Wydarzenia

ponad rok temu  14.12.2016, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

Ponad 1000 samochodów na Warsaw Moto Show

Grzegorz Ciźla, znany dziennikarz motoryzacyjny, stwierdził, że za kilka lat Warsaw Moto Show będzie „autosalonem z prawdziwego zdarzenia”. Trudno ukryć fakt, że impreza ma olbrzymi potencjał, a liczby, takie jak 1000 samochodów i motocykli czy 300 pojazdów zabytkowych, to dopiero preludium tego, co działo się w centrum handlowo-wystawowym Ptak Warsaw Expo.

18-20 listopada w podwarszawskim Nadarzynie odbyła się druga edycja targów motoryzacyjnych Warsaw Moto Show. Branża ekscytowała się przede wszystkim najnowszymi modelami aut, które miały swoją premierę w naszym kraju. Wśród nich prawdziwy łakomy kąsek – Ferrari GTC4 Lusso, które zastąpiło FF, pierwszy model włoskiej marki z napędem 4x4. Nie mniejszą publikę przyciągnęło Porsche 911 GT3 R. To jeden z dwudziestu wyprodukowanych egzemplarzy tego auta, a pierwszy w ulepszonej specyfikacji na sezon 2017. To Porsche jeszcze w „starym stylu”, z czterolitrowym, sześciocylindrowym wolnossącym silnikiem o mocy 500 KM. Wzrok zwiedzających skierowany był również na polskie premiery: nowego Land Rovera Discovery oraz Kię Rio. Odsłona zwłaszcza tego pierwszego była wykona w iście genewskim stylu.
Zwiedzający przybyli tłumnie do Ptak Warsaw Expo również po to, aby spotkać osoby znane ze świata motorsportu i motoryzacji. To wyjątkowa okazja, aby porozmawiać, zrobić zdjęcie i zdobyć autograf Krzysztofa Hołowczyca, Pettera Solberga, Kajetana Kajetanowicza, Aleksandry Kutz, Gosi Rdest czy Karoliny Pilarczyk. Każdy z zawodników miał swoje własne wystąpienie na scenie. Ale to nie wszystko – fani motorsportu zatrzymywali wzrok również na bolidzie Formuły 1 Michaela Schumachera oraz na wyścigówce z cyklu Le Mans.


Czy kobiety zawsze muszą cierpieć przez to, że faceci pragną odwiedzać tego typu targi? Nie! Warsaw Moto Show to również „Strefa Kobiet Motorsportu”. To właśnie tam można było spotkać bodaj najsłynniejszą „drif-girl”, czyli Karolinę Pilarczyk, nazywaną przez niektórych „Królową Polskiego Driftu”. A jeżeli mowa o drifcie, takowe pokazy również można było zobaczyć dzięki Polskiej Federacji Driftingu.
Osobna hala poświęcona była klasykom. W strefie „Oldtimer” można było zobaczyć ponad 300 aut z lat 20-30. XX wieku, legendy PRL-u, pojazdy amerykańskie, rajdowe oraz youngtimery. Co ważne, w tej hali zostały również zaprezentowane sposoby renowacji zabytkowych aut. „Detailing Mafia” zgromadziła wokół siebie kilka specjalistycznych firm z całego kraju. Na żywo można było zobaczyć chociażby sposoby renowacji foteli skórzanych czy zapoznać się z najnowszymi kosmetykami przeznaczonymi do samochodowego spa.
Na swoje stoisko skutecznie przyciągał młodych ludzi ProfiAuto, a wszystko za sprawą symulatora rajdów z naprawdę prawdziwego zdarzenia. InterCars postawił natomiast na kilka ciekawych aut (m.in. Mitsubishi Evo, auto z czasów, kiedy nikt nie mówił o ekologii). Zwiedzający mogli również podpatrzeć, jak wygląda nakładanie specjalnych preparatów antykorozyjnych na wcześniej przygotowane auto (również zabytkowe), a parę metrów dalej po raz kolejny (po Akademii Renowacji) prezentowane i reklamowane były kursy cynowania karoserii. Być może stara technika napraw blacharsko-lakierniczych powróci do łask.
Niezwykle ważnym elementem targów była konferencja Polskiego Związku Motorowego zatytułowana „Nowe zasady działania stacji kontroli pojazdów”. Główny temat? Zasady działania stacji kontroli pojazdów po wdrożeniu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady Europy. Najważniejszą proponowaną zmianą jest stworzenie nadzoru nad systemem badań technicznych. Dotychczas zajmowali się tym starości, po zmianie niezbędne jest stworzenie jednej organizacji działającej w skali całego kraju. Jednym słowem: aby zapewnić odpowiednio wysoki poziom przeprowadzanych badań technicznych, trzeba stworzyć skuteczny nadzór nad jednostkami, które je przeprowadzają. Szczegółowo omówiliśmy ten temat w osobnej publikacji, do lektury której zachęcamy.
Warsaw Moto Show to również wyniki tegorocznej edycji Plebiscytu Złota Kierownica. „Człowiekiem Roku” został Jacek Pawlak, prezes Toyota Motor Poland i Toyota Central Europe. W każdej kategorii przyznano również osobne nagrody. Na podium znalazł się Citroen C3, Kia Sportage, Skoda Kodiaq, Volvo S90, Toyota Prius i Porsche 718. Spośród 36 kandydatów do nagrody czytelnicy „Auto Świata” wybrali finałową szóstkę.
Podsumowując, Warsaw Moto Show ma z pewnością olbrzymi potencjał. Jest dużo miejsca, tłum nie musi gromadzić się na małej przestrzeni, a kilka stoisk zaprezentowało się w iście „genewskim” stylu – to dobrze wróży. Czy warszawskie targi mogą konkurować z poznańskimi? Do tego sporo im jeszcze brakuje, ale MTP z pewnością nie może lekceważyć tak dużego wydarzenia w stolicy naszego kraju. Wiele osób zwróciło uwagę na to, że na salach wystawowych jest zbyt mało światła, przydałaby się również lepsza podłoga. Te drobne niedociągnięcia techniczne z pewnością zostaną wyeliminowane przy kolejnych edycjach. Zresztą, czego by nie powiedzieć, liczba prawie 150 tysięcy odwiedzających mówi sama za siebie. Czy warto wydać 40 złotych, aby wejść na teren? Naszym zdaniem zdecydowanie tak. Do zobaczenia za rok!

Bartłomiej Ryś

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony