Spisywanie stanu licznika podczas badania technicznego, a nawet w trakcie kontroli drogowej, znacząco ukróciło proceder cofania przebiegu w samochodach. Natomiast nie wyeliminowało to problemu. Eksperci donoszą, że wciąż takich przypadków w kraju są tysiące.

Skąd te dane? Między innymi od firm, które zajmują się analizą danych motoryzacyjnych z sektora aut używanych. Jedną z takich firm jest carVertical, który po raz piąty z rzędu przeprowadził doroczne badanie. Wyniki są bardzo ciekawe.

Otóż najczęściej tego typu działania wykrywano w modelu Toyota Prius. - Aż 13% ze wszystkich Priusów z raportów miało skorygowany przebieg. Średnia wartość cofnięcia to aż 160 tys. km. W pewnym sensie odzwierciedla to jego szerokie zastosowanie w usługach typu ride-sharing i taksówkach. Za Toyotą Prius uplasowały się kolejno Ford Mustang (9,8%) i Ford Fusion (9,5%). W Mustangach liczniki są cofane średnio o 51 000 km, a w Fusionach – o 63 000 km - czytamy w raporcie carVertical.

- Z zestawienia wynika, że w grupie szczególnego ryzyka znajdują się auta z USA (np. Mustang, Fusion - amerykański odpowiednik Mondeo). Nieuczciwi sprzedawcy dość często „konwertują” 100 tys. mil na 100 tys. kilometrów i liczą na to, że sprawa nie wyjdzie na jaw - komentuje Matas Buzelis, ekspert rynku motoryzacyjnego carVertical.

Kolejne interesujące liczby

Fiat Ducato nie tylko plasuje się w czołówce najczęściej „zmanipulowanych” samochodów, ale jest także jednym z modeli, w których licznik cofa się o największą wartość (średnio o 135 tys. km). Inne samochody w tej grupie to Audi A8 (102 tys. km) i Mercedes-Benz Klasy E (115 tys. km). W przypadku tych modeli ich rzeczywisty przebieg może być dwukrotnie, a nawet trzykrotnie wyższy. 

Najbezpieczniejsze z punktu widzenia ryzyka cofania licznika okazały się (w polskich raportach) takie modele jak BMW serii 4 (5,5%), Volkswagen Touran (5,5%) i Opel Vivaro (5,6%).