Większość właścicieli firm z branży motoryzacyjnej zdążyła się już zorientować, że od kilku lat na rynku obecny jest silny gracz w postaci firm CFM (Car Fleet Management). Tylko 4 największe firmy dysponują w sumie ponad 70-tysięcznym parkiem samochodów osobowych w każdym segmencie, a są to głównie samochody nowe lub maksymalnie 4-letnie. Tendencje rynkowe są też takie, że aut zarządzanych przez firmy leasingowe i CFM będzie przybywać, bo nawet średnie i małe przedsiębiorstwa mogą skorzystać z długoterminowego wynajmu samochodów i uniknąć wysokich inwestycji we własną flotę.
Co to oznacza dla niezależnych serwisów oponiarskich i warsztatów samochodowych? Jak łatwo się domyślić, bieżąca obsługa eksploatacyjna tych aut oddawana jest w ręce sieci serwisów fast-fitowych, takich jak Euromaster. Serwisy niezrzeszone, nawet te najlepsze w swoim regionie, zostają często wyłączone „poza nawias”, ponieważ dla każdego zarządcy floty dużym ułatwieniem jest powierzenie całego parku samochodów ogólnopolskiemu dostawcy usług i związane z tym ograniczenie administracji, gdyż otrzymują miesięcznie tylko jedną fakturę za wszystkie wykonane usługi. A dlaczego wygrywają na tym podejściu serwisy sieci fast-fitowych? Bo ich zakres usług wykracza znacznie poza usługi oponiarskie.
Przykładowo, sieć Euromaster, której początki działalności związane były wyłącznie z oponami, dziś w ofercie ma również usługi z zakresu fast-fitu, czyli tzw. szybkiej mechaniki, takie jak wymiana oleju, hamulców, wycieraczek i akumulatorów, serwis klimatyzacji, regulacja geometrii i oświetlenia oraz naprawy elementów zawieszenia. Firmom flotowym taka oferta jak najbardziej odpowiada, ponieważ w nowych samochodach większe awarie nie zdarzają się często, a nawet jeśli, to naprawą i tak zajmują się wówczas serwisy gwarancyjne. Z punktu widzenia właścicieli warsztatów łatwo zauważyć, że obsługa aut flotowych przynosi im wymierne korzyści, nawet jeśli jeszcze niedawno samochody flotowe traktowali jako „dopust boży”, bo dla takiego klienta trzeba było zapewnić wolne stanowisko serwisowe, obsłużyć dobrze i na czas, a ustalone ceny nie zawsze były najwyższe na rynku.
Jednak bilansując wszystkie za i przeciw, powstaje naprawdę ciekawy obraz współpracy z firmami flotowymi, gdyż jest to klient, który ze 100-procentową pewnością przyjedzie do serwisu 2 razy w roku, bez względu na pogodę wymieni bądź kupi nowe opony, a dodatkowo może polecić sprawdzony warsztat znajomym i przyjechać swoim prywatnym autem. W poniższym podsumowaniu zebraliśmy kilka głównych argumentów ZA.
Po pierwsze, operując cytatem z filmu „Miś”: „Klient w krawacie jest mniej awanturujący się”. Użytkownikami aut flotowych są najczęściej przedstawiciele handlowi i pracownicy korporacji, którym zależy wyłącznie na czasie i sprawnej wymianie ogumienia. Takich klientów, którzy nie dyskutują o cenie, polubi sprzedawca w każdym serwisie. Ceny usług ustalane są na zasadzie ogólnopolskiego kontraktu, w związku z tym z wyprzedzeniem wiadomo, na jaki przychód można liczyć w sezonie.
Po drugie, użytkownik auta flotowego nie zabiera opon zimowych ze sobą, żeby trzymać je w piwnicy lub garażu. Kontrakt z flotą obejmuje płatną usługę przechowalni i serwis zarabia również na tym.
Po trzecie, w kontrakcie zdefiniowany jest segment opon (a najczęściej i konkretna marka), jaki powinien zostać założony na dane auto. W związku z tym z góry wiadomo, jakie opony (typowe rozmiary wybranego przez flotę producenta) należy mieć w magazynie. A to oznacza dla serwisu, oprócz usługi wymiany i przechowalni, zarobek przy sprzedaży opon do auta flotowego.
Po czwarte, auto flotowe nie przyjeżdża na wymianę opon bez wcześniejszego umówienia wizyty i to z minimum kilkudniowym wyprzedzeniem, bo takie auto jest dla jego użytkownika narzędziem pracy, w związku z tym kierowca musi szanować swój czas, zamiast stać w kolejce na wymianę. Pomaga to właścicielowi serwisu zarządzać ilością klientów przyjmowanych każdego dnia. Odpowiednie sterowanie kalendarzem pozwala na bezstresowe pogodzenie wymiany opon dla klientów „z ulicy” i użytkowników flot.
I po piąte, użytkownik samochodu flotowego ma ograniczony wybór miejsca, w którym może serwisować auto, dlatego na wymianę opon (oleju, hamulców, wycieraczek, amortyzatorów, akumulatora itd.) może zgłosić się tylko w serwisie sieci, z którą flota zawarła umowę. A dla właściciela serwisu oznacza to, że problem lokalnej konkurencji blednie – serwis, który współpracuje w ramach sieci, ma gwarancję stałej współpracy z flotami i nie jest mu straszny konkurent z sąsiedztwa. W obecnych czasach trudno o większą stabilizację biznesu.
Obsługa aut flotowych ma rzecz jasna swoje wymagania związane z poziomem jakości obsługi, zakresem świadczonych usług i raportowaniem do centrali sieci, ale duże grono stałych klientów generujących przewidywalny, stabilny przychód firmy to chyba marzenie każdego przedsiębiorcy. Tym bardziej cieszy fakt, że z kontraktów flotowych Euromaster mogą skorzystać również dobre serwisy niezrzeszone, które chciałyby zostać „Partnerem Flotowym Euromaster”. Sezon się rozkręca, ale prędzej czy później przystopuje – warto wówczas zasięgnąć informacji w Dziale Flot Euromaster na temat możliwości podjęcia współpracy.
Komentarze (0)