Wydarzenia

ponad rok temu  15.05.2014, ~ Administrator - ,   Czas czytania 6 minut

Naprawa konstrukcji ramowych

– konferencja Truck & Service. Jednym z wydarzeń towarzyszących tegorocznej edycji Targów Techniki Motoryzacyjnej była I Konferencja Profesjonalistów Branży Serwisowej Pojazdów Użytkowych Truck & Service, zorganizowana przez Międzynarodowe Targi Poznańskie przy wsparciu technicznym firm DBK i Herkules.

Tematem wiodącym były technologie naprawcze oraz sytuacja na rynku serwisowania pojazdów użytkowych, a konferencję otworzył temat likwidacji szkód w powypadkowych pojazdach użytkowych. Interesującą prezentację przedstawił Sławomir Zawalich z DBK – firmy, która oprócz sprzedaży pojazdów zapewnia również pełną opieką posprzedażną: sprzedaż ubezpieczeń, naprawę, sprzedaż części, jak również pełną opiekę w zakresie likwidacji szkód.
- Aby usprawnić cały system merytoryczny likwidacji szkód, stworzyliśmy w naszej firmie dział merytoryczny likwidacji szkód, którego zadaniem jest usprawnienie procesu likwidacyjnego i pomoc klientowi  – wyjaśniał. - W momencie zdarzenia losowego klient jest zazwyczaj zdenerwowany, niekoniecznie musi wiedzieć, co i jak powinien zrobić. Posiadając polisę ubezpieczeniową, oczekuje pełnego wsparcia od serwisu naprawczego. My mu takie wsparcie zapewniamy.
Firma chce w ten sposób odciążyć serwis, który – jak stwierdził prelegent – nie powinien zajmować się ustaleniami, wypełnianiem papierków, kompletacją dokumentów, a naprawą pojazdów.
Podstawowym powodem, dla którego DBK zgłasza szkody w imieniu klienta, jest fakt, że w procesie tym popełnia on – klient – mnóstwo błędów, przez co TU niekoniecznie musi przyjąć odpowiedzialność za zaistniałą szkodę. Swoje słowa S. Zawalich poparł rzeczywistym przykładem: standardowy druk zgłoszenia szkody, na którym w miejscu opisu sytuacji przed szkodą klient wpisał: „dobra”. Niezbyt parlamentarnym słowem podsumował z kolei sytuację w trakcie szkody.


- Mamy ten dział właśnie po to, by zgłoszenia szkody nie były przesyłane do TU w takiej oto formie  – dodał S. Zawalich. - W uzasadnionych przypadkach odmawiamy klientowi reprezentowania go przed TU, np. w sytuacji, kiedy z naszej analizy wynika, że mamy do czynienia z ewidentną próbą wyłudzenia.
W roku 2013 firma DBK obsłużyła blisko 4000 szkód. W tym czasie 3500 szkód zostało zamkniętych, a ogólna kwota wypłaconych odszkodowań z tytułu przeprowadzonych napraw wyniosła ponad 32 mln zł. I co istotne, średni czas pełnej likwidacji szkody – od zarejestrowania szkody w systemie, do momentu wpłynięcia na konto firmy ostatniej transzy odszkodowania – wyniósł zaledwie 16 dni.

Podstawy
Serwisy buduje się po to, aby na nich zarabiać. Wyposaża się je w bardzo drogie narzędzia i wdraża w nich nowoczesne technologie, aby świadczone przez nie usługi były skuteczne i wysokiej jakości. Tematykę podstawowych technologii napraw konstrukcji ramowych omówił Bogusław Raatz z firmy Herkules, zwracając szczególną uwagę na właściwe wyposażenie oraz dobór technologii do możliwości warsztatu oraz potrzeb rynku likwidacji szkód. Prezentacja skupiła się na najbardziej rozpowszechnionym w Europie systemie naprawczym, którego podstawą jest kratownica osadzona w posadzce.
- Taki przykładowy system składa się przede wszystkim z pras i zapór, które służą do prostowania ramy nośnej pojazdu, z wypychaczy pionowych oraz podpór hydraulicznych, które umożliwiają prostowanie konstrukcji w płaszczyźnie pionowej  – wymieniał prelegent. - Osobnym zestawem sprzętu jest osprzęt do naprawy kabiny. Tutaj potrzebne są co najmniej dwie wieże wysokiego ciągnięcia oraz system mocowania kabiny do kratownicy nośnej. Wszystkie te urządzenia są urządzeniami hydraulicznymi, zasilanymi przez pompy.
Systemy podłogowe z ramą osadzoną w posadzce, poza tym, że są ergonomiczne i ekonomiczne (tanie do wykonania), pozwalają na bardzo prosty system mocowania poszczególnych elementów roboczych.
 B. Raatz omówił również zalety lutospawania – procesu łączenia metali, pośredniego pomiędzy lutowaniem twardym a spawaniem, w którym nie następuje stopienie materiału rodzimego tylko lutu (za „klej” służy inny metal). Stali nie trzeba rozgrzewać zatem do 1500°C, wystarczy poniżej 1000°C.
- Lutospawanie to technologia nadal niedoceniana  – zauważył B. Raatz. - Ludzi ciężko odzwyczaić od dotychczasowych metod, dopiero pokazując im w praktyce, jak taka technologia ułatwia pracę i podwyższa jakość napraw, większość z nich przekonuje się i stwierdza, że rzeczywiście jest to coś, o czym warto pomyśleć.

Naprawa poszycia
Czasem zdarza się, że uszkodzona jest nie tyle konstrukcja ramowa czy nośna, co płaszczyzna poszycia pojazdu. W takiej sytuacji praktykuje się zazwyczaj wycinanie elementów poszycia, wymianę – częściową lub całkowitą. Tymczasem istnieje technologia napraw panelowych, czyli naprawa poszycia, którą dokonuje się od zewnątrz uszkodzenia.
Gościem specjalnym konferencji był Andreas Scheck z firmy EZ-Dent System, który zaprezentował technologię napraw poszycia pojazdów użytkowych stosowaną przez większość firm serwisowych w Europie Zachodniej. Metoda ta z powodzeniem stosowana jest także w wielu serwisach w Polsce, lecz przeważnie na razie dotyczy to serwisów pojazdów osobowych.
- Dzięki temu narzędziu blacharz ma możliwość likwidacji uszkodzeń drobnych, których jest przecież cała masa. Takie uszkodzenie jest on w stanie naprawić w ułamek czasu potrzebnego na naprawę metodą konwencjonalną – zwrócił uwagę A. Scheck. - Najlepszy przykład – samochód za długo stoi w warsztacie, bo brakuje części. Części są źle zamówione, niedopasowane, co powoduje niepotrzebne przestoje w naprawie. Z systemem EZ-Dent skracamy czas naprawy, ponieważ przy remoncie nie musimy wymieniać tylu podzespołów. Właśnie dlatego ten system jest akceptowany na całym świecie przez każdego ubezpieczyciela.
Innymi słowy, naprawa w technologii EZ-Dent sprawia, że unikamy rozwiercania, rozwalania progów itd. Mając wgnieciony element, można go w prosty, szybki i bezinwazyjny sposób doprowadzić do stanu pierwotnego. Wymieniając poszycie progu czy drzwi, blacharz uszkadza powłokę galwaniczną, powłokę antykorozyjną, a czy on to później odbuduje w sposób właściwy – nie mamy takiej gwarancji. Efekt tradycyjnej naprawy będzie taki, że uzyskamy teoretycznie nowe poszycie, tyle tylko, że za 7-8 miesięcy, na skutek czynników atmosferycznych, wystąpią ogniska korozji. Metoda EZ-Dent to ograniczenie do minimum wymiany elementów, a przede wszystkim – skrócenie czasu naprawy (nawet o 80-85 proc.).

Podgrzewanie indukcyjne
Wyposażeniem, o którym często się zapomina, jest dobry podgrzewacz indukcyjny – urządzenie, które choć w pełni zastępuje palnik gazowy, działa w zupełnie inny sposób, umożliwiając zachowanie oryginalnej konstrukcji ramy.
- Różnica między grzaniem indukcyjnym konstrukcji metalowej, a tradycyjnym palnikiem jest zasadnicza  – wyjaśniał Bogusław Raatz. - Aby uzyskać tak głębokie rozgrzanie grubego, stalowego klocka, wyposażeni w palnik gazowy musielibyśmy poświęcić na to bardzo dużo czasu. Natomiast w przypadku podgrzewacza indukcyjnego ten sam klocek rozgrzejemy na wskroś w ciągu maksymalnie kilkunastu sekund, poprzez drganie cząsteczek. Jest to niezmiernie istotne dla zachowania struktury ramy, ale również ze względów praktycznych, czyli oszczędność czasu. Kolejna zaleta to zmniejszenie ryzyka uszkodzenia wszelkich elementów sąsiadujących, groźba pożaru itd. No i kontrola nad temperaturą.
O zaletach grzania indukcyjnego mówił również Damian Gustowski z firmy Lewor, który w szczegółowy sposób przedstawił technologiczne aspekty stosowania podgrzewania indukcyjnego konstrukcji ramowych podczas ich prostowania. Podstawowym problemem, jaki został poddany analizie, był wpływ podgrzewania konstrukcji pojazdu na jego późniejsze właściwości mechaniczne oraz różnice, jakie wynikają z różnych sposobów ich podgrzewania. Omówił również zalety podgrzewaczy Alesco – pierwszych urządzeń tego typu w wersji mobilnej.
- Jak wspomniał Pan Raatz, z takim narzędziem bardzo łatwo jest mi utrzymać temperaturę, którą chcę uzyskać do dobrego modelowania stali. Nie uszkadzam również elementów sąsiadujących, a nawet jeśli ta temperatura w końcu przeniesie się na troszeczkę dalsze pole, to mogę przecież wziąć mokrą szmatkę i delikatnie schłodzić dany element, co przy stosowaniu płomienia nie jest możliwe.
Tegoroczna konferencja Truck & Service była pierwszą, lecz wiele wskazuje na to, że nie ostatnią. Organizatorzy mają nadzieję, że kolejne spotkanie profesjonalistów z tej branży odbędzie się już wkrótce, a jego forma obejmie szerszy zakres.

Tekst i fot. Krzysztof Dulny

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony