W 2018 roku wzrosła powierzchnia wystawiennicza – z 340 do 350 tysięcy metrów kwadratowych
Automechanika Shanghai umacnia się na pozycji największego wydarzenia branży warsztatowej. W 2018 roku targi odwiedziło dokładnie 150 568 gości z całego świata. I jest to wzrost aż o 15% w stosunku do poprzedniej edycji. Trzeba dodać, że wydarzenie to odbywa się co roku, a nie jak w przypadku innych dużych spotkań – w cyklu dwuletnim. Co sprowadza gości i wystawców do Szanghaju w takiej liczbie i z taką częstotliwością?
Na przełomie listopada i grudnia 2018 roku odbyła się czternasta edycja targów. Odwiedziło je więcej gości, swoją ofertę zaprezentowała też rekordowo duża liczba firm. Było to 6269 wystawców (w 2017 – 6051). Naturalną konsekwencją jest to, że wzrosła powierzchnia wystawiennicza – z 340 do 350 tysięcy metrów kwadratowych.
Targi odbywają się w jednym z największych miast Chin, a spotykają się tu producenci, dystrybutorzy i inni przedstawiciele branży warsztatowej z całego świata, dokładnie z 43 krajów. W ubiegłym roku debiutowały firmy z Czech, Słowenii i Libanu. Po przerwie wróciły do Szanghaju firmy z Luksemburga. Wzrosła też liczba targowych gości przyjeżdżających z zagranicy – o 22%.
Temat na czasie? Elektromobilność
Ta impreza z rosnącą liczbą uczestników i wystawców oraz wydajnym, ale też chłonnym chińskim rynkiem nakręca się sama. Organizatorzy dbają też o uatrakcyjnienie targów. Wydarzenie jest podzielone na dobrze znane bywalcom targów z cyklu Automechanika sektory: części i komponenty, elektronika i systemy, akcesoria i tuning, naprawa i konserwacje, stacje obsługi i myjnie oraz zarządzanie i bardzo mocny w Chinach sektor IT. Co roku pojawiają się jednak nowe strefy tematyczne i wydarzenia towarzyszące. Mobilność jutra – takie hasło towarzyszy dziś niemal każdej imprezie motoryzacyjnej na świecie. W Chinach termin ten nabiera szczególnego znaczenia, bo miejscowi producenci prześcigają się w dostarczaniu rozwiązań, a ze względu na problemy z zanieczyszczonym powietrzem temat jest mocno wspierany przez instytucje rządowe. Liczby mówią same za siebie – sprzedaż samochodów elektrycznych wzrosła w ostatnim roku o 53%. W 2017 roku w samochód bez tradycyjnego silnika spalinowego wyposażyło się 777 tysięcy osób, co stanowiło połowę sprzedaży takich aut na świecie. Do 2022 roku po chińskich ulicach mają jeździć dwa miliony elektryków. W Chinach wróżą tej branży świetlaną przyszłość. Mówi się, że światowe przychody tego rynku do 2022 roku osiągną wartość ponad 150 miliardów dolarów.
– Dlatego elektromobilności przykładaliśmy i nadal będziemy przykładać bardzo dużą wagę – mówi Fiona Chiew, zastępca dyrektora generalnego Messe Frankfurt Shanghai. – Na targach rozmawiamy nie tylko o samych napędach elektrycznych, ale o wszystkim co związane jest z takimi autami oraz pojazdami autonomicznymi, a więc komfort jazdy, pokładowa rozrywka, efektywność energetyczna, bezpieczeństwo – opowiada. W ramach sektora „Mobilność jutra” w hali Hongkong 23 wystawców zaprezentowało cały szereg rozwiązań podzielonych na pięć sektorów – ludzie, pojazdy, drogi, sieci, dane. Zastosowane prezentowanych tu eksponatów ma obniżyć liczbę wypadków w ruchu drogowym o 50%.
W samochodach elektrycznych, które wciąż borykają się z problemem niskiego zasięgu, ogromne znaczenie ma ich waga. Dlatego z dużą atencją przyjmowane są wszelkie rozwiązania umożliwiające jej ograniczenie. W Szanghaju pojawiło się wiele tego typu pomysłów. Wykorzystanie materiałów kompozytowych przy produkcji części może znacząco obniżyć masę nieresorowaną pojazdu. Zaprezentowano tu kilka ciekawych rozwiązań.
Inne kwestie, którym poświęcono specjalne, osobne strefy tematyczne na targach, to pojazdy autonomiczne, łańcuch dostaw w aftermarkecie i regeneracja. Na targach znalazło się też miejsce dla branży oponiarskiej – to za sprawą strefy Rei- fen. Skoro o oponach mowa. W Szanghaju odbyła się również Międzynarodowa Konferencja Współpracy i Rozwoju Przemysłu Oponiarskiego. O czym dyskutowano? Azjatyccy producenci opon stoją przed wieloma wyzwaniami, dotyczą one m.in. postępu technologicznego przy produkcji, transportu produktów, aspektów prawnych eksportu, cła, pozyskiwania dystrybutorów czy marketingu. Sprawa nie jest jednak jednostronna, bo producenci i dystrybutorzy z innych regionów świata chcą wejść na ten potężny rynek zbytu. Konferencja oponiarska to tylko jedno z aż 57 wydarzeń towarzyszących.
Polski udział
– To bardzo dynamicznie rozwijający się rynek – mówił nam w Szanghaju Piotr Łukaszewicz, polski przedstawiciel Targów we Frankfurcie, które organizują wydarzenie w Szanghaju. – Bardzo mocno reprezentowane są tu sekcje związane z samochodami elektrycznymi. Można oglądać, ale też sprzedawać, bo rynek jest olbrzymi.
W hali z pawilonami krajowymi było oczywiście miejsce na polski sektor, w którym wystawiło się siedem firm. W innych halach oferty prezentowały trzy kolejne firmy znad Wisły. Stoisko miała też Polska Agencja Inwestycji i Handlu. Tutaj rozmawialiśmy z Bartoszem Mieleckim, dyrektorem zarządzającym Polskiej Grupy Motoryzacyjnej, która posiada szczegółowe informacje o tysiącu polskich firm produkcyjnych z branży automotive.
– PAIH to instytucja rządowa, która promuje polską przedsiębiorczość za granicą i pozyskuje inwestorów. Od półtora roku współpracujemy – opowiada. Na stoisku PAIH przedstawiciele polskich firm, którzy do Szanghaju przylecieli w charakterze targowych gości, mogli przeprowadzić spotkanie z klientami. – Tu buduje się też wiarygodność naszych firm. W Chinach współpraca firmy z instytucjami państwowymi jest bardzo dobrze odbierana – opowiada Mielecki. On sam natomiast na targach rozmawiał głównie z przedstawicielami lokalnych dystrybutorów, którzy poszukują w Europie producentów części samochodowych wysokiej jakości. Najczęściej pytano o części do ciężarówek i autobusów. Być może już te pierwsze rozmowy zaowocują kontraktami.
– Lokalni dystrybutorzy pytają o kontakty do firm produkujących części na pierwszy montaż, na zamówienie koncernów samochodowych i sprzedawanych z logo tego koncernu. Liczą, że docierając bezpośrednio do takich fabryk, kupią ten sam produkt w dużo niższej cenie. To jednak nierealne, bo firmy mają zakaz sprzedaży takich produktów poza koncernem – opowiada.
Warto dodać, że polskie firmy zainteresowane udziałem w targach mogą skorzystać z realizowanego przez PAIH programu „Brand”, który daje możliwość nieodpłatnej promocji poza granicami Polski.
Od listopada w Szanghaju działa biuro Polskiej Grupy Motoryzacyjnej i będącego jej członkiem Przemysłowego Instytutu Motoryzacji (PIMOT). – Mamy świadomość, że w Chinach nie da się zrobić szybkich interesów. Trzeba zacząć od budowania relacji, potem zdobyć zaufanie i dopiero wtedy można liczyć na zamówienia. Poprzez otwarcie biura pokazujemy, że bardzo poważnie traktujemy naszych chińskich partnerów – mówi prezes Polskiej Grupy Motoryzacyjnej Adam Sikorski. – Tak działają np. Niemcy za granicą. Funkcjonują w grupie, tworzą stowarzyszenia. My też tak chcemy działać. Kiedy jedna polska firma wprowadza asortyment na dany rynek, buduje markę i świadomość, wtedy mogą za nią pójść kolejne. Za amortyzatorami mogą pójść układy wydechowe czy klocki – dodaje Bartosz Mielecki.
Za niespełna rok
Kolejna edycja targów Automechanika Shanghai już 27-30 listopada 2019 roku. Więcej informacji o wydarzeniu www.targifrankfurt.pl.
Redakcja
Fot. M. Giecewicz
Komentarze (0)