Wydarzenia

ponad rok temu  10.01.2022, ~ Administrator - ,   Czas czytania 8 minut

Porozmawiajmy o biznesie

Czwartą odsłonę cyklu rozmów o biznesie podczas targów Automechanika Frankfurt poświęcono warsztatom, które muszą sprostać wyzwaniom cyfryzacji i transformacji mobilności

W krótkiej perspektywie czasowej (1-3 lata) rynek wtórny może niespecjalnie odczuć słabnącą koniunkturę. Weźmy za przykład silniki... konwencjonalne. Miniony rok to rekordowe inwestycje warsztatów w obrabiarki – i wcale nie z myślą o klasycznej motoryzacji. Na jakie maszyny stawiano? Te zaprojektowane do kompleksowej regeneracji napędów, więc najlepiej wspomagane lub sterowane numerycznie!

W co inwestować z perspektywy rentownych prac warsztatów? Doprawdy wiele dowodzi, że najbliższe lata to czas dla innowatorów. W artykule postaramy się przybliżyć co ciekawsze komunikaty organizacji branżowych czy ekspertów dyskutujących w ramach ważnych imprez sektora automotive w UE. Nie zabraknie też przykładów z rynku – doniesień firm wyposażających nowoczesne warsztaty.
Nim więcej o tym, przybliżmy perspektywę średnio i długoterminową. Elektryfikacja pojazdów osobowych i dostawczych staje się faktem. Scenariuszy wpływu pakietu Fit for 55 jest kilka, acz wiele dowodzi, że czeka nas przesuwanie europejskiego transportu w kierunku neutralności klimatycznej. Co to oznacza dla unijnych firm zajmujących się produkcją części do pojazdów? Przewiduje się wprawdzie, że równolegle może powstać 226 000 nowych miejsc pracy przy produkcji układów napędowych pojazdów elektrycznych, jednak stanie się to wyłącznie przy założeniu, że produkcja akumulatorów do tych samochodów odbywać się będzie w UE. Jednocześnie z rynku pracy zniknie 501 000 stanowisk związanych z technologią silnika spalinowego. Ogółem utraconych zostanie więc 275 000 miejsc pracy przy produkcji części motoryzacyjnych. Jeśli technologia spalinowa zostanie wycofana do 2035 r., 70% ze wspomnianego pół miliona, czyli 359 000 miejsc pracy, zniknie najprawdopodobniej w ciągu zaledwie 5 lat – od 2030 do 2035 r. Będzie to miało ogromne konsekwencje gospodarcze i społeczne.
Takie wnioski płyną z badania przeprowadzonego przez firmę PwC Strategy&, a zleconego przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części (CLEPA). Dokonano w nim oceny wpływu trzech różnych scenariuszy polityki Zielonego Ładu na zatrudnienie i wartość dodaną wytwarzaną przez europejskich producentów części motoryzacyjnych do 2040 r. Aby przeanalizować wpływ elektryfikacji na poziomie technicznym, w opracowaniu układ napędowy podzielono na pięć obszarów technologicznych na poziomie funkcji technicznych. W pojazdach elektrycznych obejmuje zaś wiązkę przewodów wysokiego napięcia, a w pojazdach FCEV przewody doprowadzające wodór. Z kolei transmisja energii to obszar, gdzie dostosowuje się energię mechaniczną, dawkując ją w ilościach potrzebnych do poruszania się pojazdu zgodnie z preferencjami kierowcy. W tym przypadku pojazdy silnikowe wyposażone są w wielobiegową skrzynię biegów, podczas gdy „elektryki” zazwyczaj mają napęd jedno- lub dwubiegowy. Z kolei zarządzanie termiczne zapewnia optymalny poziom temperatury dla innych części układu napędowego i obejmuje płyny chłodzące, rury, przewody i wymienniki ciepła.
Cóż, niektóre miejsca pracy w przemyśle motoryzacyjnym będą znikać.

A co z aftermarketem?
Krótko przed komunikatem CLEPA we Frankfurcie nad Menem mieliśmy ciekawą dyskusję. O tyle ciekawą dla fachowców branży warsztatowej, że angażującą przedstawicieli takich firm, jak AVL DiTEST, Carbon i Hunter.
Uczestnicy dyskusji podczas targów Automechanika 2021 mieli zmierzyć się z pytaniem: które innowacje mogą pomóc producentom i warsztatom sprostać wyzwaniom cyfryzacji i transformacji mobilności. Niezależnie od tego, czy chodzi o urządzenia do pomiaru emisji, inspekcję pojazdów (coraz to bardziej) autonomicznych czy systemy naprawy karoserii, wszyscy reprezentanci rynku wtórnego zgodzili się co do jednego. Innowacyjne rozwiązania warsztatowe dla mobilności jutra muszą być tak trwałe i przyjazne dla użytkownika jak to tylko możliwe.
Obok nowo opracowanych rozwiązań dla warsztatów dyskutowano również o wyzwaniach, jakie cyfryzacja i transformacja mobilności stawiają nie tylko przed warsztatami.
– Jeśli chcemy chronić środowisko i klimat, musimy mówić o ochronie zasobów i zrównoważonym rozwoju – dowodził Felix Scholl z firmy Carbon. – My np. już od ponad 20 lat aktywnie promujemy w warsztatach „naprawianie zamiast wymiany”. Ochrona zasobów i środowiska jest integralną częścią koncepcji stojącej za naszymi produktami.
Aby zmniejszyć emisję CO2 i przyspieszyć transformację mobilności, alternatywne systemy napędowe są niezbędne. Oznacza to również, że warsztaty, które do tej pory pracowały wyłącznie nad napędami spalinowymi, będą musiały zapewnić swoim pracownikom odpowiednie szkolenia.
– W warsztatach będą potrzebne inne profile zawodowe. Eksperci specjalizujący się w elektromobilności i wyedukowani w zaawansowanych systemach wspomagania jazdy, jak również technicy specjalizujący się w silnikach spalinowych – zauważył Tristan Reinisch z firmy AVL DiTEST.
W dyskusji internetowej pojawił się temat wykorzystania rozszerzonej rzeczywistości (AR, z ang. augmented reality) do uzupełnienia szkoleń w przyszłości. Wszak już jest ona stosowana podczas oceny szkód wypadkowych, np. przez rzeczoznawców i firmy ubezpieczeniowe.
– Rzeczywistość rozszerzona jest już wykorzystywana w firmie Hunter. Gdy tylko nasz zespół produkcyjny napotyka na problem, angażuje AR, by w sposób zdalny komunikować się z naszym zakładem produkcyjnym – efekt jest taki, że wszyscy rozproszeni geograficznie rozwiązują zadania online – powiedział Darcy Tallon z firmy Hunter.
Okazuje się, że AR pozwala również na profesjonalizację opieki z partnerami biznesowymi firmy Hunter, by wspomnieć takie narzędzia jak tłumaczenia mowy online.
Rozmówcy poruszyli też problem standaryzacji cyfrowych procesów. Uznali ją za nieuniknioną dla wspólnotowego rynku. Wszak czujnik może być ten sam i mierzyć te same wartości, by wspomnieć urządzenia do pomiaru emisji spalin.

Wirtualna rzeczywistość i nowoczesny warsztat
Przykład na to, jak technologia pomaga w rozwoju tak, wydawać by się mogło, tradycyjnej branży, jak warsztaty samochodowe? Cóż, mechanik będzie po części informatykiem, a po części mechanikiem, jakiego znamy.
– Bardzo dokładnie monitorujemy rynek aut elektrycznych i związane z nim regulacje. Dlatego prowadzimy szkolenia z naprawy samochodów hybrydowych czy wyposażonych w systemy wspomagające kierowcę ADAS – mówi nam Adam Kapek, wiceprezes Moto-Profil Sp. z o.o. – W tym kontekście myślimy także o nowoczesnych metodach kształcenia mechaników, czego przykładem jest nasz wirtualny warsztat – ProfiAuto Serwis VR. Dzięki technologii wirtualnej rzeczywistości młodzi adepci mechaniki będą mogli uczyć się fachu nie tylko podczas praktyk zawodowych, lecz także z wykorzystaniem gogli VR oraz nowoczesnego oprogramowania. ProfiAuto Serwis VR to oprogramowanie, w którym użytkownik porusza się po modelowym, wirtualnym warsztacie samochodowym. Zawiera ono kilka scenariuszy serwisowych, takich jak np. wymiana tarcz czy klocków hamulcowych bądź akumulatora. Aplikacja na bieżąco koryguje błędy i uczy adeptów mechaniki dobrych nawyków.

Innowacyjni w kraju nad Wisłą
W tym samym czasie zrealizowaliśmy sondę wśród warsztatów serwisujących ogumienie. W pierwszej fazie pandemii napomnienie „zostań w domu” mocno nadwyrężyło kondycję finansową takich punktów. Nas najbardziej zainteresowali ci, którzy w tych niemających precedensu czasach wpadli na pomysł rozkręcenia biznesu oponiarskiego. Dotarliśmy także do debiutantów – przedsiębiorców „z innej bajki”, którzy w czasach Covid-19 otworzyli punkt wulkanizacyjny. I co się okazało? Jak najbardziej zasadnie będzie mówić, że wulkanizacja to biznes, na który zawsze znajdzie się miejsce! Zwłaszcza na taki z montażownicami i wyważarkami zdolnymi do obsługi kół o średnicy dużo powyżej 20 cali. 26 cali? To już wcale nie taki egzotyczny zmotoryzowany, którym trzeba umieć się zaopiekować. Innowacyjne podejście punktów serwisowych? Nowi gracze na rynku pewnego dnia po prostu wyszli do klienta indywidualnego z propozycją mobilnej wymiany opon. Dziś z powodzeniem serwisują w ten sposób także ogumienie motocyklowe.
– Pandemia okazała się pomocna, bo jak tylko wystawiłem ogłoszenie, że dojeżdżam do klienta, a płatności realizowane są blikiem, to w ciągu 24 h wypełniłem kalendarz zleceń na 2 tygodnie naprzód. Do dziś nie tykam się w ogóle ciężarówek, a i tak nie mogę narzekać na brak pracy i zarobku – przyznaje 28-letni Michał Modiuszewski ze Starej Dąbrówki k. Siedlec. I do razu dodaje, że lada moment zainwestuje w kolejny samochód, zatrudni też pracownika. Debiutujący w branży stawia na... czystość. U niego doczyszczona felga to standard usług, bo też nowy biznes uzupełnia poprzednim zajęciem, tj. myciem kostki brukowej. – Z sezonu do sezonu podniosłem swój cennik o 20%, a od 1 grudnia 2021 r. o kolejne 20%. Widzę po prostu po konkurencji, że mogę sobie na to pozwolić. I tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że niezależność to mój pomysł na biznes.
Stawiający pierwsze kroki w biznesie oponiarskim podkreśla, jak cenną decyzją było wykupienie dobrego ubezpieczenia na wypadek uzasadnionych roszczeń klientów. Potwierdza, że wybrał trudny kawałek chleba, stresujące zajęcie, ale cieszące godnym zarobkiem!
Dziś jeszcze prace tylko „przy kole”, a być może już jutro kompleksowa diagnostyka zawieszenia i propozycja zaopiekowania się podwoziem – tak można podsumować nasze rozmowy z przedstawicielami nowoczesnych, bo przystających do rzeczywistości warsztatów. Absolutnie żaden nie narzekał na spadek rentowności mierzonej od czasów Covid-19.

Rok 2021 z punktu widzenia dostawców wyposażenia warsztatowego
Na potrzeby tego artykułu zawęziliśmy pytanie do inwestycji, które wyraźnie wyróżniały się w ciągu minionego roku. Pierwsze z nich związane są z samochodami hybrydowymi i elektrycznymi. To wyraźnie większe zainteresowanie akcesoriami typu: rękawice elektroizolacyjne, kombinezony czy fartuchy chroniące przed łukiem elektrycznym, przyłbice z ochroną głowy, okulary z osłoną boczną, nakładki izolacyjne na buty. Aby obsługiwać takie auta, standardowe narzędzia nie wystarczą. Przepisy BHP nakładają na warsztaty obowiązek zastosowania specjalnych (atestowanych!) narzędzi izolowanych i środków ochrony osobistej.
Drugi trend to bardzo dynamiczny wzrost sprzedaży maszyn do obróbki... silników.
– Mam na myśli obrabiarki do szlifowania płaszczyzn głowic i bloków, maszyny do wytaczania tulei cylindrowych, maszyny do honowania, szlifierki do zaworów czy obrabiarki do gniazd zaworowych – słyszymy od Adama Widery z katowickiej firmy Italcom Sp. z o.o. – Skąd taki trend? Silniki nowych pojazdów ze względu na coraz to ostrzejsze normy emisji spalin mają coraz mniejsze pojemności, a opinie na temat ich trwałości są wśród mechaników raczej jednoznacznie negatywne. Wśród kierowców zauważalna jest „tęsknota” za mocnym silnikiem – chociażby 2-litrowym. Z kolei bardziej wybredni użytkownicy szukają silników o dużych pojemnościach. Popularny jest import aut z USA z pojemnościami 3,7 czy 5 l. Takie silniki są podatne na regenerację, a po takim zabiegu mają przed sobą znowu kilkaset tysięcy kilometrów bezawaryjnej eksploatacji.
Myliłby się jednak ten, kto myśli, że regeneracja dotyczy tylko starszych pojazdów. Absolutnie nie.
– W zakładach regeneracji naszych klientów widzimy często bardzo drogie samochody 2-3-letnie, i to jak najbardziej renowowanych marek. Zlecona kompleksowa obróbka silnika? Może mieć kilka powodów – kontynuuje nasz rozmówca.
Jeden z nich to polepszenie osiągów. Na taką ekstrawagancję pozwalają sobie właściciele luksusowych aut i nie jest to usługa tania. Czasem powodem jest po prostu konieczność naprawy jako alternatywa do wymiany silnika na nowy. Czasem chodzi również o likwidację zjawiska tzw. „brania” oleju, które jest dopuszczalne w niektórych markach nawet na poziomie litra na każde przejechane 1000 km. Jedno jest pewne.
– Zauważyliśmy, że popularne są zwłaszcza obrabiarki ze wspomaganiem CNC, mocno zautomatyzowane, które znacznie ułatwiają, przyspieszają pracę i nie absorbują operatora. A to oznacza, że zapotrzebowanie na regenerację silników rośnie. Hitem sprzedaży w minionym roku okazała się maszyna Comec ACF200 CNC.
Wspomniana maszyna na jednym stole pozwala planować np. blok silnika i wytaczać tuleje. Automatycznie dokonuje pomiaru średnicy wszystkich cylindrów i centrowania wytaczadła względem nich. Po rozpoczęciu toczenia obróbka wszystkich cylindrów jest automatyczna, jeden po drugim, już bez ingerencji operatora. I tak do 8 cylindrów w rzędzie, acz poradzi sobie także z silnikami V12.

Rafał Dobrowolski
Fot. materiały Automechanika Frankfurt, Gumimot, Italcom Sp. z o.o.

GALERIA ZDJĘĆ

CLEPA podnosi, że obecna propozycja pakietu Fit for 55 dotycząca norm emisji CO2 konsekwentnie nie bierze pod uwagę emisji związanej z produkcją pojazdów i wytwarzaniem energii elektrycznej, którą będą zasilane
Wulkanizacja to biznes, na który zawsze znajdzie się miejsce! Mobilny serwis Gumimot w Siedlcach to przykład firmy, której lockdown dodał skrzydeł
Czy dogmat o elektromobilności odegra kluczową rolę w przemyśle motoryzacyjnym? Nie wiemy, jak warsztaty w innych krajach, ale w Polsce miniony rok to rekordowy poziom zakupów maszyn wspomaganych CNC. Tu obrabiarka Comec ACF200 CNC
Czy dogmat o elektromobilności odegra kluczową rolę w przemyśle motoryzacyjnym? Nie wiemy, jak warsztaty w innych krajach, ale w Polsce miniony rok to rekordowy poziom zakupów maszyn wspomaganych CNC. Tu obrabiarka Comec ACF200 CNC

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony