Wydarzenia

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

Polska Izba Motoryzacji budzi się ze snu
PIM kontratakuje w branży!. Polska Izba Motoryzacji jest organizacją samorządowo-gospodarczą powstałą w 1994 r. Skupia przedstawicieli szeroko rozumianego lobby motoryzacyjnego i reprezentuje przedsiębiorców tej istotnej dla gospodarki branży. Należą do niej wiodący dealerzy samochodowi, serwisy niezależne, autoryzowane stacje obsługi, producenci części i komponentów, dystrybutorzy wyposażenia warsztatów, organizacje eksperckie, firmy certyfikacyjne, media motoryzacyjne oraz stowarzyszenia skupiające firmy sektora motoryzacyjnego. Przez wiele lat działalności miała okresy słabsze oraz lepsze. Posiada w kraju rzesze ludzi spoglądających z uznaniem na jej działania, jak również krytyków zarzucających jej działania jedynie na rzecz ASO lub lokalnych korzyści. W ostatnim okresie widać jednak, że w Polskiej Izbie Motoryzacji zaczynają się tworzyć zmiany. - Jakie to zmiany, czy na lepsze oraz kto jest sprawcą zamieszania postanowiliśmy spytać Łukasza Szaramę, szefa sekcji blacharsko-lakierniczej w PIM, eksperta motoryzacji.

8750 Łukasz Szarama left- Co się stało, że postanowił Pan wesprzeć PIM?
Nic się nie stało i w tym cała rzecz. Staram się zrobić coś pozytywnego dla rynku motoryzacyjnego w Polsce i brakowało mi instytucji, z którą można by zacząć zmieniać rzeczywistość na lepsze. W czasach, gdy np. rynek napraw samochodów wymaga naprawdę uczciwego wsparcia, większość instytucji śpi albo leniwie popija kawę. Czas działać. Dostrzegł to również PIM, a przede wszystkim Marcin Budzewski (redaktor „Menadżera Motoryzacji”, działacz PIM), z którym miałem przyjemność studiować na SGH w ramach Podyplomowych Studiów dla Menedżerów Motoryzacji organizowanych przez PIM. Po wielu rozmowach w tym roku, zdecydowaliśmy się na współpracę – zaznaczam społeczną.

 - PIM nie słynie z doraźnego wsparcia tradycyjnch polskich serwisów. Czy zamierza coś z tym zrobić?
Nie słynie, to fakt i sam mam też na ten temat parę słów do powiedzenia. Właśnie większy horyzont spojrzenia na problem rynku motoryzacyjnego w Polsce postawił moją osobę w gronie działaczy PIM. Wierzę, że nadszedł czas skrupulatnego działania, który da efekty nie tylko bogatym stacjom obsługi, ale również skromnym lakiernikom, mechanikom czy blacharzom, którzy w Polsce tworzą fundament napraw powypadkowych.

- Co zamierza Pan zrobić wspólnie wraz z Polską Izbą Motoryzacji w najbliższym czasie?
Wszystkie zaplanowane działania nie mogą zostać przeprowadzone natychmiast. Niektóre wymagają czasu, inne czekają na swoją kolej. Przede wszystkim rozpoczęła się budowa internetowego serwisu dla sekcji blacharsko-lakierniczej. Jest to swojego rodzaju „unia” serwisowa ukierunkowana nie na płacenie pensji jej szefom, ale działanie na rzecz poprawy kultury oraz sposobu napraw powypadkowych i nie tylko.
W serwisie internetowym będą umieszczone informacje przydatne dla branży. Nie dajemy informacji od tych, którzy więcej płacą. Sam prowadzę firmę, a dodatkowo znam bolączki rynku. Wiem, jako szef sekcji, co może być przydatne dla serwisów, jak można je wesprzeć, a nie „naciągać na kasę”, wciskać przereklamowany sprzęt albo zrzeszać w „sieć naprawczą”, która ma dużo wspólnego z „pajęczyną”.

- Wspomniał Pan o Unii Serwisów Naprawczych. Co to takiego?
To swojego rodzaju stowarzyszenie na rzecz poprawy rynku napraw w Polsce. Działamy na kilku płaszczyznach. Począwszy od kontaktów w ministerstwach i komisjach sejmowych, po działania doraźnie wspierające naszych członków. Każdy z nich może np. bezpłatnie uzyskać poradę z wybranej przez siebie tematyki (np. ochrona środowiska w serwisie, prawo, GVO czy wykonywanie kosztorysów). Przede wszystkim chcemy się wzajemnie wspierać, promować i działać na rynku. Bez ukrytych podtekstów, finansowych uzależnień albo fałszywych idei. Dlatego każda chętna firma jest mile widziana zarówno we współzarządzaniu taką unią, jak i korzystaniem z jej dobrodziejstw.

- Program partnerski – na czym polega?
Reguła jest bardzo prosta. Członek PIM-u będący zrzeszonym w Unii Serwisowej zgłasza się z chęcią skorzystania z programu partnerskiego. Wybiera firmy, z których produktów chciałby skorzystać. Jego dane za moim pośrednictwem przekazywane są do wskazanych firm i otrzymuje on np. rabat na produkty lub usługi, którego normalnie by nie uzyskał. My mamy zadowolonego współpracownika, a firma partnerska ma kolejnego klienta. Naprawdę warto wejść w taką współpracę – zapraszam.

- Czy to się wiąże z dodatkowymi kosztami?
Nie, a dodatkowo udało się przeforsować pomysł, by firmy niebędące w ASO płaciły znacznie mniejsze składki. W tym momencie są one symboliczne i mają pokazać, że „nie kasa się liczy”, ale chęć działania.

- Zbliża się kolejne, V już Forum Ubezpieczeniowe w ramach Międzynarodowej Konferencji Motoryzacyjnej (17-19.11.2010 r.) i tym samym rozstrzygnięcie edycji konkursu o nagrodę „Złotego zderzaka”. Jakie zmiany czekają nas w tym roku?
Przede wszystkim forum jest 3-dniowe i skupia tematykę dealerów, serwisów naprawczych (również niezależnych) oraz serwisów motocyklowych, w tym quadów. Wszystko jest oprawione i tak tworzone, by niezależny warsztat wyciągnął wiele istotnych informacji z tematyki ASO i odwrotnie. Dodatkowo, jako współodpowiedzialny za nową edycję „Złotego Zderzaka”, rozszerzyłem wyłanianie zwycięzcy oraz zmieniłem zagadnienia na bardziej konkretne. Oprócz tego, konkurs ten jest przeznaczony również, a może przede wszystkim, dla serwisów niezależnych, a nie tak jak to miało miejsce wcześniej, głównie do ASO. Ocena wówczas jest bardziej obiektywna. Szczegóły na www.pim.pl.




B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony