Wydarzenia

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 6 minut

Pojazd zastępczy w warsztacie
Uchwała Sądu Najwyższego (SN) z 17 listopada 2011 r. zrównała konsumentów z przedsiębiorcami w prawie odzyskania kosztów korzystania z samochodu zastępczego na czas naprawy powypadkowej ich auta. Dotąd bowiem zakłady ubezpieczeń zwracały ten koszt jedynie osobom prowadzącym działalność gospodarczą, a także pod warunkiem, że poszkodowany nie mógł korzystać z komunikacji zbiorowej. Ktoś jednak za to ostatecznie zapłaci. Pytanie: czy branża warsztatowa w świetle nowej doktryny zyska, czy czasem „po drodze” odczuje naciski ubezpieczycieli? W końcu już dziś słychać o pokusie przerzucenia właśnie na warsztaty i serwisy kosztów wynajmu pojazdu zastępczego na czas naprawy pojazdu klienta.

W poprzednim wydaniu wspomnieliśmy o ciekawym referacie wygłoszonym podczas V Konwencji PIM (26-27.10.2011). W opinii dealerów i przedstawicieli serwisów samochodowych najciekawsze wystąpienie dotyczące „poprawy organizacji i rentowności serwisu naprawczego” przygotowała dr Monika Wałachowska, UMK w Toruniu (temat referatu: Odszkodowanie za niemożność korzystania z pojazdu uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym). Wykładowca akademicki pokusił się wtedy o rzetelną prezentację orzecznictwa sądowego w Polsce i w innych krajach.

- W mojej opinii dużo ciekawszym zagadnieniem nie jest pytanie: czy takie odszkodowanie powinno być standardem, ale kto powinien za to ostatecznie zapłacić – podkreślała dr M. Wałachowska. - Z punktu prawa odszkodowawczego nie jest mi bliski pogląd, że w każdej sytuacji zniszczenia należy się odszkodowanie, bo to kłóci się z zasadą indywidualizacji odpowiedzialności cywilnej. Liczba przypadków jest nieskończona, więc i kompensacja jest różna. Również za granicą jasne orzecznictwo i wykładnia sądów należy do wyjątków. Ciekawy wyrok zapadł niedawno w Portugalii. Posiadacz Porsche Cayenne skutecznie dowiódł, że przedłużająca się naprawa tak luksusowego samochodu była powodem spadku prestiżu i estymy jaką cieszył się w swoim środowisku, jakkolwiek użytkował samochód w celach prywatnych!

Nawiązując wtedy do wystąpienia wykładowcy akademickiego, Tomasz Młynarski z Biura Rzecznika Ubezpieczonych podkreślał, że zagadnienie zwrotu kosztów wynajęcia pojazdu zastępczego (na czas naprawy posiadanego) to problem jaki narasta od lat.

- Aż 1/3 skarg dotyczy polis OC! – informował T. Młynarski. -  Z reguły wygrywają zaradni, zwłaszcza osoby prowadzące działalność gospodarczą, ale już bardzo rzadko osoby prywatne. W XXI wieku pojazd przestał być dobrem luksusowym; stając się dobrem powszechnym TU nie mogą już żądać od nas uzasadnienia potrzeby posiadania pojazdu zastępczego na czas naprawy naszego i dlatego zwróciliśmy się do Sądu Najwyższego o precyzyjną wykładnię sporu, który tak często znajduje finał w sądzie. O ile zgodzę się ze stanowiskiem o wspomnianej „indywidualizacji”, to już nie widzę przeszkód, dla których nie dałoby się sprecyzować ową zasadę o celowe, niezbędne i konieczne koszty naprawy. Już wtedy wśród głosów w dyskusji przewijały się opinie, że jasna wykładnia SN da niemały zastrzyk branży motoryzacyjnej. Dyskusję ucięła puenta przedstawicieli TU: bez względu na treść rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego finalnie koszty pozostanie przerzucić na płacących składki. Powód jest prosty. Świadomość prawna społeczeństwa rośnie, więc raz nagłośniony dylemat spowoduje wzrost żądań konsumentów.

14124 Dotychczas sądy wydawały w takich sprawach różne wyroki, najczęściej przyznając od firm ubezpieczeniowych zwrot wydatków poniesionych na wynajęcie samochodu zastępczego, jednakże przeważnie, gdy poszkodowany korzystał z uszkodzonego pojazdu w celach zarobkowych (np. wyrok SN z 8 IX 2004 r.,IV CK 672/03). left Dotychczas firmy ubezpieczeniowe najczęściej odmawiały zwrotu z ubezpieczenia OC sprawcy wypadku drogowego kosztów wynajmu samochodu zastępczego, jeżeli właściciel uszkodzonego lub zniszczonego auta korzystał z niego wyłącznie do celów prywatnych, np. na dojazdy do pracy, na zakupy, do wożenia dzieci do szkoły. W trosce o słabszych uczestników rynku, Prezes UOKiK może interweniować w przypadku złamania prawa i naruszenia ich zbiorowych interesów i podsumowaniu owych działań poświęcony był Europejski Dzień Konkurencji i Konsumentów (Poznań, 24-25.11.2011). W tym roku zapadło już 179 rozstrzygnięć w takich sprawach. Tak się stało niedawno też w przypadku dwóch towarzystw ubezpieczeniowych: PZU oraz Uniqa. Urząd wszczął oba postępowania w czerwcu 2011 r. po informacjach przekazanych przez Rzecznika Ubezpieczonych. Wątpliwości Prezes Urzędu wzbudziło postępowanie zakładów ubezpieczeń w przypadku realizowania roszczeń konsumentów o zwrot kosztów najmu samochodu zastępczego. Postępowania wykazały m.in., że ubezpieczyciele bezprawnie ograniczają swoją odpowiedzialność z tytułu zawartej z kierowcą umowy ubezpieczenia OC. Zakwestionowane działanie prowadzi do tego, że nie każdy właściciel uszkodzonego podczas kolizji samochodu dostaje zwrot pieniędzy za najęcie auta zastępczego. Zgodnie z praktyką stosowaną przez obu ubezpieczycieli, zwrot kosztów przysługuje osobom, które prowadzą działalność gospodarczą. Konsumenci mogli na to liczyć tylko w wyjątkowej sytuacji.

14125 Uprawnienie do najmu pojazdu zastępczego w świetle doktryny w innych krajach zaprezentowała podczas V Konwencji PIM dr Monika Wałachowska, UMK w Toruniu. right Tymczasem, zdaniem Prezes UOKiK, każdemu właścicielowi uszkodzonego auta należy się zwrot pieniędzy za najem samochodu zastępczego, ponieważ utrata możliwości korzystania z pojazdu zawsze stanowi szkodę majątkową. Warto podkreślić, że poszkodowany nie musi wykazywać, że uszkodzony samochód jest mu niezbędny do wykonywania pracy lub po prostu do życia codziennego. Stanowisko Rzecznika Ubezpieczonych i UOKiK jest teraz zgodne z uchwałą Sądu Najwyższego. 17 listopada 2011 r. SN stwierdził, że zwrot kosztów najmu pojazdu zastępczego przysługuje każdemu poszkodowanemu kierowcy. Zakłady ubezpieczeń nie mogą odmawiać zwrotu kosztów osobom fizycznym nieprowadzącym działalności gospodarczej (odpowiedzialność obejmuje celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego). Przypomnijmy. Uchwała jest odpowiedzią na pytania prawne Rzecznika Ubezpieczonych – te dotyczyły interpretacji art. 361 k.c. (utrata możliwości korzystania z pojazdu mechanicznego wskutek jego zniszczenia lub uszkodzenia przez poszkodowanego – przy. red.). Sąd Najwyższy w dniu 17 listopada br. w sprawie z wniosku Rzecznika Ubezpieczonych podjął uchwałę (sygn. akt III CZP 05/11) o następującej treści: „Odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za uszkodzenie albo zniszczenie pojazdu mechanicznego niesłużącego do prowadzenia działalności gospodarczej obejmuje celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego; nie jest ona uzależniona od niemożności korzystania przez poszkodowanego z komunikacji zbiorowej”.

Wspomniana wykładnia sądowa nie ma charakteru prawotwórczego, niemniej jednak powstaje dysonans pomiędzy poglądem przyjętym przez Sąd Najwyższy a praktykami rekomendowanymi przez PIU. Polska Izba Ubezpieczeń szacuje, że wprowadzenie obowiązku zapewnienia auta zastępczego każdemu kierowcy poszkodowanemu w wypadku oznaczałoby dla branży wzrost kosztów o 1 mld zł!

- W pierwszym półroczu firmy wypłaciły 2,7 mld zł odszkodowań z tytułu komunikacyjnych OC. W ujęciu rocznym oznacza to, że samochód zastępczy podniósłby wartość wypłacanych odszkodowań o ok. 18 proc. – mówił Marcin Tarczyński, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń. Zanim pojawi się uzasadnienie SN, warto zastanowić się czy i jak decyzja SN wpłynie na rynek warsztatowy. Idzie oczywiście o praktykę wynajmu na czas naprawy samochodu Klienta auta będącego własnością warsztatu.

- Już teraz można wskazać sieci wynajmujące samochody zastępcze po niskich kosztach. Warsztaty na pewno czekać teraz będzie walka z ubezpieczalnią m.in. na argumenty, dlaczego np. dają samochód zastępczy za 150 zł netto, skoro „jakaś” tam ogromna ogólnopolska wypożyczalnia daje takie auto za 100 zł – zauważa mgr inż. Łukasz Szarama, ekspert Polskiej Izby Motoryzacji, szef Pionu Serwisów BL.

- Ubezpieczalnie na pewno obstawiają sobie „plecy” różnymi umowami, aby nadal nie korzystać z pojazdów zastępczych warsztatów lub nie ponosić za nie kosztów. Przestrzegam jednak przed dużym optymizmem i ryzykiem walki oferty warsztatowej z ofertą sieci wynajmujących auta. Co ciekawe, może to spowodować spadek rentowności części warsztatów i serwisów. Nie jest bowiem tajemnicą, że wiele TU podpisując umowy na naprawy samochodów z warsztatami wymaga w „ramach sieci naprawczej” nieodpłatnego użyczenia samochodu zastępczego dla klienta. W takiej sytuacji uświadomiony poprzez media klient będzie go żądał od warsztatu, który np. miał tylko jeden taki samochód lub wcale. W dodatku będzie to wynajem darmowy, a więc tzw. wartość dodana do usługi po raz kolejny spocznie na barkach serwisu jako kolejny na liście bonus do naprawy, za który nikt nie zapłaci. Na pewno uchwała SN to kierunek pro konsumencki, jednak obawiam się, że to kolejny, pośredni cios dla wielu serwisów. Rynek według mnie będzie obserwował reakcje TU oraz oczekiwał uzasadnienia SN, gdyż to jego szczegóły będą miały bardzo duże znaczenie. Pewne jest natomiast, że w ramach sekcji BL i przy gwarantowanym wsparciu Rzecznika Ubezpieczonych będziemy starali się, żeby zysk dla klienta szedł w parze z zyskiem dla serwisów naprawczych.

Rafał Dobrowolski
Fot. Materiały autorstwa dr Moniki Wałachowskiej.

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony