Nowości produktowe

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

Oponiarskie spółki z GPW mają się coraz lepiej
Choć do końca roku zostało jeszcze kilka tygodni, giełdowi producenci i sprzedawcy opon mogą już zaliczyć 2010 r. do całkiem udanych. Popyt na ogumienie rośnie, ponadto giełdowi potentaci rozpychają się na rynku kosztem słabszych konkurentów. Czego potrzeba im do pełni szczęścia? Śnieżnej zimy.

Dobre nastroje panują między innymi w Dębicy, gdzie siedzibę ma jedyny giełdowy producent opon. Po nerwowym, choć w ostatecznym rozrachunku całkiem dobrym 2009 r., w 2010 r. mieliśmy być świadkami stabilizacji zamówień i powrotu do pełnego wykorzystywania mocy produkcyjnych. Jak do tej pory, zarządowi udaje się zrealizować wcześniejsze zamierzenia. Przychody Dębicy zwiększyły się o 9,6 proc. i wyniosły 813,9 mln złotych. Przedsiębiorstwo odnotowało wyższą sprzedaż zarówno do podmiotów powiązanych z akcjonariuszem, tj. firmą Goodyear, jak i dla firm niepowiązanych, które prawie wszystkie pochodzą z Polski. Podobnie jak w minionym roku, amerykański koncern odpowiadał za około 85 proc. obrotów Dębicy. Zysk netto Dębicy wyniósł w minionym półroczu 24,9 mln zł, wobec 29,3 mln zł przed rokiem.

Sprzedaż opon, szczególnie w segmencie ciężarowym, rozwija się na tyle dobrze, że zarząd powraca do pomysłu wznowienia zamrożonych przez kryzys inwestycji w rozbudowę i modernizację zakładu. Dzięki przebudowie moce produkcyjne w dziale opon ciężarowych miałyby się niemal potroić i wzrosnąć do 5 tys. sztuk na dobę. Równolegle prowadzone są już prace nad modernizacją działu wytwarzającego opony do aut osobowych, która ma pozwolić spółce na przestawianie się z wytwarzania z opon popularnych na opony typu high performance.

Humor władzom spółki z Dębicy psują jednak konflikty między właścicielami. Akcjonariusze mniejszościowi Dębicy, głównie zarządzający funduszami z grupy PZU, zarzucają Goodyearowi zaniżanie rentowności spółki poprzez sprzedaż opon po zaniżonych cenach. Oskarżają zarząd o działanie na szkodę Dębicy poprzez wyrażanie zgody na takie praktyki. Argumenty zarządu i Goodyear wskazujące, że Dębica, produkująca rocznie 15 mln sztuk opon, czyli o 20 proc. więcej niż wynosi cały polski rynek ogumienia, rozwija się dzięki współpracy z amerykańskim koncernem, nie trafiają do inwestorów finansowych. Finał ich sporu, niewątpliwie wpływającego negatywnie na wizerunek Dębicy, znajdzie swoje miejsce w sądzie.





Takich problemów nie mają za to zarządzający największych giełdowych dystrybutorów części do samochodów, Inter Cars i Fota. Skonsolidowana wartość sprzedaży pierwszej ze spółek wzrosła w pierwszym półroczu o 12 proc., do 1,1 mld zł. Zarobek netto za minione półrocze, 29,3 mln zł, był co prawda o 30 proc. niższy od osiągniętego w pierwszej połowie 2009 r., jednak przesądziły o tym głównie różnice kursowe, a nie rozwój biznesu. Z kolei w Focie co prawda zmniejszyły się przychody i zyski, jednak poprawie uległa ściągalność należności, która kulała w minionych kwartałach.


W obu firmach, jak deklarują zarządzający spółek, coraz większą rolę zaczyna odgrywać oponiarska część biznesu. Nie pozostaje to bez wpływu na politykę firm – Fota zdecydowała się zwiększyć swój udział w spółce zależnej Art-Gum, handlującej oponami. W tym celu zawarto ze Zbigniewem Morawskim, mniejszościowym udziałowcem firmy, umowę zakupu wszystkich należących do niego udziałów w celu ich umorzenia. W rezultacie udział Foty w kapitale Art-Gumu wzrósł z 60,8 proc. do 75,6 proc.

Największe zmiany 2010 r. przyniósł jednak w gronie internetowych sprzedawców opon. Lider rynku, Oponeo.pl, bydgoska spółka zaczęła rok mocnym akcentem, przejmując swojego największego konkurenta, spółkę Favonia Polska, prowadzącą sprzedaż opon za pośrednictwem sklepów opony.pl i ogumienie.com. Za 100 proc. udziałów Favonii Oponeo zapłaciło ponad 13 mln zł. Przed przejęciem Oponeo szacowało swój udział w rynku internetowej sprzedaży opon na 60 proc., a Favonii na 15 proc. krajowego rynku.

To nie koniec pomysłów Oponeo.pl na rozwój przedsiębiorstwa – spółka stawia również na rozwój za granicą. Pojawiła się już w Austrii, Niemczech, Hiszpanii, Francji i we Włoszech. W rezultacie obroty kierowanej przez Dariusza Topolewskiego spółki znacząco wzrosły. Po pierwszym półroczu skonsolidowane przychody ze sprzedaży wyniosły 57,8 mln zł wobec 37,8 mln zł rok wcześniej. Zysk po sześciu miesiącach wyniósł 2,5 mln zł wobec niecałych 400 tys. zł rok wcześniej. W trzecim kwartale spółka nie zwolniła tempa – jak poinformował zarząd spółki, przychody za miniony kwartał oszacowano wstępnie na ponad 23,7 mln zł, co jest wynikiem o 135 proc. lepszym niż ten osiągnięty przed rokiem.

Choć dotychczasowe wyniki segmentu oponiarskiego napawają optymizmem, spółki wstrzymują się jednak przed ostatecznymi ocenami. Powód – niewiadomą pozostaje ważny dla branży sezon zimowy. Sprzedawcy liczą, że w 2010 r. zima zaatakuje wcześniej niż w 2009 r., kiedy to kierowcy zaczęli szturmować sklepy i warsztaty oponiarskie dopiero w połowie grudnia. Branżowi eksperci są umiarkowanymi optymistami. Jerzy Mendala, dyrektor handlowy Continental Opony Polska przewiduje, że pomimo nieco słabszego pierwszego kwartału 2010 r. (w części osobowej rynku) całoroczna sprzedaż opon zimowych utrzyma się co najmniej na poziomie z ubiegłego roku, pozwalając całemu polskiemu rynkowi poprawić ubiegłoroczny wynik.

Adam Dzięgielewski

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony