Części i regeneracja

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

Jak rozpoznać podrabiane przewody?
Porady dla mechaników. Walory przewodów zapłonowych z rdzeniem ferrytowym sprawiają, że coraz więcej kierowców wybiera właśnie ten rodzaj kabli wysokiego napięcia. Każdy z nas chciałby, aby iskra na świecach zapłonowych była jak najmocniejsza przy jednocześnie maksymalnej redukcji zakłóceń elektromagnetycznych powodowanych przez układ zapłonowy.

Rosnąca popularność przewodów tego typu powoduje też, że ich produkcji podejmują się firmy zupełnie do tego nieprzygotowane lub po prostu nieuczciwe. W efekcie na rynku są kable, które zasługują na miano podróbek, bo przewodami zapłonowymi z rdzeniem ferrytowym są tylko z nazwy, pomimo – wydawałoby się – bardzo podobnej budowy. Cierpią na tym zarówno kierowcy, jak i firmy produkujące oryginalne przewody. Czym zatem różni się dobry kabel od wyrobu niepełnowartościowego lub zgoła bez żadnej wartości?


Otóż cechami charakterystycznymi przewodu o wysokiej jakości są:
- warstwa ferrytu o odpowiedniej grubości i odpowiednim składzie (zawartość ferrytu powinna wynosić 94-96%);
- gęsto, spiralnie nawinięty na niej drut o dobrze dobranej średnicy;
- cienka, ale dobrze widoczna (zwykle żółta) nić wzmacniająca, znajdująca się wewnątrz rdzenia.

Przewód czy raczej rdzeń spełniający te warunki można zobaczyć na fot. 1. Środkowa, żółta nić jest tu osnową dla rdzenia powstałego ze starannie dobranych co do wielkości ziaren ferrytu. Na rdzeniu tym nawinięta została spiralka z cienkiego drutu ze stali kwasoodpornej – jej gęstość to aż 50 zwojów na każdy centymetr długości. I właśnie taka (i tylko taka!) budowa przewodu sprawia, że cały ten układ zachowuje się jak cewka z rdzeniem. Dla porównania na fot. 2 i fot. 3 pokazane zostały przewody – podróbki. Przede wszystkim rzuca się w oczy, że drut na rdzeniu został nawinięty bardzo luźno. To jednak nie jedyny mankament tych kabli. Okazuje się, iż w obu przewodach rdzeń, choć czarny, nie ma własności ferromagnetycznych, w związku z czym cały układ zachowuje się jak zwykły opornik. Co warte podkreślenia, dzieje się tak nie tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z rdzeniem węglowym, ale również wówczas, gdy zawartość ferrytu jest zbyt niska. Dodajmy też jeszcze, iż widoczna na zdjęciach błyszcząca powierzchnia rdzenia tworzy swoistą warstwę izolacyjną dodatkowo pogarszającą i tak marne parametry obu przewodów.

Niby-ferromagnetyczne kable zapłonowe poznać zatem można po:
- niewystarczająco gęsto spiralnie nawiniętym drucie, do tego często drucie o zbyt małej średnicy i z nieodpowiedniej stali;
- warstwie ferrytu o zbyt małej grubości i często o nieodpowiednim składzie – zbyt mała ilość ferrytu (3-5%) lub wręcz zupełny jego brak;
- zbyt grubych włóknach wzmacniających znajdujących się wewnątrz rdzenia;
- błyszczącej powierzchni rdzenia.

Rodzi się tu oczywiście pytanie, jak stwierdzić czy rdzeń ferromagnetyczny takim jest w istocie, czy tylko z nazwy. Przekonać się można o tym wykonując proste doświadczenie. Otóż kawałeczki rdzenia rzeczywiście ferrytowego będą przyciągane przez magnes, tak jak na fot. 4. Na fragmenty rdzenia jedynie udającego ferrytowy, magnes nie będzie działał w ogóle lub jego oddziaływanie będzie bardzo słabe.

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony