Autoelektryka

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

Multimetr

Autoelektryka w warsztacie

Pomimo posiadania skomplikowanych urządzeń diagnostycznych, uniwersalny miernik pozostaje nadal podstawowym przyrządem do pomiarów w warsztacie samochodowym zarówno specjalistycznym, elektronicznym, jak i w warsztacie mechanicznym.

Nie sposób cokolwiek zrobić przy współczesnym samochodzie, nie mierząc napięcia, natężenia czy częstotliwości. Pogląd, że można kupić uniwersalny multimetr za 20-40 PLN w dużym supermarkecie oczywiście odrzucamy. Przecież zły pomiar, niedokładny, niestabilny narazi nas na koszty wymontowywania dobrej części i niepotrzebnie zmarnowany czasu. W momencie patrzenia się na wskaźnik miernika i odczytywania wyniku pomiaru podejmujemy decyzję. Dlatego musimy mieć dobrej jakości, znanej firmy, uniwersalny miernik z dobrymi kablami pomiarowymi. Wydatek 200-400 PLN na pewno zwróci się nam podczas pierwszej naprawy.
Dobry multimetr nie musi mieć wiele funkcji. W sprzedaży są multimetry samochodowe, a jedną z najbardziej reklamowanych funkcji jest pomiar zwarcia styków przerywacza. Ciekawy jestem, kto to bada i w jakim samochodzie. Są to anachronizmy, które nie wiadomo dlaczego funkcjonują do tej pory. Zwróćmy bardziej uwagę na wyraźny sposób wyświetlania liczb, dokładność i stabilność pomiarów. W poprzednich odcinkach opisywany był bardzo dobry miernik cęgowy UT-206. Ta sama firma UNI-T oferuje bardzo dobre mierniki z serii UT-60 oraz mierniki profesjonalne z serii UT-70. UT 206 bardzo dobrze zdaje egzamin przy samochodzie (przede wszystkim bardzo dobrze możemy zmierzyć, jaki prąd płynie przez poszczególne obwody). Z kolei UT-60 i UT-70 są multimetrami bardziej laboratoryjnymi. Przede wszystkim charakteryzuje je bardzo duża klasa dokładności. Na wyświetlaczu mamy pięć cyfr i dodatkowo barograf. Tak duża dokładność może nie jest potrzebna podczas pomiarów przy typowych uszkodzeniach, ale bardzo przydaje się w trudniejszych przypadkach. Podczas badania stanów niestabilnych, na przykład ginące masy, albo złe wskazania czujnika temperatury wody w silniku. Wtedy widać wyraźnie, że w miejscu, gdzie powinno być stałe napięcie, następują chwilowe wahania. Tak się dzieje na przykład na czujniku temperatury.

Wskazuje 60°C, a za chwilę spada do 55°, potem znowu wzrasta do 65°C. Oczywiście skaner nie pokaże nam żadnego błędu. Dobry diagnosta potrafi analizować wartości parametrów pokazujące się na ekranie skanera i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Jednak potem trzeba wziąć multimetr i zbadać czy winny jest sam czujnik temperatury, czy też coś się dzieje po drodze. Może to być wtyczka na samym czujniku, złącze po drodze, czy też brak masy na silniku. I tu potrzeby jest miernik dobrej klasy, bardzo dokładny. Kiepski miernik pokaże nam błędne wyniki, niedokładne i niestabilne. W momencie przyłożenia sondy pomiarowej musimy być pewni, że to co widzimy na ekranie, jest absolutną prawdą. Jedną z ważniejszych funkcji, wielokrotnie opisywaną w różnego rodzaju artykułach i podręcznikach, jest funkcja pomiarów względnych. Oznaczenie tej funkcji to “Rel”. Najprostszy przykład pomiaru względnego to napięcie sygnału sondy lambda. W wielu samochodach napięcie to mierzy się względem masy referencyjnej sondy, na przykład 750 mV. Jeden przewód multimetru (masowy) przypinamy do masy akumulatora, a drugim mierzymy masę sondy. Otrzymujemy wynik 750 mV. Następnie wciskamy przycisk “Rel” i od tej chwili mierzymy napięcie na sondzie względem masy referencyjnej. Dziwne jest to, że tak prostego zjawiska wielu warsztatowców nie do końca rozumie i przez to popełnia wiele błędów. A przecież tylko w ten sposób nasze badania będą prawidłowe. Dlatego musimy przed badaniami, podłączając masę miernika, zdać sobie sprawę względem czego badamy dane napięcie. Proponuję, aby do akumulatora przypiąć dodatkowy długi przewód i względem minusa akumulatora wykonywać wszystkie badania. Dokładny pomiar pokaże nam subtelne odchyłki punktów masowych i mas referencyjnych. Podobny temat to funkcja MIN i MAX - tak samo prawie nie wykorzystywana przez warsztatowców. Przecież czujniki ABS, czujniki położenia i wiele innych należą do obwodów elektrycznych, w których co pewien czas albo drastycznie spada napięcie, albo pojawia się na ułamek sekundy napięcie za wysokie. Nawet bez oscyloskopu, obserwując tylko wartości MIN lub MAX możemy postawić diagnozę, że coś nie jest w porządku. Takim częstym przypadkiem jest oddalenie się i zbliżenie koła do czujnika. Wykorzystanie bargrafu ułatwia nam ocenę, a właśnie oszacowanie pomiaru. Na przykład na linii CAN mamy przebieg cyfrowy o zmiennej częstotliwości. I właściwie wartość ta nas nie interesuje. Ale ruszając wiązką przewodów, sygnał nagle zanika, a po chwili mamy znowu przebieg prawidłowy. Z obserwacji bargrafu widzimy, kiedy wartość spada do zera. W ten sposób najszybciej możemy znaleźć przerwany przewód przesyłający informację.

Mikołaj Prive
B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony