Mokre ogrzewanie postojowe jest niezbędnym wyposażeniem kabiny ciągnika przeznaczonego na długie trasy, gdy kierowca spędza w nim noce
Mokre ogrzewanie postojowe pozwala wstępnie rozgrzać zimny silnik. Z rozwiązań gwarantujących komfortową temperaturę także kabin skwapliwie korzysta branża transportowa, a z boomem na caravaning popularność ogrzewania postojowego jest nader pewna. Dlaczego warsztat miałby się podjąć usług związanych z montażem, serwisowaniem, diagnostyką i modernizacją ogrzewania postojowego?
Pytanie oczywiście na czasie, mając na uwadze choćby zimowy caravaning. Park pojazdów „proszących się o komfortowe ciepło” jest oczywiście wiele większy niż tylko kampery i przyczepy kempingowe.
Nagrzewnice działające niezależnie od pracującego silnika są pożądanym i częstym widokiem w autokarach, ambulansach oraz wszelkiej maści pojazdach specjalnego przeznaczenia. Także w maszynach budowlanych i rolniczych. Bez takiego ogrzewania nie obejdzie się oczywiście współczesny ciągnik siodłowy wykorzystywany przez branżę transportową, a wtedy najwyższym poziomem zaopiekowania jest zdalna diagnostyka tego typu urządzeń komfortu termicznego.
Czy to kabina kierowcy, czy np. przedział pacjenta w przypadku pojazdów służb medycznych, dzięki optymalnej temperaturze spełnione są wszystkie wymogi przepisów ustawowych. I nie może być inaczej. Prawo o ruchu drogowym doprecyzowuje, że postój to „unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające dłużej niż 1 minutę” i wyraźnie stwierdza, że „zabrania się kierującemu pozostawiania pracującego silnika podczas postoju” (art. 60 ust. 2 pkt 3). Ze względu na surowe przepisy ograniczające pracę silnika na biegu jałowym, wysokie koszty paliwa i wymogi dotyczące komfortu kierowcy ogrzewanie postojowe jest dziś dość powszechnie stosowane do wstępnego podgrzewania silników oraz utrzymywania ciepła w kabinach i przestrzeni ładunkowej. Jednak nie tylko w pojazdach ciężarowych.
Dywersyfikacja wiodącej działalności warsztatów
Generalnie technicy powinni co roku sprawdzać taki grzejnik w poszukiwaniu jakichkolwiek oznak uszkodzeń lub nieprawidłowej instalacji. Zaleca się też wykonanie testu diagnostycznego przynajmniej raz w roku, najlepiej przed sezonem grzewczym, w celu sprawdzenia danych eksploatacyjnych i skasowania kodów usterek zapisanych w pamięci urządzenia. A że jest tu miejsce na rynku dla nowoczesnych warsztatów, dowodzi polityka jednego z wiodących dostawców interesujących nas rozwiązań.
– Jesteśmy w trakcie reorganizacji naszej sieci autoryzowanych reprezentantów na Polskę, więc tym bardziej warto zakomunikować aftermarketowi, że szukamy kandydatów wśród warsztatów motoryzacyjnych. Pożądani są fachowcy od montażu, adaptacji i diagnostyki ogrzewania postojowego. Z uwagi na szerokie grono klientów dużym plusem będą usługi świadczone w ramach dojazdu pod wskazany adres – mówi nam Joanna Dominiak-Adamska z firmy Eberspächer sp. z o.o.
Jakie warsztaty mają szansę stać się autoryzowanymi punktami tej marki w Polsce? Z uwagi na ogromną popularność rozwiązań producenta wśród przewoźników drogowych warunkiem koniecznym jest obszerny plac manewrowy. A też duża kubatura warsztatu, by bez przeszkód wjechać np. ciągnikiem siodłowym. Firma oferuje oczywiście gruntowne szkolenia z wiedzy na temat starszych i współczesnych produktów. Idealny kandydat? Jak udało się nam dowiedzieć, na największy zarobek mogą liczyć warsztaty zorientowane na pojazdy z agregatami chłodniczymi nie tylko w naczepach, ale np. w pojazdach do przewozu leków. Każdy taki autoryzowany punkt to nie tylko serwis ogrzewania postojowego, ale właśnie sprzedaż (i montaż) szerokiej gamy rozwiązań.
Czyżby wraz z boomem na caravaning dla warsztatów w Polsce nadchodził czas żniw? Symptomów, że dotychczas działające firmy zorientowane na fanów podróży nie są w stanie nadążyć za rosnącym parkiem pojazdów, dostarcza każdy okres wzmożonych wyjazdów. Czy to nadchodzące lato, czy właśnie zima, zawsze warto z dużym wyprzedzeniem rezerwować termin u specjalistów uprawnionych do serwisu, modernizacji i napraw rozwiązań gwarantujących komfort cieplny na pokładach pojazdów kempingowych.
Każde ogrzewanie postojowe posiada sterownik, który dba o jego prawidłową pracę. Przynajmniej raz w roku należy dokonać przeglądu urządzenia. Temu też służą złącza diagnostyczne i tester z dedykowanym oprogramowaniem
Na biegu jałowym i zimą
Mokre ogrzewanie postojowe pozwala wstępnie rozgrzać zimny silnik. Dla tych benzynowych korzyści płynące z „ciepłego startu” to: emisja węglowodorów i tlenków azotu niższa o ok. 21%, a emisja tlenków węgla o ok. 44%, co zmniejsza ilość cząstek stałych podczas uruchamiania o 66%, NOx o 40% i CO o 62% – to szacunkowe wyniki dla niskiej temperatury (minusowej) otoczenia. W przypadku samochodu z silnikiem Diesla emisja węglowodorów i tlenków azotu zmniejszona jest o ok. 5%, a tlenków węgla o ok. 30%.
Wstępnie „podgrzana stacyjka” to nie tylko ochrona silnika i klimatu. Pracujące ogrzewanie zredukuje potrzebę czyszczenia i/lub wymiany DPF-a. A to już argument niebagatelny dla firm zorientowanych na transport zarobkowy i utrzymywanie floty w pełnej gotowości.
Prócz Eberspächera na europejskim rynku powodzeniem cieszy się wiele więcej rozwiązań. Truma i Webasto to najpopularniejsze systemy w pojazdach kempingowych. Jest jeszcze luksusowe ogrzewanie Alde, które działa dokładnie tak jak centralne ogrzewanie w domu, gdzie za dystrybucję ciepła odpowiadają grzejniki. Biorąc pod uwagę pojazdy wykorzystywane komercyjnie, spotkamy się z rozwiązaniami innych firm, by wspomnieć: Ateso, Defa, Heater Plus, Snugger.
Czy to powietrzne, czy „mokre” – systemy ogrzewania postojowego działają niezależnie od pracy silnika pojazdu. I nie może być inaczej, gdy mieć na uwadze przyczepy/naczepy. Webasto czy Eberspächer – te niemieckie marki konkurują nie od dziś, by maksymalnie uprościć zagadnienie komfortu cieplnego pojazdów silnikowych. A że napęd pojazdu stanowić może agregat hybrydowy czy wyłącznie silnik elektryczny, toteż prócz piecyków spalających benzynę lub ON znajdziemy coraz więcej agregatów zeroemisyjnych. Skądinąd sprawne ogrzewanie postojowe to gwarancja podróży i noclegu z pominięciem miejsc z przyłączami 230 V – oczywiście pod warunkiem, że możemy polegać na akumulatorze. A to kolejna okazja, by warsztaty wykazały się swymi kompetencjami.
Jak funkcjonuje ogrzewanie postojowe? W momencie gdy centralka urządzenia otrzyma sygnał startu, centralny sterownik przeprowadza automatyczną kontrolę bezpieczeństwa działania poszczególnych komponentów. Jeśli wszystko jest sprawne, rusza silnik dmuchawy, komora spalania zostaje przewietrzona i po ok. 30-60 s sztyft żarowy zaczyna się żarzyć, a pompa paliwa podaje paliwo. Krótko potem sztyft żarowy zapala mieszankę paliwa z powietrzem, powstaje płomień i ciepłe gazy przepływają przez wymiennik. Cykl pracy kończy się z włączeniem dmuchawy rozprowadzającej ciepło, np. po pokładzie pojazdu kempingowego. Nieco bardziej skomplikowane są ogrzewania wodne, gdzie znajdziemy także m.in. wymiennik płytowy i mieszacz wody.
Czy to ogrzewanie na paliwo pojazdu w przypadku kampera, czy to kampery i przyczepy zasilane gazem – dla poprawności działania istotne są stan połączeń i drożność takich elementów składowych jak: wyloty ciepłego powietrza, wlot powietrza obiegowego, wylot spalin, dopływ powietrza do spalania, podłączenie paliwa (gazu w przypadku ogrzewań gazowych) i przyłącza wody (zimnej i ciepłej). Ten ostatni element dotyczy urządzeń pracujących bądź zintegrowanych (w nowszych wersjach) z bojlerem wody ciepłej na pokładach pojazdów kempingowych. Wtedy też trzeba mieć na uwadze zwyczajową kontrolę elementu typu FrostControl (zawór bezpieczeństwa, inaczej: zawór spustowy wody).
Ogrzewanie postojowe Eberspächer Hydronic S3 Economy zużywa od 0,15 l do 0,59 l paliwa na godzinę pracy
Dlaczego wodne ogrzewanie postojowe?
Zwartej konstrukcji urządzenie montuje się w komorze silnika, a to dlatego, że wodne ogrzewanie postojowe wstępnie ogrzewa wnętrze oraz… silnik, co pozwala uniknąć rozruchu na zimno, a tym samym chroni silnik i redukuje emisję zanieczyszczeń. Jak to działa? W trybie pracy pompa obiegowa podaje mieszankę wodno-glikolową do wymiennika ciepła, który nagrzewa się. W podłączonym układzie obiegu wody wymiennik ciepła przekazuje energię do wnętrza pojazdu i silnika. To od nas zależy, czy całe dostępne ciepło jest przekazywane przez system dmuchaw pojazdu do kabiny kierowcy. Gdy w kabinie jest już wystarczająco ciepło, zawór termostatu otwiera się i silnik również jest ogrzewany. Efekt ten można nawet zwiększyć, zmniejszając do minimum prędkość dmuchawy na wylotach powietrza. Jest tak, skoro wodne agregaty oferują podwójną funkcję: ogrzewania wnętrz pojazdów i wstępnego podgrzewania silnika.
W nowej generacji agregatów mamy bezstopniową regulację mocy grzewczej oraz mniejszą liczbę startów i zatrzymań. Po osiągnięciu ustawionego progu temperatury urządzenie redukuje moc lub przechodzi w tryb gotowości. Po jego wyłączeniu proces spalania zostaje zakończony w kontrolowany sposób. W tym celu urządzenie na krótko przechodzi w tryb ponownego uruchomienia, aby się schłodzić, po czym jest natychmiast gotowe do ponownego uruchomienia.
Co najczęściej ulega awarii? Mając na uwadze wiek urządzenia, czyli prawdopodobnie intensywność użytkowania ogrzewania postojowego, katalog usterek jest różny. Bywa, że nowe (objęte gwarancją) urządzenia trapią usterki z winy użytkownika czy niefrasobliwego doposażenia pojazdu w różnego rodzaju urządzenia elektroniczne. Mowa o montażu niekompatybilnych elektromagnetycznie z ogrzewaniem dodatkowych odbiorników energii. Ryzyko to poważne, odkąd przykładowo Eberspächer wprowadził na rynek ogrzewanie powietrzne Airtronic trzeciej generacji o mocy od 2 do 8 kW. Otóż każdy Airtronic 3 jest wyposażony w interfejsy elektroniczne CAN (12/24 V), LIN (12 V) i S+ (12/24 V).
Na degradację urządzeń spory wpływ ma jakość paliwa/gazu. Nowy sztyft żarowy kosztuje kilkaset złotych, a wymiana pompy paliwa ok. 500-600 zł. Kilkukrotnie droższa jest dmuchawa powietrza, tj. dystrybuująca przyjemne ciepło. Co 10 lat powinno się wymienić wymiennik ciepła.
Słów więcej o trendach, jakie da się zauważyć we współcześnie produkowanych pojazdach kempingowych.
W 2007 r. Truma wprowadziła na rynek nową generację grzejników gazowych – serię Combi. Urządzenia oferują kompleksowe ogrzewanie i ciepłą wodę oraz charakteryzują się wyjątkowo wysoką sprawnością, sięgającą 97%
Gazowe, na paliwo z baku pojazdu, elektryczne
Dlaczego Eberspächer lub Webasto, a kiedy Truma? O popularności dwóch pierwszych decydują wymogi formalne. Otóż ogrzewanie korzystającego z fabrycznego zbiornika paliwa może działać także podczas jazdy – jest dozwolone w przepisach prawa drogowego na całym świecie. Dużo większe obostrzenia czekają posiadaczy ogrzewania pracującego na gaz. Mając na uwadze pojazdy kempingowe, warto wiedzieć, że niektóre kempingi w Europie wymagają od użytkowników aktualnych badań szczelności instalacji. A podróżując i chcąc jednocześnie bezpiecznie dogrzewać pokład pojazdu gazem, trzeba doposażyć instalację w urządzenie gwarantujące automatyczne odcięcie, tj. zawór typu crash-control.
Zasilając grzejnik benzyną czy olejem napędowym ze zbiornika paliwa pojazdu, nie ma konieczności szukania pasujących złączy do butli gazowych, by napełnić puste. A to o tyle istotne, że w krajach UE brak jednolitego standardu. Co więcej, system pracujący na paliwo pojazdu silnikowego to po prostu więcej miejsca na pokładzie: zamiast dwóch 11-kilogramowych butli z gazem w kamperze wystarczy jedna i to wiele mniejsza, skoro potrzebna będzie tylko do zasilania kuchenki. Tym sposobem udaje się zredukować masę kampera w gotowości do jazdy nawet o 35 kg, co w przypadku najpopularniejszej kategorii prawa jazdy jest walorem nie do przecenienia. To dlatego ostatnimi czasy w branży caravaningowej rośnie popularność marki Webasto, która od ponad 120 lat przekonuje technologiami, produktami i zastosowaniami: najpierw do użytku domowego i terenowego, następnie do rowerów, a od lat 30. XX wieku do wszelkiego rodzaju pojazdów silnikowych. W 1935 r. zasłynęła z opracowania pierwszych nagrzewnic do autobusów oraz nagrzewnic niezależnych od silnika do samochodów osobowych. W tak zwanym „Flüstertüte” wykorzystano właściwości wymiennika ciepła. Współczesne komory spalania paliwa (benzyna/ON) są nie tylko wydajniejsze.
Gazowe ogrzewanie marki Truma dzieli się ze względu na systemy spalania gazu. Te tańsze (np. z serii Trumatic S) stosuje się w przyczepach, które z definicji wykorzystujemy tylko podczas postoju, więc w trakcie podróży ogrzewanie nie musi pracować. W kamperze montuje się droższe ogrzewania (serii Trumatic E lub nowsze: Combi) z wymuszonym obiegiem spalania ze względu na możliwość pracy podczas jazdy. Truma została założona przez Philippa Kreisa w 1949 r. i w ciągu ostatnich 70 lat osiągnęła międzynarodowy sukces, pozostając jednocześnie firmą rodzinną. W okolicach Monachium, a dokładniej w Putzbrunn mieści się też nowoczesne centrum szkoleniowe dla dealerów, partnerów serwisowych, importerów i pracowników. Autoryzowane punkty (Service Partner lub Truma Service Centre) znajdziemy także w Polsce, takie kompetencje należą do 68 warsztatów.
Mając na uwadze podróże zwieńczone pobytem na kempingach, więc postój z możliwością skorzystania z przyłączy 230 V, producenci opracowali niedrogie i przyjazne dla środowiska ogrzewanie elektryczne przeznaczone do montażu w pojazdach zasilanych paliwem. Zasilane prądem elektrycznym, szybko usuwa lód z okien i sprawnie podgrzewa silnik. Przykładowo taki agregat grzewczy eThermo Top Eco jest dostępny w 2 wersjach – wybór zależy od bezpieczników w gniazdku.
Rafał Dobrowolski
Fot. Eberspaecher, Truma, Webasto
Komentarze (0)