Wydarzenia

ponad rok temu  20.03.2018, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

„Na pych” lub „na hol” - niebezpieczny sposób uruchamiania samochodu. Ale...

Jeszcze kilkanaście lat temu widok samochodu odpalanego zimą „na pych” był dość częsty na polskich ulicach. Dziś należy raczej do rzadkości. - Wynika to nie tylko z technicznego zaawansowania współczesnych pojazdów, ale też z coraz wyższej świadomości kierowców – pisze Adam Klimek, ekspert TEAM TOTAL.

Dlaczego odpalanie silnika tą metodą może doprowadzić do uszkodzenia silnika? Nowoczesne jednostki napędowe mają rozrząd napędzany paskiem zębatym. Pasek odpowiada za to, aby zawory unosiły się i chowały w odpowiednim momencie. Jeśli moment uchylania zaworów przesunie się względem ruchu tłoków, silnik nie będzie pracował normalnie, a zawory mogą zderzyć się z tłokami. Wówczas zawory skrzywią się i konieczna będzie poważna naprawa głowicy, która kosztować może nawet kilkanaście tysięcy złotych. Może też dojść do przesunięcia albo zerwania paska, w momencie gdy pchany samochód gwałtownie odpali – podkreśla Adam Klimek. Dodaje, że uszkodzeniu może ulec też katalizator. Część paliwa może do niego trafić, zamiast spalić się w cylindrach. Dopiero tam pod wpływem wysokiej temperatury będzie się dopalać, niszcząc katalizator. W ekstremalnych przypadkach, gdy nagromadzonego w katalizatorze paliwa będzie dużo, dojść może nawet do jego wybuchu. Uruchamiając samochód „na pych”, ryzykujemy też uszkodzenie turbosprężarki. Wynika to z prostej zależności: gdy silnik nie pracuje, turbosprężarka nie jest smarowana.

- Należy również pamiętać, że o ile taki sposób uruchomienia samochodu z manualną skrzynią biegów jest możliwy – choć wysoce ryzykowny z uwagi na możliwości powyższych awarii – o tyle w przypadku aut z automatyczną przekładnią jest to absolutnie niemożliwe – kończy Adam Klimek.

A my pytamy czytelników o doświadczenia w tym temacie. Nie ma wątpliwości, że uruchamianie samochodu tą metodą jest ryzykowne. A jak jest z automatami? W wielu nowoczesnych skrzyniach istotnie jest to nierealne, choćby ze względu na budowę i konstrukcję. Ale w starszych automatach? Na forach internetowych znajdziemy mnóstwo historii o udanych próbach.

Jeden z internautów podaje pełną instrukcję, znalezioną w - jak przekonuje - WKŁ Mercedes-Benz 190.

Uruchamianie silnika przez holowanie samochodu z ASB silnik benzynowy

*Ustawić dzwignię wyboru biegów w położeniu "P"

Przekręcić kluczyk w stacyjce na chwilę w położenie "3" a następnie pozostawić go w położenie "2"

*Jeżeli silnik jest zimny nacisnąć jeden raz pedał przyspieszenia do oporu.

*Holować samochód

*Gdy samochód osiągnie prędkość 30km/h(skrzynka przekładniowa zimna)lub 50km/h (skrz.przekł. nagrzana),wówczas przesunąć dzwignię wyboru biegów w położenie "2" nie dotykając pedału przyspieszenia

*Przesunąć dzwignię wyboru biegów w położenie "N" natychmiast po rozpoczęciu pracy silnika

*Delikatnie naciskać pedał przyspieszenia,utrzymując przez chwilę nieco zwiększoną prędkość obrotową biegu jałowego

Samochód z silnikiem wysokoprężnym

*Ustawić dzwignię wyboru biegów w położenie "N"

*Przekręcić kluczyk w stacyjce w położenie "2"

*Holować samochód i postępować tak samo,jak w przypadku samochodu wyposażonego w silnik benzynowy

*Po uruchomieniu silnika pozwolić mu pracować na biegu jałowym co najmniej przez 1 minut.

Jeżeli silnik nie uruchamia się po kilku sekundach napędzania go przez holowanie samochodu,należy przesunąć dzwignię wyboru biegów w położenie "N",aby nie dopuścić do uszkodzenia skrzynki biegów.

Przed ponowna próbą uruchomienia silnika należy holować przez chwilę samochód przy dzwigni wyboru biegów ustawionej w położeniu "N".

Co o tym myślicie?

Komentarze (1)

dodaj komentarz
  • ~ Mike 1 ponad rok temu W życiu nie zdecydowałbym się na odpalenie automatu przez holowanie. Już samo holowanie automatu jest dla niego niezdrowe, a co dopiero takie kombinacje z odpalaniem.
    oceń komentarz 0 0 zgłoś do moderacji
do góry strony