Wydarzenia

ponad rok temu  23.09.2016, ~ Administrator - ,   Czas czytania 2 minuty

Jubileuszowy Złombol rusza do Afryki

Już w najbliższą niedzielę (25.09) spod katowickiego Spodka wystartuje dziesiąta edycja rajdu charytatywnego Złombol. Jak twierdzą organizatorzy – najbardziej wymagająca.

8 krajów, 3 pasma górskie, 2 promy i niezliczone awarie – przed uczestnikami długa, bo aż 3000-kilometrowa (+ mile morskie) droga. Zaplanowana na 29/30 września meta będzie dwustopniowa: pierwsza w Sycylii, a dalszy ciąg to już odcinek specjalny z metą w Tunezji dla tych, którzy się zdecydują. Pośród uczestników będzie m.in. Filip Chajzer, który wsiądzie do swojego poloneza i wraz z ekipą telewizyjną ruszy na podbój Afryki.

Ale nie tylko cel jest fascynujący. Po drodze uczestnicy zobaczą wiele ciekawych miejsc, do których Złombol nigdy wcześniej nie dotarł. Po wizycie znanego większości Złombolowiczom Balatonu, odwiedzą magiczną Wenecję i dalej, jadąc wzdłuż Adriatyku, dotrą do Rimini oraz zahaczą o Republikę San Marino. Dalej czeka ich wizyta w Rzymie oraz w Watykanie, pyszna pizza w Neapolu i Pompeje w cieniu Wezuwiusza. Po przejechaniu Kalabrii będą musieli przeprawić się przez Cieśninę Mesyńską, aby dotrzeć na Sycylię, gdzie czeka na nich kolejny czynny wulkan – Etna, najwyższy i największy w Europie stożek wulkaniczny. Odcinek specjalny rozpocznie się w Palermo – tam uczestnicy wsiądą na prom i po przepłynięciu Cieśniny Sycylijskiej zjadą na ziemię afrykańską. Pierwszy raz w historii Złombolu! Z Tunisu droga będzie prowadziła na wschodnie wybrzeże Tunezji, aby odpocząć po trudach podróży i psychicznie przygotować się na powrót.

Uczestnicy tegorocznego Złombolu spodziewają się m.in. rozmaitych awarii, załamań nerwowych, napraw oraz nieudanych napraw, przegrzanych silników i... problemów na tunezyjskiej granicy. Równie długa (jeśli nie dłuższa!) jest lista rzeczy, na które podczas swojej podróży liczyć nie mogą – jak czytamy na stronie internetowej rajdu, oczekiwać NIE należy: pomocy mechaników, pomocy Assistance, usług lawety, pomocy psychologa (!), części zamiennych, wodzireja, niańczenia, rozpatrywania skarg i zażaleń, demokracji, wygodnych noclegów, dobrej pogody, imprezy grupowej na mecie (względy bezpieczeństwa), a nawet wystarczającej liczby miejsc noclegowych. Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak życzyć... szczęścia. No i szerokiej drogi!

Więcej na: www.zlombol.pl


 

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony