W czasach rosnącej konkurencji warto pozytywnie się wyróżniać. By tak się stało, należy zadbać o detale i wysoką jakość obsługi. W tym celu trzeba wyjść przed szereg i po wykonaniu zlecenia sprawić, by odbiór samochodu przez klienta był prawdziwą przyjemnością.
Jednym z najlepszych na to sposobów, o którym wielu właścicieli warsztatów zapomina, jest dokładne umycie auta przed wydaniem. Ten prosty zabieg stanowić będzie wartość dodaną do usługi i pomoże poprawić postrzeganie wykonywanych przez zakład usług, podniesie jego prestiż i, co najważniejsze, pozytywnie odbije się na długotrwałych relacjach z klientem i jego gotowości do polecenia warsztatu innym.
Dlaczego większość warsztatów mechanicznych i blacharskich nie stosuje takiej metody? Odpowiedź jest prosta: ponieważ większości z nich mycie samochodu kojarzy się z zadaniem czasochłonnym i wymagającym dużego nakładu energii. Jednak jeśli odpowiednio dobierzemy kosmetyki samochodowe i akcesoria, wcale tak być nie musi. Na co zatem zwrócić uwagę przy planowaniu wdrożenia takiego systemu w swojej firmie? Przede wszystkim na wydajność i bezpieczeństwo tychże środków (chodzi zarówno o bezpieczeństwo użytkowania, jak i skład niezagrażający środowisku naturalnemu oraz delikatnym elementom na karoserii, takim jak guma, szkło czy plastik). Jedną z marek, której produkty spełniają wszystkie wymienione kryteria, jest Shiny Garage – pierwsza w stu procentach polska marka detailingowa obecna na rynku od 2012 roku, stworzona z prawdziwej pasji do szeroko pojętej motoryzacji.
Świadomość właścicieli samochodów w zakresie wiedzy na temat pielęgnacji pojazdów wzrasta w ostatnich latach w niezwykle szybkim tempie. Coraz więcej posiadaczy czterech kółek zdaje sobie sprawę, że dobrze zachowane auto oznacza wyższy komfort i przyjemność użytkowania, ale i pozytywnie wpływa na jego wartość w momencie sprzedaży. Gros użytkowników decyduje się w związku z tym na zastosowanie powłok ochronnych lub wosków, zatem wybierając produkty do swojego warsztatu, warto mieć na uwadze ich uniwersalność i skuteczność (tego pojęcia nie należy mylić z agresywnością działania).
Jakie produkty przydadzą się w tym procesie i jak prawidłowo z nich korzystać? Oto garść praktycznych informacji.
Proces mycia należy rozpocząć od tak zwanego „mycia wstępnego”, czyli bezpiecznego odseparowania brudu od lakieru, co znacząco zredukuje ryzyko powstania drobnych zarysowań. W tej roli najlepiej sprawdzi się Pre-Wash Citrus Oil TFR, który należy zastosować w rozcieńczonej formie za pomocą ręcznego opryskiwacza. Po zaledwie 2-3 minutach działania można spłukać go wodą pod ciśnieniem. Ten zabieg wykonuje się najpierw od dołu do góry, a następnie od góry do dołu – wydłuża to czas oddziaływania na zabrudzenia. Następny etap to „mycie właściwe”. Do jego realizacji potrzebujemy szamponu (na przykład Base Shampoo) oraz wiadra z separatorem zabrudzeń i gąbki bądź rękawicy do mycia. Należy też pamiętać, by auto zawsze myć od góry do dołu. Schodząc niżej, nie wolno zapomnieć o częstym płukaniu rękawicy/gąbki.
Po spłukaniu pozostałości szamponu potrzebny będzie chłonny i delikatny ręcznik z mikrofibry, dzięki któremu woda zostanie zebrana z lakieru, zaś sam materiał nie będzie stwarzał ryzyka zarysowania powierzchni. Takie osuszanie warto powtórzyć przy wnękach drzwi i w innych zakamarkach, z których po czasie mogłaby wypłynąć woda. Kolejny istotny punkt każdego procesu mycia stanowi oczyszczanie kół. Najszybszą metodą doprowadzenia ich do pierwotnego stanu jest zastosowanie produktu deironizującego (np. Monster Wheel Cleaner). Ten preparat działa na zanieczyszczenia bezdotykowo, co w praktyce oznacza, że po spryskaniu nim powierzchni felg i odczekaniu 2-3 minut całość wystarczy spłukać wodą pod ciśnieniem, nie pracując żadnym rodzajem szczotki czy gąbki. Produkt charakteryzuje się „efektem krwawienia” – reakcja z metalicznym osadem z klocków hamulcowych sprawia, że preparat nabiera jasnoczerwonej, a to z kolei pomaga określić czas jego działania i gotowości do spłukania. Zakładając pedantyczne podejście do sprawy, dla spotęgowania efektu warto pokusić się także o wyczyszczenie opon (Pure Black Tire Cleaner) i ich wykończenie dressingiem, popularnie i mniej profesjonalnie zwanym „czernidłem”. Warto wiedzieć, że obecnie tego typu środki umożliwiają nadanie różnego rodzaju wykończenia: od połysku, przez satynę, aż po mat, a ich zadaniem jest nie tylko nadanie oponom estetycznego wyglądu, ale również ich zabezpieczenie przed płowieniem, szkodliwym działaniem promieni UV i degradacją gumy.
Ostatnią prostą, zwłaszcza w przypadku zakładów, które pracują także w środku auta, stanowi czyszczenie wnętrza. Wbrew obiegowej opinii taki zabieg nie musi wcale wymagać dużych nakładów czasu. Wystarczy dokładne odkurzenie i przetarcie deski rozdzielczej odpowiednim środkiem (np. Interior Quick Detailer). Jego aplikacja jest banalnie łatwa i może trwać zaledwie minutę: wystarczy spryskać nim mikrofibrę, a następnie za jej pomocą równomiernie rozprowadzić go po powierzchni. Czystość i przyjemny zapach z pewnością pozytywnie wpłyną na samopoczucie klienta.
Na koniec kilka uniwersalnych porad dotyczących użytkowania kosmetyków samochodowych. Przede wszystkim nie należy stosować ich w nasłonecznionym miejscu. Lakier mytego samochodu musi pozostawać chłodny, najlepiej więc korzystać z zacienionego, osłoniętego od wiatru i działania innych warunków atmosferycznych obszaru. Zawsze należy ściśle stosować się do wskazówek zawartych na etykiecie produktu i nie dopuścić do jego wyschnięcia na powierzchni. Wszelkie akcesoria, takie jak wiadra, ręczniki, mikrofibry czy pędzle, muszą być czyste. Należy także brać pod uwagę fakt, że przy doborze kosmetyków ich ceną należy sugerować się na drugim miejscu, na pierwszym stawiając wydajność i bezpieczeństwo użytkowania. Kiedy kupujemy produkty z wyższej półki, często okazuje się, że stosunek ceny do jakości i wydajności jest nieporównywalnie korzystniejszy niż w przypadku tańszych zamienników.
Podsumowując, wprowadzenie nowego standardu w postaci wliczonego w cenę usługi mycia samochodu może przynieść warsztatowi wymierne korzyści. Przy niewielkim nakładzie kosztów i czasu (zazwyczaj podstawowe mycie zajmuje około 30 minut) można zbudować więź z klientem i zyskać jego lojalność, zauważalnie podnieść poziom świadczonych usług i świadomość swojej marki, a także wykorzystać ten ruch jako zabieg marketingowy, a to, jak wiadomo, kwestia niezwykle ważna.
Patryk Bieliński
Shiny Garage
Komentarze (0)