Warto wiedzieć

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Pojazdy warsztatowe
– nowości, pomysły, trendy. Na tegorocznej wystawie pojazdów użytkowych w Hanowerze (IAA) pojawiła się gama ciekawych pojazdów z wyposażeniem warsztatowym. Były to zarówno zupełnie nowe rozwiązania, jak i dalsze ewolucje tych już istniejących.

Wśród wystawionych pojazdów natychmiast zauważalną tendencją były zabudowy pojazdów małych (VW Caddy, Peugeot Partner). Do niedawna pojazdy tych rozmiarów były dedykowane „drobnym” serwisantom, takim jak hydraulicy czy elektrycy. Jednak odmienne podejście do samej formy zabudowy otworzyło możliwości dla całej branży motoryzacyjnej. W ubiegłych latach, w pojazdach takich rozmiarów meble warsztatowe montowano na obu ścianach przestrzeni ładunkowej. Problemem jaki wówczas się pojawiał, był utrudniony dostęp do szuflad i schowków znajdujących się w głębi zabudowy, gdyż środkowa część między nadkolami najczęściej jest zastawiona narzędziami lub innymi ładunkami. Sprawę nieco ułatwiały wysuwane szafki warsztatowe, ale mają one z reguły ograniczoną pojemność. Pojawienie się w ostatnich latach odsuwanych drzwi bocznych w autach klasy VW Caddy z jednej strony ułatwiło dostęp do przedniej części ładowni, ale jednocześnie skróciło mebel po stronie odsuwanych drzwi. Dlatego, aby wyeliminować tę niedogodność, producenci zabudów warsztatowych proponują obecnie odmienną filozofię – podwyższoną podłogę. Dzięki temu rozwiązaniu można było zastosować pojemne szuflady pod podłogą, dostępne po otwarciu drzwi tylnych lub bocznych. Udało się w ten sposób wygospodarować miejsce na narzędzia niemieszczące się w schowkach czy na półkach zabudowy, z uwagi na swoje gabaryty. Poprawił się dostęp do szufladek i przegródek oraz ogólny porządek w aucie serwisowym. Oczywiście, zawsze można wybrać bardziej obszerny pojazd, np. VW Transporter, ale wiąże się to z kosztem i większymi gabarytami na zatłoczonych drogach. Niemal każdy wystawiający się na targach producent oferował opcję podwójnej podłogi z szufladami.


Inną ciekawostką związaną z szufladami jest wzrastająca ich długość. Wiele narzędzi zwiększa swoje rozmiary i wymaga zabezpieczenia w długich szufladach. Aby łatwo było je można użytkować, montowane są ostatnio w pojazdach wielkości Forda Transita w poprzek ładowni, a dostęp jest przez drzwi boczne. To nie tylko zabieg ergonomiczny. Od przynajmniej 7-8 lat trwają badania nad bezpieczeństwem samochodów warsztatowych. Testy zderzeniowe wykazują, że przedmiot umieszczony w długiej szufladzie wzdłuż ładowni w przypadku kolizji zachowuje się jak pocisk i może przebić np. przegrodę między ładownią a kabiną kierowcy. Poprzeczne składowanie długich i ciężkich narzędzi służy więc bezpieczeństwu. Firma Modul-System zaproponowała montaż poprzecznych szuflad na pick-upie. Samochód tego typu nie ma ograniczeń w postaci bocznych ścian, więc idealnie nadaje się do takich zastosowań. Poza tym, bywa tańszy od furgonów oraz umożliwia dostęp do narzędzi na wysokości bioder, a więc bardzo ergonomicznie.

Rewolucyjny system mebli warsztatowych wystawiła firma TANOS. System o nazwie TANOSmobil to demontowalny układ mebli. Szuflady, półki i schowki są montowane do dwóch teleskopów, rozpiętych między podłogą a sufitem furgonu. Cały wic kryje się w rzepach, takich jak te stosowane w odzieży. Do podłogi i sufitu przyklejone są arkusze rzepów (wielkości płyty CD każdy), a do nich druga warstwa czepna z rzepami, wyposażona w metalowy bolec. Gdy bolce znajdują się w suficie i w podłodze, można do nich zamontować teleskopy z półkami. System przeszedł badania wytrzymałościowe firmy DEKRA i jest zupełnie bezpieczny. Zalety TANOSmobil są liczne. Po pierwsze, cały zestaw mebli warsztatowych można szybko (kilka minut) w całości wynieść z pojazdu – wystarczy poluzować teleskopy. W ten sposób samochód warsztatowy ponownie staje się dostawczym i można nim np. pojechać do hurtowni po części zamienne dla warsztatu. Kolejną zaletą jest możliwość szybkiej zmiany samochodu – meble można przenieść do innej furgonetki. Wówczas należy na nowo przykleić rzepy do poszycia, ale dla warsztatowca to żaden poważny problem. Trzecią zaletą jest łatwość sprzedaży pojazdu po określonym czasie użytkowania, gdyż meble nie wymagają otworów w blacharce czy specjalnej podłogi, które mogą być przeszkodą dla nowego właściciela. Także pierwszy właściciel nie musi się obawiać o „ślady” po zabudowie, zwłaszcza gdy użytkuje pojazdy leasingowane czy w kredycie. Teleskopy, po zdemontowaniu półek, mogą służyć jako punkty do zabezpieczania ładunków w pionie, typu szyba samochodowa lub niemieszcząca się w poprzek opona.

TANOS pokazywał także skrzynkę narzędziową systeiner T-Loc. Przenośna skrzynka składa się z kilku warstw pięter zamykanych sprytnym pokrętłem umożliwiającym szybkie zabezpieczenie i otwarcie (jedną ręką) poszczególnych warstw lub dołączenie kolejnej warstwy, np. z dodatkowymi narzędziami. System eliminuje czasochłonne przepakowywanie narzędzi i komponentów. Rozmiary „systeinera” są ze sobą odpowiednio proporcjonalne (na bazie europalety), przez co można z 4 małych warstw zbudować dwie średnie lub jedną dużą itd.

Firma System Edström ze Szwecji jest zwolennikiem odmiennej filozofii niż pozostałe firmy. Jej zdaniem, liczy się prostota oraz trwałość regałów warsztatowych, które mogą „przeżyć” nawet 3-4 samochody dostawcze wożące zabudowę warsztatową. Stąd zoptymalizowane wymiary i kształty regałów oraz szuflad w ofercie firmy. System Edström nie chce narzucać klientowi jednej marki samochodu – nośnika zabudowy, do którego (mając trwałe meble) musiałby stale powracać przy każdej wymianie na nowszy. Jeżeli dany samochód jako nośnik nie spełnił oczekiwań użytkownika, może on przenieść meble do innego.

Bardzo ciekawe rozwiązanie przedstawiła firma Elite. Zamiast mobilnego (na kółkach) kompresora zaproponowała w Hanowerze kompresor zintegrowany z silnikiem pojazdu dostawczego. Zalety takiego rozwiązania są liczne: więcej miejsca w ładowni, większy zbiornik paliwa (zbiornik samochodu), większa moc (z silnika samochodu), mniejszy hałas. Aby nikt nie użył samochodu, gdy jest włączony silnik i kompresor, zastosowano blokadę. Silnik samochodu może pracować bez kluczyka, którym jednocześnie można zamknąć kabinę i zająć się pracą narzędziami pneumatycznymi.

Łukasz Lubnau

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony