Z pewnością wejdziecie w nowy 2013 rok pełni optymizmu, nowych pomysłów, nie patrząc na doniesienia rynkowe, że czasy są gorsze...
Pełni optymizmu i nowych pomysłów to na pewno. Bez tego trudno byłoby w ogóle prowadzić biznes, rozwijać się. Ale jednocześnie będziemy śledzić dane rynkowe, co zresztą stale robimy. Jednakże wobec zapowiedzi kolejnego kryzysu na pewno należy wnikliwiej obserwować rynek i dane, zachować większą ostrożność. Będziemy starali się pracować normalnie, robić to, co do nas należy, czego oczekują klienci. Może to paradoksalnie jest właśnie jakaś recepta na kryzys, na jego przetrwanie…?
Proszę powiedzieć kilka o słów o sobie...
Żonaty, dwoje dzieci: syn i córka. Syn prowadzi własną firmę w Polsce, córka mieszka w Stanach. Doczekałem się już kilku wnuków, sami chłopcy, więc szanse na kontynuowanie działalności firmy i podtrzymywanie tradycji rodzinnej są bardzo duże. Lubię podróżować, poznawać nowe miejsca, jestem fanem sportu, nie tylko przed telewizorem. Wnuki motywują mnie do ruchu, więc jeżdżę na rowerze, pływam, w zimie jeżdżę na łyżwach. Interesuję się również numizmatyką.
Dziękuję za rozmowę.



Komentarze (0)