Paliwa i oleje

6 miesięcy temu  23.10.2023, ~ Administrator - ,   Czas czytania 9 minut

Nie tylko wymiana oleju

Moda na caravaning to wystarczający powód, by przyjrzeć się, co pod maską i pod podwoziem. Na zdjęciu Centrum Campingowe S-Camp w Bieruniu. Nowoczesna hala serwisowa rozbudowała się do 7 stanowisk dla największych kamperów, by wspomnieć marki Concorde czy

Przed okresem jesienno-zimowym, który jest zwyczajowo trudny dla pojazdów i ich kierowców, warto pomyśleć o odpowiednim przygotowaniu od strony smarowania podzespołów. To, że warsztat musi przede wszystkim wychodzić naprzeciw oczekiwaniom i mieć na uwadze dobre praktyki na rynku wtórnym, wiedzą doskonale ci, którzy w porę dostrzegli boom na caravaning.

Zmieniający się model spędzania wakacji, czasu wolnego czy nawet krótkich weekendowych wyjazdów sprawił, że na przestrzeni ostatnich kilku lat wyraźnie wzrosło zainteresowanie klientów kamperami. To rynek, który dynamicznie się rozwija, zwłaszcza teraz – po boomie zakupowym, jaki miał miejsce w roku 2021.
To właśnie obecnie coraz więcej egzemplarzy kamperów zakupionych przez osoby prywatne i wypożyczalnie przestaje być objętych gwarancją producenta. I mamy tu na myśli gwarancję dostawcy bazy, tj. podwozia z silnikiem. I jakkolwiek też na pojazdy tego typu obowiązuje wydłużona – często 7-letnia, a nierzadko 12-letnia – gwarancja na poszycie zabudowy kempingowej (jej szczelność), to regułą jest, że wszelkie prace „wokół podwoziówki” są domeną warsztatów innych niż punkty dealerskie producentów pojazdów kempingowych. Dlaczego tak jest? Ponieważ firmy nadwoziowe serwisujące kampery nie zajmują się mechaniką. Dlatego samochody takie trafiają także do warsztatów mechanicznych na serwis posezonowy.
Jakie problemy napotykają polskie serwisy, a jakie posiadacze kamperów? Oczywiście w okresie gwarancyjnym korzystają z dobrodziejstw gwarancji na pojazd. Korzystając z klauzuli swobody, mogą wybrać alternatywny dla sieci ASO niezależny warsztat. Jak powinien działać dealer dedykowany kamperom? I jakie usługi oferować?
„Przy wysokości bramy warsztatowej 4,25 m i długości stanowisk prawie 15 m nawet największy autobus kempingowy zmieści się w naszych halach!” – chwali się punkt Autoservice Frost swoim profesjonalnym zapleczem warsztatowym i kompetencjami w zakresie kompleksowego serwisu pojazdów kempingowych w Düren. Bez znaczenia jest też marka pojazdu, bo to akurat jedno z większych centrów motoryzacyjnych, od dobrych kilku lat wyspecjalizowane w świadczeniu usług na rzecz fanów caravaningu w Niemczech.
Przywołujemy to nie bez powodu, bo też z naszej sondy wynika, że nierzadko pierwsza bariera w upowszechnieniu szeroko pojętej opieki serwisowej dla użytkujących kampery (w mniejszym stopniu przyczepy kempingowe) są ograniczenia architektoniczne. Problematyczne – z naszej sondy wynika, że głównie dla punktów ASO – bywa... podnoszenie takich pojazdów. Zwłaszcza dużych, tj. wysokich kamperów. Te typu integra czy z alkową sypialną nad szoferką mają nie dość, że długi rozstaw osi, to ograniczeniem bywa sufit w halach warsztatowych czy po prostu wysokość bramy wjazdowej.

Ducato, sprinter, transit... i inne bazy
Czy to Fiat Ducato, czy któryś z pozostałych „trojaczków” (Citroën Jumper, Peugeot Boxer), czy od kilku lat rosnący udział Mercedesa i Forda Transita, a też Renault Mastera i Iveco Daily – bo to bodaj najpopularniejsze pojazdy „bazowe” – silniki w kamperach nie różnią się od zwykłych silników pojazdów dostawczych, ale trzeba wziąć pod uwagę warunki, w jakich pracują.
– Jeśli wybieramy się na długą wycieczkę w różne tereny, np. górzyste, to warto zwrócić uwagę na interwały wymiany oleju w silniku i skrócić je do 10-15 tys. km (lub do roku), wybieramy oczywiście olej zgodny z zaleceniami producenta. Jeśli jednostka pobiera olej, to należy naprawić usterkę mechaniczną, zmiana oleju raczej nie pomoże. Przed dłuższą podróżą warto również zadbać o pozostałe podzespoły i przeprowadzić kompleksowy serwis olejowy – podpowiada Kacper Mateja, doradca techniczny klienta Ravenol Polska Sp. z o.o. – Istotne jest również odpowiednie dbanie o silnik i o skrzynię biegów (zwłaszcza automatyczną), czyli zwracanie uwagi na właściwe rozgrzanie się oleju, unikanie gwałtownego dodawania gazu lub hamowania przez pierwsze 15-20 minut jazdy.
Posiadając automatyczną skrzynię biegów, należy pilnować, aby nie przerzucała na „nadbieg” – jeśli jest taka możliwość, na zjazdach i podjazdach używamy trybu manualnego lub opcji blokowania nadbiegu (niektóre pojazdy oferują taką opcję). To dlatego też jego zdaniem, jeśli temperatura na zewnątrz jest niska, warto odczekać 1-2 minuty, zanim ruszymy, co pozwoli na wstępne rozprowadzenie oleju po jednostkach napędowych.
Będzie to bardzo cieszącą rekomendacją dla posiadaczy kamperów i wypożyczalni takich, mając na uwadze, jak bardzo rośnie popularność tzw. zimowego caravaningu, tj. podróży w górskie ośrodki narciarskie.
– Przy częstej jeździe po górach ważne jest, aby nie przegrzać automatycznej skrzyni biegów. Choć nie zawsze auto posiada czujniki temperatury skrzyni, to z doświadczenia wiemy, że jednostki przegrzewają się pod takim obciążeniem, warto wtedy co jakiś czas dać chwilę na ostudzenie. Dobrą opcją jest również zamontowanie dodatkowej chłodnicy skrzyni biegów, jeśli fabrycznie samochód jej nie posiada – to sprawi, że jednostka będzie pracowała w optymalnych temperaturach – dodaje reprezentant marki Ravenol.

Wyprzedzać, rekomendować, kusić...
W tym miejscu nie obejdzie się bez wzmianki na temat technik marketingowych. Brak strategii wykorzystania up-sellingu w biznesie może być ogromną niewykorzystaną szansą na zwiększenie rentowności firmy. Świetnym przykładem stosowania up-sellingu jest McDonald’s, bo to właśnie tu pada sakramentalne pytanie: a może by tak powiększony zestaw w zamian za przysłowiowa złotówkę? Albo znany mechanizm typu „+300 ml gratis”.
Dlaczego warto inwestować w up-selling? Badania przeprowadzane przez Marketing Metrics jednoznacznie wskazują na panującą w e-commerce zasadę, na mocy której łatwiej sprzedać produkt lub usługę obecnemu, pozyskanemu klientowi niż osobie, która nigdy nie miała styczności z marką. Z kolei badania „Harvard Business Review” wskazują, że pozyskanie nowego klienta może być nawet dwudziestopięciokrotnie droższe niż utrzymanie obecnego.
Jak już wspomnieliśmy, pojazdy tego typu są najczęściej budowane na bazie samochodów dostawczych, do których dobudowywana jest część spełniająca funkcję kempingową/turystyczną. Część z nich jest fabrycznie produkowana jako kampery, ale spotykamy też bazę w postaci starszego podwozia z nową zabudową mieszkalną, mowa tu np. o realizacjach typu DIY.
– Główną wartość stanowi zabudowa i na nią bardziej zwraca się uwagę, ale dla doboru środków smarnych nie ma to znaczenia. Przykładowo zabudowa może być z roku 2023, natomiast podwozie i silnik z 2018 roku, i może mieć już spory przebieg kilkuset tysięcy kilometrów. Dla potrzeb obsługi silnika i doboru oleju silnikowego należy sprawdzić faktyczną wersję i rok produkcji zespołu napędowego – mówi Bogdan Ptak, dyrektor działu menedżerów produktów motoryzacyjnych w Fuchs Oil Corporation Sp. z o.o. – Nowoczesne silniki samochodowe mają wysokie wymagania pod względem środków smarowania. Wynika to z wielu czynników technicznych i norm, które muszą spełnić. Oleje silnikowe, by spełnić te wymagania, muszą być nie tylko wysokiej jakości, ale też posiadać precyzyjnie ustalone parametry i spełniać szereg specyfikacji.

Jak dobierać olej silnikowy do kamperów?
Podstawowym parametrem charakteryzującym olej silnikowy jest lepkość. Jeszcze niedawno klasa lepkości była głównym kryterium jego  doboru. Obecnie jest to jednak tylko jeden z parametrów, co nie umniejsza jego znaczenia.
– Kluczowego znaczenia odpowiednio dobranej klasy lepkości możemy doświadczyć podczas rozruchu zimnego silnika w niskich temperaturach – im niższa klasa lepkości, tym lepiej. Niska lepkość sprzyja także niskiemu zużyciu paliwa. Pamiętać jednak należy, że olej ma za zadanie odpowiednio rozdzielić trwałym filmem smarnym współpracujące części silnika i dlatego lepkość nie może być zbyt niska. Producenci silników już na etapie ich projektowania określają potrzebną lepkość, ustalając ciśnienie oleju, parametry pompy oleju oraz pasowania na panewkach itd. Wśród nowoczesnych olejów o niskiej lepkości (obecnie coraz popularniejsze ze względu na paliwooszczędność), np. klasy SAE 5W-30, najczęściej występują syntetyki, gdyż dzięki długim łańcuchom cząsteczek tworzą trwały film smarny – wyjaśnia nasz rozmówca z firmy Fuchs.
Poza lepkością oleje silnikowe klasyfikowane są pod kątem jakości oraz składu. Najbardziej znana specyfikacja API (American Petroleum Institute) wyznacza klasy jakościowe osobno dla olejów do silników benzynowych (S..) i osobno do wysokoprężnych (C..). Druga literka w oznaczeniu informuje o poziomie jakości – im dalsza, tym wyższa jakość.
Obecnie najwyższe klasy to SP i CK-4. Standardy wyznaczane przez API coraz mniej przystawały do warunków europejskich z powodu różnic w wymaganiach dotyczących czystości spalin, dlatego stowarzyszenie europejskich producentów samochodów ustanowiło własną klasyfikację – ACEA.
– Właśnie wzrasta znaczenie tej klasyfikacji z powodu coraz bardziej zaawansowanych systemów oczyszczania spalin silników Diesla i wymagań stawianych olejom pod ich kątem. Wzrost ich znaczenia wynika przede wszystkim z niebezpieczeństwa uszkodzenia niektórych podzespołów (np. DPF-ów) poprzez stosowanie nieodpowiedniego oleju – podkreśla Bogdan Ptak.
I od razu dodaje, że olej zastosowany w silniku samochodu musi precyzyjnie spełniać wymagania jego producenta, zarówno pod kątem klasy lepkości, jak i jakości, warto także, by posiadał dopuszczenie (w przypadku producentów posiadających normy fabryczne i procedury uzyskiwania dopuszczeń). Oleje produkowane przez Fuchsa wyróżniają się na rynku licznymi dopuszczeniami, szeroka współpraca przejawia się także w stosowaniu ich na pierwsze zalanie na taśmach produkcji samochodów. W wyborze konkretnego produktu z oferty rynkowej mogą pomóc listy aplikacyjne i internetowe wyszukiwarki (https://fuchs-eu.lubricantadvisor.com), które nie tylko sugerują, jaki olej zastosować, ale także informują, jaką ilość użytkownik będzie potrzebował na wymianę.
Dopuszczenie, zwane czasem aprobatą lub potocznie „aprowalem” (z angielskiego approval), to wynik współpracy producenta oleju i silnika, potwierdzający spełnienie norm fabrycznych przez dany środek smarny.

Domy na kołach o starszych „fundamentach”
Pisząc o stale rosnącej popularności kamperów i kampervanów, mamy oczywiście na myśli nie tylko nowe pojazdy wyposażone w nowoczesne silniki spełniające bardzo rygorystyczne normy emisji spalin – to także stale rosnąca liczba klasycznych kamperów z lat 90. czy nawet 80. ubiegłego wieku, takich jak kultowy ducato „kańciak”. To także samochody z początku obecnego milenium, które spełniają normę emisji spalin Euro 2 lub Euro 3. O ile w pojazdach spełniających normę Euro 4 i nowszych jesteśmy przyzwyczajeni do stosowania oleju silnikowego ze specyfikacją ACEA C3 – np. Top Tec 4200 5W-30 – o tyle przy starszych jednostkach napędowych mechanik często ma dylemat: jaki środek smarny zastosować? Zwłaszcza dla jednostek o dużym przebiegu i/lub starszej generacji.
– W przypadku starszych silników Diesla w kamperach korzystamy z katalogu doboru oleju na stronie www.liqui-moly.pl. Często okazuje się, że najlepszym wyborem do silników w starszych pojazdach jest olej 10W-40 MoS2. Ów skrót oznacza, że ma on w składzie dwusiarczek molibdenu, który zmniejsza tarcie, a w wielu wypadkach przyczynia się do cichszej pracy silnika, co jest dodatkową korzyścią – dzieli się swym doświadczeniem Dariusz Filipiuk z serwisu Liqui Moly Pro Line Serwis Daro w Białej Podlaskiej. – Wielu naszych klientów zauważa, że dzięki temu olejowi silnik spala mniej paliwa i oleju, i faktycznie jest to możliwe dzięki zastosowaniu dwusiarczku molibdenu już w składzie oleju. Dodatkowo wszystkim naszym klientom proponujemy usługę czyszczenia układu olejowego, tak zwaną płukankę. Płukanie robimy też w sytuacji, gdy zmieniamy lepkość oleju z 10W-40 na 5W-40 lub 5W-30. 
Dowodzi to tylko, że wcześniejsze wymiany oleju w niektórych silnikach były wykonywane w nieodpowiedni sposób i z niewłaściwie dobranym środkiem smarnym. Dom na kołach jest pojazdem specjalnym, kosztowniejszym o zabudowę kempingową, a jego „gospodarz” nie będzie szczędził wydatków, aby bazę (silnik) utrzymać w nienagannej kondycji.

Rafał Dobrowolski

Fot. R. Dobrowolski i materiały firm: Centrum Campingowego S-Camp, Ford, Ravenol Polska

B1 - prenumerata NW podstrony

GALERIA ZDJĘĆ

Wszelkie prace „wokół podwoziówki” czy komory silnika są domeną warsztatów innych niż punkty dealerskie producentów pojazdów kempingowych. Tu baza dla luksusowego kampera typu integra marki Phoenix – gołe podwozie z silnikiem Iveco Daily
Osobnym tematem w kontekście serwisu olejowego są co bardziej wymagające prace, a wtedy okazuje się, że w kamperach w pełni zintegrowanych taka np. wymiana rozrządu generuje wiele więcej jednostek czasowych niż przewidziane dla seryjnie produkowanych pojazdów bazowych (na drugim zdjęciu: przedział silnikowy w nowym Carthago S-Plus na Iveco Daily – nawet dostęp do bagnetu wymaga niemałej gimnastyki)
W nowszych kamperach standardem stają się skrzynie automatyczne, a to kolejna okazja, by wziąć pod opiekę fana caravaningu. Na zdjęciu 10-stopniowa skrzynia automatyczna, dostępna od niedawna w wersjach transita z 2-litrowym silnikiem wysokoprężnym EcoBlue HDT (Heavy Duty) o mocy 170 KM

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony