Narzędzia w warsztacie

ponad rok temu  14.04.2019, ~ Administrator - ,   Czas czytania 6 minut

Narzędzia do intensywnych zastosowań – postulaty ergonomii i bezpieczeństwa

Dziesięcioczęściowy zestaw od KS Tools tworzą okrągłe pilniki o długości 125 mm dla styków gniazdowych (okrągły pin) o średnicach od 0,7 do 3 mm

Stanowią przedłużenie naszych dłoni. Ułatwiają pracę, podnoszą jej komfort, chronią przed groźnymi i bolesnymi chorobami zawodowymi. Dynamiczny rozwój technologii, postępująca miniaturyzacja i tendencja do zawężania specjalizacji prowadzą do powstawania coraz bardziej wyspecjalizowanych narzędzi.

Dziś projektowanie profesjonalnych narzędzi ręcznych rozpoczyna się od dogłębnej analizy oczekiwań ich przyszłych użytkowników: elektryków, elektrotechników i mechaników. Doskonały efekt finalny to wynik wdrożenia specjalistycznych procedur badawczych, ale i wykorzystywania pozyskanej wiedzy w praktyce. Uniwersalny przyrząd już nie wystarcza, co więcej – nieodpowiednio dobrany – może doprowadzić do niepowetowanych szkód, niezależnie czy mówimy o zdrowiu wykonawcy, czy stanie powierzonego mu mienia.
Doskonałym przykładem realizacji współczesnych potrzeb profesjonalistów jest przemawiający do wyobraźni problem. Sieć elektryczna samochodów gęstnieje, generalnie coraz więcej jest złączy rozlicznych komponentów, więc przybywa i prac, które rozpoczynamy od sprawdzenia styków. Skorodowane kontakty to w warsztatach codzienność. Powodują większość usterek w elektryce pojazdów, szczególnie po wilgotnej zimie.
Każdy, kto próbuje zdrapać skorodowaną strefę płaskich i okrągłych wtykowych, najczęściej za pomocą wkrętaka z grubym wkładem, powoduje nowe problemy. Większość kłopotów z elektryką pojazdu ma błahą przyczynę – korozję. Zwykle usterka nie jest trudna do zlokalizowania. Niby błaha, a jak ryzykowna, gdy używać wkrętaków niewłaściwych do tego celu, przez co często styki gniazda są rozszerzone lub zdeformowane. W takiej sytuacji problem z kontaktem jest w najlepszym wypadku rozwiązaniem niewystarczającym, a często nawet tworzy nowy problem.
– Ale co innego, gdy mieć dwa nowe zestawy narzędzi z KS Tools, które zapewnią bezbłędne kontakty – zachwala rozwiązanie Krzysztof Noga, dyrektor sprzedaży na Polskę firmy KS Tools. – Mowa tu o trzyczęściowym zestawie pęset do czyszczenia styków o numerze 118.0030 i dziesięcioczęściowym zestawie pilników o okrągłym formacie o numerze 115.1370, które pomagają w usuwaniu skorodowanych obszarów wszystkich hamujących kontakt pozostałości. Doświadczalne testy dowiodły, że dwa nowe zestawy narzędzi KS są bardzo funkcjonalne podczas przeprowadzania precyzyjnych prac. Ponieważ są idealnie dopasowane do konkretnego zastosowania, to operując nimi, za każdym razem uzyskujemy delikatnie wyczyszczone styki. Notabene, wszystkie narzędzia pokryte są pyłem diamentowym, dzięki czemu można je bardzo dokładnie wyczyścić. A wiadomo, że w tej akurat dziedzinie prac chirurgiczna czystość narzędzi powinna być priorytetem.
Na drugim biegunie zwyczajowych czynności niech będzie wymiana oleju. Operacja niewdzięczna, kojarzona nie bez powodu z „brudną robotą”. Jakby tego było mało, co plastikowa miska olejowa, to inny korek spustowy. I łatwy do uszkodzenia, gdy próbować go poluzować. Pomyślnie (czas!) przeprowadzić wymianę oleju, to mieć odpowiednie narzędzie do plastikowych korków spustowych. Oczywiście dla wszystkich profili. Kupić kolejny zestaw, który utonie w szafce narzędziowej? Nowy zestaw narzędzi KS Tools z Heusenstamm pomoże w rozwiązaniu tego problemu.
– Zamiast dać mechanikom kolejne bity, specjaliści od narzędzi firmy KS Tools stworzyli sprytne pudełko, bo skompletowane w bity i rękojeść T, dzięki której odkręcimy nawet najmocniej zakręcony korek – przybliża kolejną nowość Krzysztof Noga. – Specjalny profil umożliwia bezpieczne poluzowanie korka i ponowne dokręcenie go po opróżnieniu oleju. Zewnętrzne sześciokątne wgłębienie ułatwia pracę, a chromowo-wanadowy uchwyt T wygodnie leży w dłoni.
Profilowanie ergonomicznych rękojeści to bodaj najbardziej zajmujące dziś wyzwanie producentów narzędzi.

Rękojeść na miarę potrzeb specjalistów
Duża powtarzalność ruchów, np. podczas wykonywania wielu połączeń śrubowych, obciąża przede wszystkim stosunkowo małe grupy mięśniowe, w szczególności kończyn górnych, i prowadzi do mikrourazów, które kumulują się. Może to skutkować bólem, a w dalszej perspektywie prowadzić do powstania poważnych chorób, tj. zespół cieśni nadgarstka, łokieć tenisisty (golfisty) czy zespół bolesnego barku. Dolegliwości te mogą potęgować zmiany, jakie zachodzą w organizmie z wiekiem: ograniczenie ruchomości w stawach, zmniejszenie elastyczności ścięgien i więzadeł czy spadek siły.
Precyzyjne dopasowanie rękojeści do dłoni jest kluczowe dla ergonomicznego postulatu ochrony zdrowia – w tym przypadku ograniczenia ryzyka wystąpienia uszkodzeń układu mięśniowo-szkieletowego. Skonstruowanie rękojeści doskonale dostosowanej do dłoni pozwala na optymalne dopasowanie stosunku między prowadzeniem, prędkością i momentem dokręcania oraz gwarantuje bezbolesne i pewne ułożenie w rękach. Nowatorski projekt? Umożliwia użytkownikowi wygodną, długotrwałą i przede wszystkim pozbawioną bólu pracę – także w obliczu intensywnej eksploatacji, typowej dla zastosowań specjalistycznych.
– Rozszerzając nasze portfolio, szukaliśmy rozwiązania, które ograniczy liczbę ruchów monotypowych, odciążając tym samym ścięgna i stawy użytkowników – przybliża zamysł nowej propozycji Wojciech Gradowski, ekspert firmy Wiha. – Tak powstał speedE – wkrętak wyposażony w napęd elektryczny, który w znacznym stopniu skraca czas wkręcania śrub oraz zmniejsza siłę, jakiej należy użyć podczas wykonywania wymagających połączeń śrubowych. A to tylko jedna strona ergonomii w wydaniu speedE.
Z debiutem propozycji „Drive with speed, fix with feeling” firma Wiha dokonuje przełomu w dziedzinie narzędzi ręcznych. Umieszczony w rękojeści silnik elektryczny pozwala na wkręcenie śruby z momentem o wartości maks. 0,4 Nm, a następnie jej ręczne dokręcenie. Podobnie jak przy użyciu tradycyjnego wkrętaka, więc z pełnym wyczuciem w zakresie do 8 Nm lub do oporu. Jednokrotne naładowanie akumulatora nowego wkrętaka umożliwia wykonanie do 800 połączeń śrubowych. Unikatowy kilkuetapowy proces wkręcania daje znacznie szybszą, wydajniejszą i lepiej kontrolowaną pracę – bezpieczną dla materiału i fachowca. Kompatybilność z wszystkimi bitami slimBit firmy Wiha to możliwość wykonywania prac pod napięciem 1000 V AC (certyfikatem VDE).
– Zakres zastosowań i potencjał tego wynalazku z punktu widzenia użytkowników, sprzedawców detalicznych i całego przemysłu jest przeogromny – chwali nowatorskie produkt Ronny Lindskog, kierownik działu dystrybucji i marketingu firmy Wiha.
Wspomnijmy, że ergonomiczny projekt rękojeści SoftFinish zdobył nagrodę niemieckiego stowarzyszenia lekarzy i terapeutów na rzecz zdrowego kręgosłupa Aktion Gesunder Rücke, a zanim narzędzie doczekało się premiery, przeprowadzono serię testów ergonomicznych i antropometrycznych, optymalizując koncepcję „ręki o uniwersalnej wielkości”.

Prosta recepta na zdrowie
Fachowcy już dawno przestali traktować kolejne nowości w kategorii gadżetów, gdy pomyśleć o komforcie i wydajności prac. Jak wiadomo, płyn hamulcowy ma silne właściwości higroskopijne, dlatego tak ważna jest okresowa kontrola jego jakości. Zwiększający się udział wody obniża temperaturę jego wrzenia. 
– Zawartość wody na poziomie ok. 3,5% obniża temperaturę wrzenia płynu o ok. 100°C, w efekcie czego można deptać po hamulcach, a najwyżej odczujemy delikatne wytracanie prędkości! – przybliża niebezpieczny scenariusz Andrzej Salamon, elektromechanik z Bielska-Białej. – Zwiększający się udział wody obniża temperaturę wrzenia płynu hamulcowego. I nie tak wcale odosobnionym przypadkiem warsztatowym jest auto klienta, w którym... 15-letni – więc można sobie wyobrazić, jak bardzo zawodniony – płyn degraduje kosztowny układ hamulcowy. Płyn hamulcowy nie powinien zawierać więcej niż 1,5% wody.
Rozwiązanie? Do szybkiego sprawdzenia jakości płynu można używać testerów mierzących zawilgocenie medium, ale że tych uniwersalnych (czytaj: tanich) nie można kalibrować, to oszacowanie niepewności pomiaru graniczy z cudem. Te do użytku profesjonalnego, bo badające temperaturę wrzenia, kosztują przynajmniej 10-krotnie więcej. Na drugim biegunie znajdziemy takie, które mierzą z laboratoryjną precyzją najbardziej miarodajny parametr jakości płynu, tyle że za wydatkiem min. 1500 zł idzie konieczność realizacji pomiaru liczonego nie w dziesiątkach sekund, a w minutach. Złoty środek dla fachowca? Urywając cenne sekundy, na pewno nie warto oszczędzać na bezpieczeństwie klientów.
– I dlatego inżynierowie z firmy Draper opracowali nowatorski tester o numerze katalogowym 80872, który skrywa walory niedrogiej propozycji – precyzyjnego, bo kalibrowalnego narzędzia do użytku profesjonalnego – przybliża nowość w ofercie Krzysztof Lewandowski z firmy J.R. Motor Services G.B. Sp. z o.o. – Expert Quality to łatwy w użyciu tester płynu hamulcowego. Wystarczy zanurzyć sondę testową w płynie hamulcowym na jedną sekundę, a dioda LED zamontowana w testerze w momencie sygnalizuje jego jakość odpowiednim kolorem. W przeciwieństwie do niewiele wartych gadżetów, resetując urządzenie przyciskiem, wybieramy konkretny płyn, którego jakość w danym momencie nas interesuje. Tzw. test pomiarowy trwa 3 sekundy. I nie trzeba drugiego urządzenia do pomiaru temperatury wrzenia. Bo jak tylko zapali się dioda z komunikatem „płyn na granicy minimalnej temp.”, to można śmiało powiedzieć, że taki ma temperaturę wrzenia równą lub większą od 140°C do 180°C. W zależności od wybranego płynu.
Najnowsze narzędzie jest kompatybilne z płynami hamulcowymi różnej klasy: Dot 3, Dot 4, Dot 5.1, Delco Dot 3, Pennzoil Dot 3, Prestone Dot 3, Motorcraft Dot 3 i Toyota Dot 3. Produkt jest oznaczony symbolem „Draper Expert”, co oznacza, że spełnia najwyższe wymagania jakościowe, więc nadaje się do użytku profesjonalnego. Jeśli sprawdzimy jakość płynu, to odpowietrzmy układ hamulcowy. Czysta robota? Nowatorskie klucze marki Laser (nr katalogowy 6783) zabezpieczą wszystkie otaczające elementy wokół odpowietrznika przed wyciekającym płynem, więc uchronią nas przed koniecznością umycia zalanych powierzchni.

Rafał Dobrowolski
Fot. materiały firm: Draper, KS Tools, Laser, Wiha

B1 - prenumerata NW podstrony

GALERIA ZDJĘĆ

Zestaw o numerze katalogowym 150.1020 skrywa profile do korków spustowych oleju z tworzywa sztucznego w pojazdach koncernów BMW, VAG i PSA
Wkrętak elektryczny wielkością i masą nie odbiega od tych tradycyjnych, a stanowi swoisty łącznik między człowiekiem a mechanizmem
Profesjonalne testery zwykle należy kalibrować manualnie, zanurzając sondę w fabrycznie nowym płynie hamulcowym, a dopiero potem w tym badanym w warsztacie. Propozycja firmy Draper co prawda mierzy „tylko” zawartość wody, ale daje możliwość precyzyjnego określenia bezpiecznej temperatury wrzenia
Poręczny zestaw narzędzi Laser dla zachowania czystości prac na czas wymiany starego płynu hamulcowego

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony