Części i regeneracja

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

Nieprzerwany kontakt

z nawierzchnią

Bez sprawnych amortyzatorów nie ma mowy o bezpiecznej jeździe, a im bardziej zaawansowany technicznie pojazd, tym ważniejszy jest stan tych elementów.


Niestety, nie wszyscy użytkownicy samochodów zdają sobie sprawę z tego, jak istotną funkcję pełnią amortyzatory. Wielu kierowców nadal przekonanych jest, że rola tych części polega wyłącznie na zapewnianiu komfortu jazdy. Tymczasem, od ich sprawności zależy, jak auto będzie się prowadziło i jak długa będzie jego droga hamowania. Z fizycznego punktu widzenia amortyzator jest prostym przetwornikiem, który energię mechaniczną ruchu zamienia poprzez wewnętrzne tarcie cieczy w energię cieplną. Proces ten przebiegać musi w ściśle określonym tempie, dopasowanym do konkretnego modelu samochodu. Przepływ cieczy w amortyzatorze, a tym samym ruch tłoka, musi być hamowany z taką intensywnością, by koła pojazdu pozostawały w stałym kontakcie z nawierzchnią drogi.







Wymagająca elektronika
W nie tak znowu odległych czasach niedoborów rynkowych w Polsce, amortyzatory były częściami kosztownymi i trudnymi do zdobycia, dlatego też elementy te zmieniane były znacznie rzadziej niż to konieczne. Co prawda, jakoś się wtedy jeździło, ale pamiętać należy, że użytkowane wówczas samochody miały znacznie mniejszą moc od współczesnych aut, zawieszenie starej konstrukcji samo w sobie miało pewną zdolność tłumienia, a o systemach wspomagających kierowcę nikt jeszcze w Polsce nie słyszał. Współczesne samochody mają znacznie lepsze osiągi, a znaczna ich część wyposażona jest w elektroniczne układy poprawiające bezpieczeństwo jazdy. ABS to już właściwie standard, a coraz częściej spotykany w samochodach jest także system stabilizacji toru jazdy – ESP, natomiast w najmocniejszych autach również system kontroli trakcji. Cała ta niezwykle pożyteczna elektronika spełnia swoje zadanie tylko wówczas, kiedy zawieszenie samochodu (przede wszystkim amortyzatory) jest całkowicie sprawne. Jeśli coś w nim niedomaga, systemy elektroniczne zamiast poprawiać bezpieczeństwo jazdy – pogarszają je. Dowiodły tego badania przeprowadzone w Niemczech. Wykazały one, że przy zmniejszonej o 50 proc. sile tłumienia amortyzatorów droga hamowania przeciętnego auta bez ABS ze 100 km/h wydłuża się o 4,3 proc., zaś pojazdów z ABS – aż o 14,1 proc. Oznacza to, że w pierwszym przypadku samochód zatrzyma się o 1,6 m dalej, w drugim – aż o 5,4 m, co może mieć tragiczne konsekwencje. Dodajmy jeszcze, iż badania te przeprowadzono na typowych dla Niemiec, a więc równych jak stół, nawierzchniach. Według zgodnej opinii ekspertów, na drodze marnej jakości, a z takimi w Polsce mamy głównie do czynienia, różnica w drodze hamowania aut ze zużytymi amortyzatorami, szczególnie zaś pojazdów z ABS, jest przynajmniej dwukrotnie większa. Dzieje się tak, ponieważ w wyniku braku odpowiedniego tłumienia, koło odrywa się na nierównościach od podłoża i tym samym traci przyczepność, a ABS w tym momencie znacznie zmniejsza siłę hamowania, by nie dopuścić do zablokowania koła. Musi upłynąć pewien czas, nim siła hamowania znów wzrośnie, po tym jak koło ponownie zostanie dociśnięte do podłoża. Trzeba też pamiętać, iż od amortyzatorów zależy nie tylko dystans na jakim rozpędzone auto się zatrzyma, ale także pewność prowadzenia samochodu, jego stabilność na drodze oraz komfort jazdy. Zależność ta jest tym większa, im szybciej jedzie pojazd i im bardziej nierówna jest nawierzchnia, po której się on porusza.

Nie jest dobrze
Niestety, niesprawne amortyzatory spotkać można w wielu autach. Nawet w Niemczech, uchodzących za kraj, w którym samochody są pieczołowicie serwisowane, przeciętnie 15 proc. pojazdów budzi pod tym względem zastrzeżenia. Jak wskaźnik ten wygląda w Polsce nie wiadomo, ale z pewnością jest znacznie gorzej. Przede wszystkim jeździmy samochodami starszymi i o większym przebiegu, w dodatku po znacznie gorszych drogach. A im bardziej nierówna nawierzchnia, tym amortyzatory zmuszane są do bardziej wytężonej pracy, co siłą rzeczy przyspiesza ich zużycie. Rzadziej niż Niemcy odwiedzamy też serwisy. Tymczasem, praktycznie tylko tam można stwierdzić czy amortyzatory nadają się jeszcze do użytku, czy powinny już zostać wymienione. Samemu kierowcy trudno wychwycić ten moment, gdyż tracą one swą skuteczność stopniowo, w miarę zwiększania się przebiegu pojazdu. Dlatego zaleca się, by co 20 tysięcy kilometrów przeprowadzić test za pomocą odpowiednich urządzeń diagnostycznych. Uczynić to powinien również każdy nabywca pojazdu używanego, w tym i tego sprowadzonego z zagranicy. W Niemczech, by pozostać przy tym kraju, co piąte auto mające 10 lat i więcej kwalifikuje się do wymiany amortyzatorów, a aut w tym wieku przywożonych jest do Polski najwięcej.

Bezpieczeństwo nie ma ceny
Amortyzatory praktycznie zawsze należy wymieniać parami (przy obu kołach danej osi), a najlepiej jeśli wymienione zostaną od razu wszystkie cztery, co gwarantuje optymalną pracę zawieszenia. Aby należycie spełniły one swoje zadanie, gwarantując m.in. pełną skuteczność ABS, muszą być nie tylko sprawne, ale i różnica w sile tłumienia prawego i lewego koła nie może przekraczać 10 proc. Dlatego stosowanie części używanych nie ma najmniejszego sensu. Trzeba by mieć naprawdę dużo szczęścia, żeby trafić na dwa w miarę jednakowo działające amortyzatory, nie mówiąc już o tym, że trudno spodziewać się po takich częściach pełnej sprawności. W ogóle, w przypadku elementów mających znaczenie dla bezpieczeństwa należy odrzucić zasadę polegającą na kupowaniu najtańszych części (nawet, jeśli przeznaczone są one do auta o niewielkiej wartości rynkowej), gdyż może się to srogo zemścić. Szczególnie powinno to dotyczyć amortyzatorów, które w Polsce zmuszone są do pracy w wyjątkowo trudnych warunkach. Oczywiście, kategorycznie odradzić należy próbę samodzielnej wymiany amortyzatorów. Operację tę należy powierzyć wykwalifikowanym fachowcom z warsztatu.

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony