Diagnostyka

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Nie unikniemy czyszczenia
Codziennie w naszej praktyce warsztatowej spotykamy się z problemem zanieczyszczenia układu dolotowego, wtryskiwaczy i systemu wylotowego spalin. Bardzo dużo usterek nieprawidłowej pracy silnika zarówno benzynowego, jak i wysokoprężnego, wynika z nagromadzenia się zanieczyszczeń, które z kolei powodują wadliwe działanie wielu urządzeń. Co prawda, systemy adaptacyjne starają się tak zmieniać pewne nastawy (między innymi czas wtrysku paliwa), aby skompensować drobne wady.

Jednak nagromadzenie zanieczyszczeń, a zwłaszcza w układzie dolotowym powietrza jest tak duże, że bez okresowego czyszczenia, silnik przestaje prawidłowo funkcjonować, a może się zdarzyć, że nawet w ogóle przestaje pracować. I wtedy stajemy przed problemem jak pozbyć się brudów, jak udrożnić system dolotowy i wylotowy. Pierwsze nasze odkrycie, to znalezienie głównego „winowajcy”, np. zawór recyrkulacji spalin EGR. Następnie trzeba podjąć decyzję o zastosowaniu sposobu czyszczenia. Może być to sposób chemiczny, mechaniczny, z demontażem danego elementu lub czyszczenie bez wyjmowania części osprzętu silnika. Na pewno każdy opracował sobie swój własny, najlepszy sposób. Jednak są pewne uniwersalne zasady. Jedną z najważniejszych jest to, że zanieczyszczony i przez to niesprawny element, nie żyje własnym odizolowanym życiem w samochodzie. A to oznacza, że poza tym elementem zanieczyszczeniu uległy inne, być może trochę mniej, ale w sumie należałoby doprowadzić cały system do pełnej sprawności. Czyszczenie tych pozostałych współpracujących elementów może być mniej intensywne, ale zawsze powinno się je przeprowadzić. Jeżeli wymontowaliśmy zawór EGR i brud usunęliśmy mechanicznie, to musimy sprawdzić przewody metalowe i gumowe współpracujące z tym zaworem. Czasami będziemy musieli rozmontować cały układ, aby usunąć nagromadzony brud, a niekiedy wystarczy tylko rozpuścić odpowiednim preparatem chemicznym i wytrzeć szmatką. Należy zawsze zdać sobie sprawę skąd pochodzą te osady. W wyniku niepełnego spalania, przez pierścienie do oleju dostaje się węgiel, popiół i sadza. Te cząstki stałe, wymieszane z olejem silnikowym, przedostają się przez układ recyrkulacji spalin z powrotem w kierunku komory spalania. Najprawdopodobniej tak jak wygląda zawór EGR, tak samo są zanieczyszczone zawory ssące. Powinniśmy sami zadecydować w jaki sposób wyczyścić całą drogę przepływu zanieczyszczeń. Jest wiele dobrych firm sprzedających preparaty chemiczne, które oferują nam wspaniałe środki, ułatwiające i przyspieszające naszą pracę. Nie można też zapomnieć o oleju silnikowym i zapytać klienta, jak często go wymienia. Poza tym, po intensywnym czyszczeniu chemicznym, powinno się olej od razu wymienić.

Następna sprawa dotyczy samych wtryskiwaczy. Bez względu na to czy mamy do czynienia z silnikiem benzynowym, czy wysokoprężnym, wtryskiwacze zawsze ulegają zużyciu i zabrudzeniu. Jeżeli mamy do czynienia z wtryskiwaczami, które są zamontowane w samochodzie o przebiegu ponad 100 tys. km, możemy przypuszczać, że są one bardzo wyeksploatowane, tzn. mamy do czynienia z elementami, które podlegają wymianie. Wątpliwa jest wtedy wymiana na używane, kupione na złomie. Chyba, że widzimy z jakiego samochodu zostały wyjęte. Ale pomimo przebiegu wielu tysięcy kilometrów, wtryskiwacze zachowują jeszcze swoją sprawność i nadają się do dalszej eksploatacji, pod warunkiem, że zostaną gruntownie wyczyszczone. I tu spotkamy się z tym, że każdy warsztat ma swoje sposoby na czyszczenie. Najprostszy sposób polega na wlaniu odpowiedniego środka chemicznego do zbiornika paliwa. Z tym, że musimy sprawdzić jaki jest stan zbiornika, filtra paliwa i samego paliwa. Niestety, musimy się potrudzić o wyciągnięcie pompy paliwa ze zbiornika i obejrzeć, co tam się dzieje. Rozpuszczony przewód gumowy, łączący pompę z metalowym uchwytem, zatkany albo oberwany mały filterek, oraz dziwne fragmenty stałe, pływające w zbiorniku – to codzienne obrazy z naszych warsztatów. Przecież wlewanie nawet najwspanialszego środka chemicznego nic nie pomoże, jak nie doprowadzimy układu paliwowego do stanu normalnego funkcjonowania.

Drugim sposobem jest wymontowanie wtryskiwaczy i wyczyszczenie ich na zewnątrz. Można w tym celu użyć myjki ultradźwiękowej albo umieścić wtryskiwacze w specjalnym płynie czyszczącym i podłączyć je do generatora. Są to bardzo „tanie” sposoby dostępne dla każdego i niewymagające drogiej aparatury. Podłączone wtryskiwacze do generatora mogą pracować z dowolnie nastawioną częstotliwością pracy i dowolnie wybranym czasem wypełnienia impulsu. Szybkie ruchy iglicy sprzyjają dokładnemu oczyszczeniu. Jest to ciekawa metoda, dlatego że od razu widać efekty pracy. Z mocno zabrudzonego wtryskiwacza benzynowego odpadają stałe, zapieczone elementy, a z wnętrza wypływają brudne osady. Jeżeli posłuchamy jak na początku pracują (tykają) zabrudzone wtryskiwacze i jak coraz bardziej klarowny mają dźwięk w miarę odzyskiwania sprawności, to ta prosta metoda sprawia wiele przyjemności.

Trzecia i najbardziej profesjonalna metoda polega na podłączeniu specjalnej aparatury zewnętrznej. Dobrej klasy sprzęt powinien „obsłużyć” zarówno wtryskiwacze benzynowe, jak i dieslowskie. Poza tym, powinien poradzić sobie z wtryskiem bezpośrednim typu Common Rail. Nie musimy wtedy nic wymontowywać, a mając odpowiednie końcówki do samochodów, szybko podłączymy aparaturę i reszta zostanie już wykonana bez naszego udziału. Przykładem takiego dobrego urządzenia może być CLEANMASTER firmy DeltaTech Electronics. Urządzenie zaskakuje swoją prostotą, niską ceną i bardzo wysoką skutecznością. Firma jest też projektantem i producentem dodatkowych urządzeń, między innymi takich jak tester wtryskiwaczy TW-2. Ten mały, tani przyrząd potrafi zasymulować pracę wtryskiwaczy, a dokładniej pracę sterowania wtryskiwaczami. Przez zmianę częstotliwości i wypełnienia impulsu możemy symulować zakres obrotów od 1000 obr./min do 10 000 obr./min. Przy odrobinie wprawy łatwo jest wykryć uszkodzenia zarówno mechaniczne, jak i elektryczne. Podobne pomoce czasami zdolni elektronicy robią sami. Świadczy to o zapotrzebowaniu na rynku na proste w obsłudze, szybkie w montażu przyrządy, przynoszące korzyści w postaci skutecznej diagnozy uszkodzonych elementów w samochodzie. Często na szkoleniach czy podczas prezentacji na targach motoryzacyjnych ktoś stwierdza, że od dawna marzył o takim urządzeniu i wyobrażał sobie, że coś takiego można skonstruować samemu. Czasami też warto dzwonić bezpośrednio do producentów i uzyskać dodatkowe, cenne informacje, które pozwolą nam na szybsze zarabianie pieniędzy.

Stanisław Mikołaj Słupski Prive

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony