Wyposażenie warsztatu

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 2 minuty

Płyn do czyszczenia filtra cząstek stałych
Filtr cząstek stałych DPF (diesel particulate filter) to filtr montowany w układach wydechowych silników Diesla, mający za zadanie oczyszczanie spalin z cząstek sadzy, czyli – najprościej mówiąc – eliminuje emisję czarnego dymu, charakterystycznego dla starszych pojazdów.

Budowa filtra: wewnątrz znajduje się wkład o przestrzennej budowie plastrowej, co pozwala uzyskać bardzo dużą powierzchnię. Cząstki sadzy osiadają na porowatych ściankach lub włóknach – wykonanych z metalu, materiałów ceramicznych lub specjalnego papieru (tylko w przypadku filtrów jednorazowych). Wydajność prawidłowo działającego filtra zawiera się w przedziale od 85 do 100 proc., co oznacza, że do atmosfery przedostaje się nie więcej niż 15 proc. pierwotnej zawartości zanieczyszczeń w fazie stałej. Niestety, struktura wewnętrzna bardzo szybko się zapycha i traci wydajność. Jest to wina nie tylko paliwa, ale również eksploatacji auta na krótkich odcinkach. Rozgrzane spaliny po wyłączeniu silnika stygną i skraplają się wewnątrz filtra, co powoduje oblepianie się wkładu sadzą, podobnie jak w piecu czy kominie.

Istnieje kilka sposobów czyszczenia:
- katalityczne przepalanie sadzy – samochody wyposażone są w czujnik, który struje programem wypalania sadzy,
- utlenianie sadzy,
- czyszczenie chemiczne.

Jak wpadliśmy na pomysł stworzenia płynu do czyszczenia filtrów cząstek stałych? Nasza firma zajmuje się produkcją środków chemicznych. Jako posiadacz Opla Vectry 3.0 CDTI zaobserwowałem pewnego razu znaczny spadek mocy po przekroczeniu prędkości 50 km/h. Po wizycie w serwisie dowiedziałem się, że uszkodzeniu uległ czujnik ciśnienia listwy wtryskowej. Po zdemontowaniu kolektorów okazało się, że wewnątrz nich jest nagar – ok. 1 cm na całym obwodzie – i jest to tak spieczone, że nie da się wyczyścić. Zabrałem zdemontowane części i wraz z technologiem przygotowaliśmy płyn, w którym moczyliśmy kolektory przez 2 dni. Cały nagar został usunięty. I właśnie wtedy kolega posiadający podobne auto przywiózł zdemontowany filtr DPF. Przyszykowaliśmy kąpiel i zastosowaliśmy małą pompę cyrkulacyjną, która cały czas powodowała ruch płynu w wannie z zatopionym w nim filtrem. Następnie, po trzech dniach, filtr został przepłukany myjką ciśnieniową. Po zamontowaniu filtra i skasowaniu błędu do dzisiaj wszystko działa bez problemu. Płyn nie zawiera kwasów i nie niszczy struktury filtra, jak również nie reaguje z metalami użytymi do budowy wkładu.

Krzysztof Pona
Eden Chemicals
www.edenchemicals.pl

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony