dużą pompą i dumą - zaprezentował polskim mediom swoje najnowsze dziecko – pierwszy na świecie samochód z napędem wyłącznie elektrycznym, który trafił na taśmy seryjnej produkcji. Wydarzenie wydaje się przełomowe dla rynku motoryzacyjnego, szczególnie gdy spojrzymy na tak wysoką przecież sprzedaż samochodów o napędzie hybrydowym, których faktyczna ekologia jest rzeczą nadal bardzo dyskusyjną. W przypadku małego Mitsubishi “i MiEV” jest inaczej. Tu, tak popularna ostatnimi czasy ekologia, występuje w czystej jak łza postaci.
Kurtyna w górę
Prezentację modelu i MiEV uświetniło kilku znamienitych gości, w tym prezes Mitsubishi Motors Corporation p. Osamu Masuko oraz ambasador Japonii w Polsce p. Ryuichi Tanabe, którego słowa otworzyły całe wydarzenie. Po dalszych przemowach podniosła się kurtyna i mogliśmy zobaczyć (ale nie usłyszeć!) zbliżający się malutki pojazd.
Jacek Janowski, prezes zarządu Green Stream Polska.
- Wprowadzenie na światowe rynki modelu i MiEV jest niezwykle ważnym wydarzeniem zarówno dla marki Mitsubishi, jak i dla całej branży motoryzacyjnej. Jest to już osiągnięcie, ale również, jeszcze wyzwanie. W ciągu najbliższych dwóch lat planujemy pokazać światu kolejny model zasilany wyłącznie energią elektryczną, tym razem klasy kompakt - informuje p. Masuko. Mitsubishi stawia sobie ambitne plany. W 2020 roku firma planuje 20-procentowy udział samochodów elektrycznych i hybrydowych w sprzedaży nowych samochodów marki spod znaku “trzech diamentów”. Model iMiEV jest już od dwóch miesięcy w sprzedaży na rynku japońskim.
Tomasz Michalczewski, specjalista ds. produktów MMC Car Polska.
- Polska jest dla Mitsubishi trzecim rynkiem w Europie, który cały czas mocno rośnie. Sieć serwisów i salonów sprzedaży rozwija się i nieustannie inwestuje – przekonuje Arkadiusz Tomala, dyrektor ds. sprzedaży MMC Car Poland, importera Mitsubishi.
i MiEV w liczbach
Mający pojawić się w polskich salonach pod koniec 2010 roku model i MiEV jest niewyrośniętym przedstawicielem samochodów segmentu A (mini). Jego wymiary są rzeczywiście typowo miejskie – długość wynosi 3,45 m, szerokość zaś 1,52 m. Pojazd waży zaledwie 1080 kg. Przy tak małych gabarytach, wartości mocy maksymalnej i momentu obrotowego, które produkuje litowo--jonowe serce, wynoszące kolejno: 64 KM i 180 Nm, wydają się wręcz imponujące.
Dziwne uczucie – podczas jazdy słychać tylko cichy szmer.
- Dzięki zastosowaniu napędu elektrycznego wartość momentu obrotowego, dostępnego w pełnym zakresie pedału gazu, jest niespotykanie wysoka w tej klasy autach. Zapewnia to dynamikę zdecydowanie lepszą niż u konkurentów z silnikami spalinowymi. Osiągi tego czteromiejscowego autka naprawdę zaskakują i pozwalają na czerpanie satysfakcji z jazdy ekologicznym autem, o zerowej produkcji dwutlenku węgla. Prędkość maksymalna wynosząca 130 km/h jest w zupełności wystarczająca do jazdy miejskiej, jakiej dedykowany jest model i MiEV – chwali się prezes Masuko. Jest jednak taka liczba, która zaskakuje nieco mniej pozytywnie – cena. Na rynki europejskie koncern przewiduje cenę tego samochodu na ok. 30 000 euro.
Swobodna eksploatacja wizją przyszłości
Jako że pojazd wydaje się być mocno niestandardowym, problemem może okazać się codzienna eksploatacja i serwisowanie takiego novum na naszej rodzimej ziemi i nie tylko. W Japonii rozwija się właśnie coraz popularniejsza sieć specjalistycznych stacji do szybkiego (ok. 30 min) ładowania wszelkich pojazdów elektrycznych. W Polsce na próżno szukać takich miejsc. Pozostaje ładowanie “z wtyczki”, które zajmuje od siedmiu do czternastu godzin.
Japońscy i polscy włodarze dumnie prezentowali elektrycznego malucha.
- W pełni naładowane baterie wystarczą na pokonanie ok. 150–160 km. Jest to trzykrotny średni dzienny przebieg przejeżdżany przez ludzi zamieszkujących duże miasta. W tej sytuacji zasięg modelu i MiEV wydaje się wystarczający – zapewnia Arkadiusz Tomala. Jednak budowa sieci ogólnodostępnych stacji do ładowania pojazdów elektrycznych pozwoliłaby również na wyruszanie w dalekie trasy tym małym autem. Żeby móc mówić o swobodnym przemieszczaniu się po całej Polsce, potrzebnych byłoby 280 000 takich punktów. Dzisiaj plany są zdecydowanie skromniejsze.
Mitsubishi i MiEV tuż po odsłonięciu kurtyny.
- Pierwszym etapem rozwoju infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych będą osiedlowe stacje ładowania. Na takie projekty otrzymać można duże wsparcie od Unii Europejskiej. Program budowy pierwszych ogólnodostępnych stacji ładujących obejmuje jak na razie pięć polskich miast. Są to: Warszawa, Katowice, Kraków, Gdańsk i Mielec. Pełne naładowanie na takiej stacji baterii samochodu Mitsubishi i MiEV, to koszt ok. 8 zł - informuje Jacek Janowski, prezes zarządu Green Stream Polska.
Serwisowanie niesprecyzowane
Przedstawiciele Mitsubishi w Polsce nie znają jeszcze schematów naprawczych ani jakichkolwiek danych związanych z ewentualnym serwisowaniem samochodu o napędzie elektrycznym. Odgórnie przewidywane są cykle szkoleń dla pracowników autoryzowanych serwisów Mitsubishi. Na profesjonalną obsługę naprawczą poza autoryzowanymi punktami nie ma co liczyć. Problem dostaw części do punktów serwisowych również nie jest jeszcze poruszony.
To właśnie tutaj podłącza się kabel do kontaktu.
- Dzisiaj nie ma na terenie Europy procedur, ani jakichkolwiek wytycznych, dotyczących serwisowania modelu i MiEV. Jednak oczywistą sprawą jest, że przed wprowadzeniem modelu do salonów, serwisy muszą być gotowe na pełną obsługę klientów, którzy zdecydowali się na zakup elektrycznego auta – podsumowuje Tomasz Michalczewski, specjalista ds. produktów MMC Car Polska. Praca przy bateriach będzie wymagała dodatkowych szkoleń i umiejętności. Będzie to zadanie dla wyspecjalizowanych elektryków wysokonapięciowych. Bez schematów naprawczych i szkoleń ciężko będzie naprawić cokolwiek związanego z bateriami, co oznacza wykluczenie napraw poza autoryzowanym punktem Mitsubishi.
- Podstawowe naprawy urządzeń elektrycznych występujących w samochodzie będzie mógł przeprowadzić każdy elektryk samochodowy. Proste, najważniejsze dla codziennej eksploatacji instalacje, takie jak chociażby elektryczne szyby, podłączone są do oddzielnego zasilania – standardowego akumulatora samochodowego – dodaje Tomasz Michalczewski.
Artur Ostaszewski
Komentarze (0)