Wydarzenia

ponad rok temu  15.07.2014, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

Konferencja IBIS

– sympozjum ekspertów w dziedzinie likwidacji szkód komunikacyjnych i napraw powypadkowych. Konferencja IBIS w Warszawie (17 czerwca br., Hotel Marriott) zgromadziła ok. 90 uczestników, spośród których większość stanowili reprezentanci towarzystw ubezpieczeniowych, organizatorów sieci dilerskich w Polsce, firm flotowych, wreszcie sieci warsztatowych. Spotkanie obfitowało w informacje nt. nowych trendów na rynku napraw blacharsko-lakierniczych.

Od inauguracji w 2001 roku Międzynarodowego Sympozjum Rynku Blacharsko-Lakierniczego (The International Bodyshop Industry Symposium) impreza wpisała się w kalendarz ważnych spotkań branży warsztatowej. Kolejny rok z rzędu spotkanie uczestników rynku samochodowego, napraw powypadkowych i ubezpieczycieli odbyło się w Polsce.
IBIS 2014 otworzył z ramienia organizacji David Lingham. Krótko potem omówiono rozwój technologii wytwarzania karoserii samochodowych w kontekście zobowiązań producentów pojazdów do redukcji liczby śmiertelnych wypadków do roku 2020.


- Znamienne jest, że do roku 2018 aż 30 koncernów samochodowych będzie projektowało gamę swych pojazdów w oparciu o ledwie 10 platform samochodowych – oznajmił Graham Threlfall, specjalista IBIS z Wielkiej Brytanii. - Dużo ciekawszą informacją dla rynku odbudowy karoserii jest tendencja wzrostu kosztów napraw jednostkowych, choć liczba samych napraw spadnie o 20%. Krótko mówiąc, bezpieczniejsze samochody, bo wyposażone w zdobycze IT rzadziej będą ulegały wypadkom, ale koszt takich reperacji wzrośnie.
Kolejny referat przedstawił Marek Jędrasiewicz, kierownik rzeczoznawców w departamencie likwidacji szkód AXA Direct. W jego opinii rok 2014 przyniósł wiele zmian na rynku TU w Polsce. Na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych trwa wojna cenowa. Wysokość składki okazuje się decydująca dla wyboru dokonywanego przez klienta, a bezpieczeństwo procesu naprawczego jest dopiero trzecim w kolejności czynnikiem wyboru.
Kolejne zagadnienia omówili Graham Kresfelder i Sławomir Smolik. Pierwszy z mówców stoi na czele firmy Motorcare Services, która w samej tylko Wielkiej Brytanii każdego roku zajmuje się likwidacją 120 tys. szkód komunikacyjnych. Drugi z panów jest dyrektorem ds. Rozwoju Sieci Naprawczej w spółce Innovation Group Poland.
- Jestem przekonany, że wzorem rozwiązań przyjętych przez linie lotnicze w niedalekiej przyszłości, podobnie jak dziś samodzielnie dokonujemy rezerwacji lotów, via Internet klienci będą ubezpieczać swe samochody – oznajmił specjalista z Motorcare Services.
Prezentacja obu Panów dotyczyła potrzeby przyspieszenia procedur związanych z czasochłonnością likwidacji szkody w Polsce – od przyjęcia zgłoszenia, przez oględziny, po proces naprawczy. Uczestnicy spotkania zgodzili się, że średnio w Polsce potrzeba na to w najlepszym przypadku 7 dni, podczas gdy np. W Wielkiej Brytanii tylko 48 godzin.
Kolejne dwa wystąpienia należały do przedstawicieli koncernów motoryzacyjnych, które reprezentowali specjaliści od szkoleń, procedur naprawczych i audytów udzielanych punktom naprawczym ASO. „Jakość i bezpieczeństwo po naprawie powypadkowej” – to tytuł wystąpienia Wojciecha Merło z Volkswagen Group Poland, który dowodził wyższości napraw realizowanych w oparciu o procedury producenta pojazdu. Mówca przeanalizował odkształcenia punktów pomiarowych po testach zderzeniowych dwóch identycznej generacji egzemplarzach modelu VW Passat, które odbudowano dwojako. Po pierwszej kolizji jeden z egzemplarzy naprawiano według obowiązujących procedur, a drugi nieprofesjonalnie, bo metodą dedykowaną poprzedniej generacji pojazdu. Bogato ilustrowana zdjęciami prezentacja przedstawiała wynik powtórnych deformacji części pasażerskiej.
- Wnioski są czytelne – dowodził przedstawiciel koncernu. - Nieprofesjonalnie przeprowadzane naprawy przywracają na nasze drogi pojazdy, które nie gwarantują ochrony pasażerom w sposób skuteczny i oczekiwany przez naszych technologów. Pierwszorzędne znaczenie ma dostęp do aktualnych biuletynów technicznych. Jakkolwiek za drobną opłatą udostępniamy je rynkowi niezależnych napraw, to proszę mi wierzyć, że zainteresowanie jest znikome... Nasz przekaz kierujemy też do TU. Tylko jakościowa naprawa gwarantuje satysfakcję klienta!
Jeszcze większy nacisk na wysoki reżim napraw karoseryjnych był tematem wystąpienia Jerzego Pająka. Aftersales Area Manager BMW Group omówił awans najnowszych materiałów w produkcji modeli, konsekwencją czego jest konieczność doposażenia punktów naprawczych BMW w kosztowne urządzenia do reperacji. Przedstawiciel koncernu zapowiedział, że w roku 2015 zakończy się szeroko zakrojony projekt unowocześniania autoryzowanych punktów napraw. Od rozpoczęcia audytów (2013) dziś 70% może pochwalić się certyfikatem.

Po wystąpieniach przedstawicieli koncernów rozgorzała dyskusja nad metodami nadzoru nad punktami naprawczymi. Ciekawymi refleksjami nad rynkiem napraw dzielił się Janusz Kowalik, pełniący obowiązki szefa firmy ARVAL w Polsce. Jego wystąpienie najlepiej chyba zrównoważyło tezy poprzednich mówców o przewadze technologicznej punktów napraw ASO. Okazuje się bowiem, że lider rynku flotowego w Europie właśnie w warsztatach niezależnych upatruje szans optymalizacji kosztów. Sztandarowym przykładem takiej współpracy ma być działalność firmy w Holandii.
- Kontrola jakości przeprowadzonych napraw jest dla nas szalenie ważna, bo odmładzając naszą flotę, rocznie sprzedajemy ok. 5,5 tys. pojazdów osobowych i dostawczych – tłumaczył. - Wprowadziliśmy więc audyty jakości realizowane przez firmę zewnętrzną. Skoro naszą domeną jest outsourcing, to wiele większe szanse na współpracę z nami mają warsztaty niezależne, bo też wielomarkowe. Do takiej wizji przekonuje mnie wiele więcej punktów na mapie naszego kraju.
Podsumowania konferencji IBIS 2014 podjął się Piotr Paczuski. Ekspert rynku ubezpieczeń zaprezentował najnowsze tendencje na rynku odszkodowań komunikacyjnych w Polsce w kontekście rosnących kosztów. Z perspektywy ubezpieczyciela znamienne są takie oto tendencje jak mniejsza liczba szkód i mniejsza ich częstotliwość. Rośnie za to koszt wynajmu pojazdu zastępczego i kosztów szkód osobowych. Co ciekawe, średnia wysokość kosztów naprawy wyliczana przez ubezpieczyciela jest niższa o 30% od wyliczanej przez warsztat, a stawka kosztorysowa aż o 42%.

Tekst i fot. Rafał Dobrowolski

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony