Warto wiedzieć

6 miesięcy temu  25.04.2024, ~ Administrator - ,   Czas czytania 6 minut

Jak zachęcić do pracy w warsztatach samochodowych? Branża wychodzi z inicjatywą

Gdybyśmy żyli w latach 90., prasowe kolumny z ogłoszeniami pełne byłyby anonsów typu „mechanik samochodowy pilnie poszukiwany”. Obecnie podobne wpisy zalewają portale z ofertami pracy, a ich liczba wciąż rośnie. Tego samego nie można niestety powiedzieć o liczbie mechaników. Jak zaradzić problemowi? Branża automotive intensywnie nad tym pracuje. Jedną z inicjatyw jest konkurs Young Car Mechanic organizowany przez Inter Cars, w tym roku SDCM patronowało temu wydarzeniu.

Praca w warsztacie – obalamy mity
Wielu Polakom mechanika samochodowa kojarzy się przede wszystkim z ciężką pracą, która bywa brudna i niezbyt prestiżowa. Wciąż dominujący kult wyższego wykształcenia i pracy biurowej skutecznie zniechęca młodych ludzi do podejmowania nauki w szkołach branżowych czy technikach. Wśród nich i ich rodziców pokutuje przekonanie, że do „zawodówek” idą osoby mało ambitne czy nielubiące się uczyć.
W efekcie pojęcie specjalisty lub eksperta widnieje raczej w drabinkach korporacyjnych, rzadziej łączone jest z zawodem mechanika samochodowego, który w gruncie rzeczy jest specjalistą i to wysoko wykwalifikowanym. Obecnie musi on bowiem posiadać szereg umiejętności miękkich i twardych. Często wychodzą one poza ramy znajomości czystej mechaniki samochodowej, a wkraczają w obszary dotychczas zarezerwowane dla elektryków czy specjalistów IT.
Oprócz wiedzy z zakresu mechaniki, pneumatyki czy elektrotechniki, pracownicy warsztatu powinni znać zaawansowane narzędzia diagnostyczne i oprogramowania do analizy danych. Zatem mechanik samochodowy to zawód wymagający specjalistycznej wiedzy z różnych obszarów, którą należy często aktualizować ze względu na wciąż zmieniającą się motoryzację – pojawianie się kolejnych napędów, systemów bezpieczeństwa i innych nowinek technologicznych.

Dystrybucja wiedzy i umiejętności
Ciężar odpowiedzialności za jakość przyszłych pracowników wzięły na siebie przede wszystkim firmy zajmujące się dystrybucją i produkcją części na niezależny rynek motoryzacyjny. Robią to poprzez szkolenia czy darowizny specjalistycznego sprzętu diagnostycznego dla szkół. Niektóre z działań zakrojone są na niezwykle szeroką skalę, np. programy stypendialne czy udostępnianie szkoleń w technologii VR. Jednym z takich programów są np. Młode Kadry. Wspiera on olimpiady wiedzy, praktyki i staże dla najlepszych uczniów oraz pomaga wyposażyć placówki w nowoczesny sprzęt do naprawy i diagnostyki samochodów.
– Dystrybutorzy i producenci części od dawna dbają o to, by warsztaty miały dobrze przygotowanych do zawodu pracowników. Są między innymi aktywnymi partnerami w szkoleniu zarówno uczniów szkół, którym dostarczają nowoczesny sprzęt i wiedzę, jak i pracowników warsztatów, którym oferują najnowocześniejsze szkolenia. Warsztaty zrzeszone w sieciach mogą liczyć dodatkowo na rozmaite programy pomocowe, dzięki nim można unowocześnić wyposażenie i podnieść jakość oferowanych usług. W ostatnich latach w naszej branży ciężar związany z przygotowaniem do obsługi coraz nowocześniejszych pojazdów ponosił sektor prywatny. Jeśli transformacja w motoryzacji ma się udać, to powinniśmy większą uwagę zwracać także na warsztaty motoryzacyjne – mówi Tomasz Bęben, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).

Po pierwsze – edukacja
Edukacja zawodowa to pierwszy i najważniejszy element prawidłowego funkcjonowania rynku napraw pojazdów. Wspomniane wcześniej działania prywatnego biznesu oraz trwająca reforma systemu szkolnictwa zawodowego przyniosły już pierwsze wymierne korzyści. Od 2019 r. rokrocznie wzrasta liczba uczniów branżowych szkół I i II stopnia, a także techników. Zwiększa się również liczba uczniów szkół prowadzących kształcenie w zawodach z branży motoryzacyjnej. Ministerstwo Edukacji Narodowej prowadzi prace mające na celu dostosowanie podstaw programowych do dynamicznie zmieniających się realiów rynkowych oraz wprowadzenie do systemu kształcenia w nowych zawodach związanych z elektromobilnością.
Mimo wspomnianych pozytywów nadal pozostaje wiele do zrobienia. Jak mantra powraca problem złego wyposażenia szkół czy niedostatku zajęć praktycznych. Należy też zwrócić uwagę na szkolenia dla nauczycieli przedmiotów zawodowych. Według badania portalu MotoFocus.pl szkoły pokrywają koszty jedynie 1/3 z nich. Pozostałe finansowane są przez organizatorów szkoleń lub nauczycieli, a mniej niż połowa z nich w ramach pensum i 40-godzinnego tygodnia pracy. Jak widać, rozwój kompetencji kadry szkół oparty jest przede wszystkim na chęci rozwoju samych nauczycieli oraz inicjatywach prywatnych firm, a nie na rozwiązaniach systemowych.

Po drugie – praktyka
Praktyki zawodowe to drugi kluczowy element systemu edukacji zawodowej. To właśnie on może przynieść najlepsze efekty. Podczas praktyk uczniowie na własnej skórze przekonują się o zaletach i wadach pracy w wybranym zawodzie. Praktyki zawodowe nie są możliwe bez znacznego zaangażowania firm, w których są przeprowadzane. W branży motoryzacyjnej nie jest z tym jednak najlepiej. Kwartalny raport przygotowany przez MotoFocus i Santander Bank Polska we współpracy ze Stowarzyszeniem Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych oraz Polską Agencją Inwestycji i Handlu wskazuje, że prawie połowa warsztatów nie przyjmuje uczniów na praktyki zawodowe. Pogłębione badania MotoFocus pokazały również, że wśród małych warsztatów odsetek ten jest jeszcze wyższy.
– Obecnie pracodawcy nie zawsze mogą sobie pozwolić na prowadzenie praktyk zawodowych. Głównym czynnikiem jest czas, jaki należy poświęcić na przekazanie wiedzy. W sytuacji gdy tak wyraźnie odczuwalny jest brak rąk do pracy, a jej zakres rośnie, właściciel warsztatu staje przed trudnym dylematem: czy może sobie pozwolić na kształcenie ucznia kosztem czasu naprawy. Pomóc tu może lepsze zorganizowanie systemowe, zarówno ze strony państwa, szkół, jak i przedsiębiorców. Należy zwrócić uwagę na konieczność uproszczenia procedur związanych z partycypacją państwa w kosztach kształcenia czy promocję klas patronackich. Dobrym pomysłem mogłyby być również zachęty podatkowe dla przedsiębiorców kształcących uczniów – wskazuje Alfred Franke, prezes Grupy MotoFocus.pl.

Po trzecie – dobry PR
Aby zachęcić uczniów do podejmowania nauki i pracy w zawodzie mechanika, konieczne jest także zadbanie o pozytywny wizerunek. Również na tym polu dystrybutorzy i producenci części podejmują wiele inicjatyw. Jedną z nich jest organizacja konkursów, takich jak Young Car Mechanic. To wyjątkowa okazja dla młodych adeptów motoryzacji do wykazania się wiedzą i umiejętnościami oraz do zdobycia cennego doświadczenia. Jednym z najważniejszych aspektów inicjatywy jest promowanie zawodu mechanika samochodowego wśród młodych.
Young Car Mechanic to konkurs o międzynarodowym charakterze, w eliminacjach krajowych bierze udział aż 10 państw z regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Najlepsi uczniowie z poszczególnych państw spotykają się na międzynarodowym finale, by rozstrzygnąć, kto z nich zdobędzie tytuł najlepszego młodego mechanika. W konkurs zaangażowani są topowi producenci, którzy w ramach partnerstwa pomagają w organizacji przedsięwzięcia.
– Nie sądziliśmy, że Young Car Mechanic okaże się inicjatywą aż tak potrzebną w procesie promowania zawodu mechanika samochodowego wśród uczniów. Niemniej cieszymy się z tego, że możemy wziąć czynny udział w kształtowaniu nie tylko polskiego, ale również międzynarodowego szkolnictwa. Wzięcie częściowej odpowiedzialności za rynek przyszłych pracowników powoduje, że możemy dołożyć wartościową cegiełkę do poziomu wiedzy i umiejętności uczniów, a także pomóc im rozwinąć skrzydła. Bez względu na to, czy ostatecznie zostaną mechanikami, czy pójdą inną ścieżką motoryzacyjnej kariery, dla nas każdy z ich wyborów będzie sukcesem, bo spełniliśmy swoją rolę – pomogliśmy im stać się lepszymi ludźmi – mówi Armands Umbraško, lider i koordynator projektu Young Car Mechanic.

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony