3M ma we Wrocławiu Centrum Produkcyjne, Centrum Innowacji, Centrum Usług Wspólnych i Centrum Badań i Rozwoju. Do tego grona dołączyło Centrum Szkoleniowe – jedyne takie w Europie Środkowo-Wschodniej. Na oficjalnej uroczystości otwarcia nie zabrakło przedstawicieli firmy, władz samorządowych, postarano się także się, aby oprawa wydarzenia nie była sztampowa.

3M to prawdziwy amerykański gigant. Tylko w naszym kraju zatrudnia ponad 3 tys. pracowników oraz oferuje 10 tys. produktów. Wartość sprzedaży koncernu w 2015 roku osiągnęła (tylko w Polsce) 510 mln dolarów. Nie dziwi więc fakt, że firma postanowiła po raz kolejny zainwestować właśnie tutaj, we Wrocławiu. Kolejne 10 mln zł przeznaczone zostało na Centrum Szkoleniowe. Kto i w jakich dziedzinach będzie się mógł tam szkolić?
Budynek o powierzchni roboczej 2 tys. m2 jest w pełni wyposażony i gotowy do przyjęcia... klientów firmy 3M. Jak tłumaczył Tomasz Duda, dyrektor ds. technologii 3M, w budynku będą przeprowadzone przede wszystkim szkolenia związane z wprowadzaniem na rynek nowych produktów. 
– Będzie to też okazja do tego, aby poznać preferencje i oczekiwania naszych klientów, ich potrzeby, a co za tym idzie – wspólnie udoskonalać te produkty – mówił.
Warto również podkreślić, że wszystkie urządzenia i produkty będą testowane w realnych warunkach pracy. Co to oznacza? Dla branży automotive ważna jest np. kabina lakiernicza, w której panuje odpowiednia temperatura. W środku znajdziemy całe wyposażenie, które jest niezbędne przy prowadzeniu warsztatu blacharsko-lakierniczego. Parę kroków dalej kolejne stanowisko, na którym nauczymy się m.in. stosować przeróżną chemię (pasty polerskie, mleczka itp.) oraz urządzenia 3M (m.in. maszyny polerskie). Jednym słowem, ten sektor jest przeznaczony dla lakierników oraz blacharzy. 
Druga część budynku to urządzenia do obróbki ściernej. Firma podczas oficjalnej prezentacji pokazała robota, który automatycznie pobiera próbkę, szlifuje ją i sprawdza, czy pożądany efekt został osiągnięty. Co ważne, swoją „pracę” wykonuje bardzo sprawnie, bez opóźnień, co może być ważne dla przyszłości całej branży. Czy roboty zastąpią człowieka?
Trzecia część to duża hala, na której można testować sprzęt zabezpieczający nie tylko pracę na wysokościach, ale również w głębinach i ciasnych przestrzeniach, np. kanałach miejskich. Wejście do hali poprzedzają dwie sale wykładowe. To tam szkoleni klienci najpierw zapoznają się z wiedzą teoretyczną, a następnie przejdą do części praktyczniej. Kilkumetrowa wieża robi wrażenie, podobnie jak prezentowany sprzęt do pracy na takich wysokościach.
W części biurowej znajdziemy dużą salę konferencyjną, którą (w zależności od potrzeb) można przedzielić na dwie mniejsze. Znalazło się również miejsce na toalety oraz prysznice – wszystko po to, aby uczestnicy szkoleń mogli się po nich (zwłaszcza po tych praktycznych) odświeżyć. 

Przeciw wypadkom
Właściciele obiektu nie kryją zadowolenia. Zaznaczają, że powstanie tego centrum zostało tak naprawdę „wymuszone” przez rynek, na którym często dochodzi do wypadków, również w branży automotive. Tylko w roku 2016 GUS odnotował 87,9 tys. wypadków przy pracy, z czego aż 239 śmiertelnych. Powód? Przestarzałe przepisy i nieświadomość pracowników. Nowe Centrum Szkoleniowe dla firm współpracujących z 3M ma tę niechlubną statystykę zdecydowanie zredukować.
Zadowolenia z kolejnej inwestycji we Wrocławiu nie krył wiceprezydent miasta Adam Grehl.
– Inne miasta zazdroszczą nam takiego inwestora – mówił. – Cieszymy się, że 3M od tylu lat wykorzystuje potencjał naszych studentów, uczelni wyższych oraz mieszkańców. Chcemy, by do naszego miasta przyjeżdżali ludzie utalentowani i już w nim pozostawali. Wspólnie z 3M możemy ten cel realizować. 
W superlatywach o Polsce oraz o samym Wrocławiu mówił też Alain Simonnet, dyrektor zarządzający 3M Poland i jeden z najważniejszych gości uroczystości: – Wrocław jest sercem działalności 3M w Polsce i jednym z najważniejszych punktów naszej działalności w Europie.
Dość powiedzieć, że Centrum Szkoleniowe we Wrocławiu jest jednym z 50 tego typu obiektów na świecie.
Na koniec wspomnijmy o samym otwarciu, które było dość nietypowe. Zamiast przecinania tradycyjnej wstęgi nożyczkami przedstawiciele firmy oraz miasta musieli ubrać specjalne kombinezony i wziąć do ręki przecinarki do metalu. W kilka chwil rozprawili się z metalową barierką, która symbolizowała wspomnianą wstęgę. Pomysł ciekawy i oryginalny, który na pewno uświetnił ceremonię otwarcia.

Bartłomiej Ryś