Lakiernictwo i blacharstwo

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 9 minut

Przeglądy serwisowe kabin lakierniczych
Kabiny lakiernicze w polskich warsztatach traktowane są podobnie jak samochody. Jak kabina jest nowa, to przegląd serwisowy bezpłatny wykonywany jest w całości. Jak jest kilkuletnia, ograniczamy się do podstawowych oględzin, żeby było najtaniej. A jak już kabina jest prawie kilkunastoletnia czy starsza, to zapominamy o jakichkolwiek przeglądach. Dobrze, że jeszcze wymieniane są filtry, ale też nie zawsze.

Trudno zatem wymagać od takiej kabiny, żeby funkcjonowała poprawnie. Chociaż dla wielu lakierników taka kabina jest w porządku i pracuje idealnie. Trudno im jednak ocenić to obiektywnie, ponieważ nie mają punktu odniesienia. To jak z brakiem światła w pokoju podczas zmierzchu. Dopóki ktoś nie zapali światła, to siedzimy w ciemnym pokoju, czytamy książkę i mimo że prawie nic nie widzimy, to wydaje nam się, że wszystko jest dobrze. Tak jest i z kabinami, a raczej z brakiem przeglądów serwisowych tych kabin. Z tą różnicą, że podczas czytania w ciemnym pokoju męczymy tylko wzrok, a kabina bez przeglądów i czyszczenia stwarza zagrożenie wybuchem lub pożarem. Nie mam tu zdjęć potwierdzających moje słowa, ale wiem, że już kilka kabin w Polsce spłonęło. Stało się tak dlatego, że w kanałach wylotowych zapaliły się osady polakiernicze na ściankach, niewymieniane na czas filtry spowodowały cofnięcie się płomienia, niewymieniony na czas przedziurawiony wymiennik w komorze spalania spowodował wybuch w komorze spalania. W takich przypadkach uszkodzeniu całkowitemu lub częściowemu ulega nie tylko kabina, ale także i jej zawartość, czyli lakierowany pojazd. Na szczęście w wiadomych mi przypadkach nie było ofiar w ludziach. Ale do takiego „cuchnącego” spalinami warsztatu nie można wejść przez co najmniej tydzień. I nie chodzi mi tu o straszenie. To tylko przypomnienie, że taka sytuacja może się zdarzyć w każdym warsztacie. Wykonując jeden z ostatnich przeglądów (w warsztacie zlecającym corocznie taki przegląd), zauważyłem, że na cylindrze wymiennika ciepła znajdują się zacieki, które nie pochodzą z zewnątrz (fot. 1). Po dokładnym obejrzeniu znajdującego się nad cylindrem kanału spalinowego okazało się, że jest on w części dolnej na długości koło 50 cm dziurawy (fot. 2). Jeżeli nie zauważyłbym tego i kabina pracowałaby do następnego przeglądu, to płomienie z wymiennika mogłyby się przedostać do kanału powietrznego, a następnie do kabiny, gdzie powodowałyby zatruwanie lakiernika, zanieczyszczały lakierowaną powierzchnię, a mogłoby się także zdarzyć, ze powstałby wybuch w komorze spalania i pożar kabiny. W innym przypadku w kanale wylotowym osad polakierniczy tworzył warstwę od 2 do 3 cm. Od początku pracy kabiny nikt w tym warsztacie nie wykonywał żadnego przeglądu. Wystarczyła tylko jedna mała iskra, żeby ten osad się zapalił. Na łopatkach wirnika osad był twardy jak kamień, nierównomiernie rozłożony, a grubość wahała się od 4 do 6 mm. To, że łożyska silników miały z tego powodu luz, to już dla właściciela warsztatu nie był problem. Dopóki się nie rozlecą, mogą pracować. Oczyściłem kanały i wentylatory. Minął już rok i mimo monitów zgłoszenia na następny przegląd już nie otrzymałem. Pewnie za kilka lat, jak już nie będzie można pracować w kabinie, to dostanę takie zlecenie. Ale wtedy może być już za późno.


Widziałem także kabiny, w których drzwi wejściowe były podparte drewnianym drągiem, ponieważ duże nadciśnienie samoczynnie je otwierało. W nowych kabinach, a także w kabinach używanych montowane są tzw. rekuperatory, czyli wymienniki ciepła ograniczające zużycie paliwa. Tylko że właściciele warsztatów zapominają o ich regularnym czyszczeniu. Co najmniej jeden raz w roku poszczególne elementy wymienników powinny być przedmuchane sprężonym powietrzem. A jest to kilkugodzinna praca dla jednego pracownika. Jeżeli tego nie wykonamy, to po roku czy dwóch latach oczyszczenie będzie utrudnione i nieskuteczne. Taki zanieczyszczony rekuperator ogranicza przepływ powietrza oraz zmniejsza wymianę ciepła. Dotyczy to przede wszystkim wymienników aluminiowych (np. w kabinach Lutro). Można też spotkać wymienniki rurowe, które nie mają tego rodzaju problemów (np. w kabinach TiMBO). Rury o dużej średnicy są trudniejsze do zanieczyszczenia i łatwiejsze do dokładnego oczyszczenia. Kabina lakiernicza jest urządzeniem relatywnie drogim, biorąc pod uwagę wyposażenie lakierni. Dziwi zatem fakt beztroskiego traktowania takiego narzędzia pracy przez niektórych właścicieli warsztatów. Wykonanie przeglądu to starta kilku godzin, a przy dobrej organizacji pracy w warsztacie wyłączenie kabiny z ruchu może być niezauważalne.

Niedostateczne przeglądy, nieczyszczone kanały powietrzne, uszkodzenia komory spalania i zabrudzone wentylatory tworzą wysoce potencjalne zagrożenie pożarowe i wybuchowe. Przestój z powodu awarii kabiny to strata kilku dni pracy. Prowadzący warsztaty blacharsko-lakiernicze nie zdają sobie sprawy z tego, że urządzenia lakiernicze podlegają corocznym przeglądom technicznym, zgodnie z normą PN-EN 13355.

A teraz mały test. Powiedzmy sobie szczerze, kiedy ostatni raz wykonywany był przegląd serwisowy naszej kabiny? Jakie czynności były wykonywane? Czy serwisant pozostawił protokół przeglądu? Czy podpisał się pod nim? Z mojego doświadczenia wygląda to tak, że przegląd ogranicza się do wymiany filtrów, oczyszczenia dysz palnika i ustawienia palnika. A co zresztą urządzeń i elementów kabiny? Co z systemem kontroli i bezpieczeństwa? Jak przyjrzymy się dokładnie kabinie lakierniczej, to przekonamy się, że wymaga ona dokładniejszego przeglądu. Poprawnie wykonany przegląd serwisowy nie tylko usprawnia działanie tego dość skomplikowanego urządzenia, ale wydajnie przedłuża jego okres eksploatacji (fot. 3). Czy jeżdżąc własnym samochodem, w ramach przeglądu corocznego ograniczamy się tylko do wymiany filtrów i oleju? Na pewno nie, tym bardziej, gdy samochód jest naszym narzędziem pracy. A koszty zakupu, jak i eksploatacji samochodu można porównać z kosztami związanymi z kabiną lakierniczą. Co powinno być sprawdzone podczas typowego przeglądu? Poniżej kilka wskazówek.

Optyczne oględziny stanu całej kabiny i poszczególnych urządzeń (fot. 4)
Mam tu na myśli kontrolę szczelności drzwi wjazdowych i kontrolę stanu kanałów powietrznych, jak również przewodów odprowadzania spalin. Koniecznie należy sprawdzić stan wszystkich połączeń śrubowych i w razie potrzeby dokręcić. Kontrola powinna także obejmować połączenia śrubowe na wymienniku ciepła i obudowie wentylatorów.

Próbne uruchomienie kabiny i sprawdzenie stanu wszystkich zabezpieczeń i urządzeń bezpieczeństwa
Po dokręceniu wszystkich śrub możemy sprawdzić stan filtrów i szczelność kabiny. Sprawdzamy stan filtra wstępnego, czyli jego czystość i szczelność. Podobnie jest z filtrem sufitowym (fot. 5). Szczególną uwagę zwracamy na prawidłowe założenie filtrów i ich szczelność względem obudowy. Następnie sprawdzamy i ustawiamy nadciśnienie w kabinie i mierzymy prędkość przepływu powietrza. Jeżeli nie jest możliwe ustawienie nadciśnienia w kabinie, to najprawdopodobniej należy wymienić filtry podłogowe. Przyjmuje się, że filtry wstępne powinny być wymieniane co trzy miesiące, filtry sufitowe co rok, a filtry podłogowe w zależności od stopnia zanieczyszczenia, czego wskaźnikiem jest wzrost nadciśnienia w kabinie do takiego stopnia, że nie jest już możliwa regulacja jego obniżania (np. otwieraniem żaluzji tłumiących przepływ powietrza). Uwaga! Bez wykonania co najmniej powyższych czynności nie powinno się wykonywać pomiarów prędkości przepływu powietrza. Pomiary takie nie będą oddawały rzeczywistych możliwości kabiny i jej faktycznych parametrów. Jeżeli natomiast przegląd wykonywany był niedawno, to w ramach przeglądu powinien być także wykonany pomiar prędkości przepływu powietrza. W przeciwnym razie można mieć zastrzeżenia do jakości wykonania takiego przeglądu.

Kontrola wentylatorów i silników napędowych (fot. 6)
Podczas pracy wentylatorów na ich łopatkach odkładają się zabrudzenia, szczególnie na wentylatorze wyciągowym. Po kilku latach pracy może się odłożyć brud o grubości nawet do 3-5 mm. Można powiedzieć, że to nie jest dużo, ale po przeliczeniu na kilogramy okaże się, że jest tego sporo. Powoduje to dodatkowe obciążenie silników i łożysk oraz zmniejsza wydajność wentylatorów. Należy zatem sprawdzić stan i czystość łopatek wentylatorów, sprawdzić obudowy łożysk, nasmarować łożyska i w razie potrzeby je wyregulować. Skontrolować należy także stan wszystkich mechanicznych i elektrycznych połączeń. W razie potrzeby trzeba je dokręcić i naciągnąć.

Sprawdzenie wszystkich elektrycznych połączeń urządzeń i agregatów (fot. 7)
Jak już jesteśmy przy połączeniach elektrycznych, to należy sprawdzić stan końcówek elektrycznych pod względem kontaktu i iskrzenia. W razie potrzeby trzeba je oczyścić i dokręcić. Należy sprawdzić także zamocowanie końcówek elektrycznych w szafce sterującej. Luźne i nagrzewające się końcówki przewodów elektrycznych są najczęstszym źródłem powstawania pożarów w kabinach. W kabinach kilkuletnich zaleca się stosowanie dodatkowych wyłączników termicznych na zasilaniu silnika. Zdarza się bowiem, że fabryczne styczniki mają już zużyte i nadpalone styki i mogą powodować zwarcie lub przerwę w zasilaniu któregoś z uzwojeń lub nie działać poprawnie przy przełączaniu z gwiazdy na trójkąt. Efektem końcowym takich drobnych uszkodzeń jest często przepalony silnik. A koszt wymiany lub przewinięcia przekracza kilkukrotnie koszt montażu dodatkowych zabezpieczeń.

Kontrola oświetlenia (fot. 8)
Zabrudzone szyby ochronne zmniejszają oświetlenie kabiny. Nawet małe zabrudzenia, na które nie zwraca się uwagi, powodują duże zmniejszenie natężenia światła. Jeżeli zabrudzenia następują powoli i są rozłożone w czasie, to ich nie zauważamy. Wydaje nam się, że wszystko jest w porządku. Dopiero po oczyszczeniu widzimy różnicę. Na brudnych szybach nie widać nieszczelności lamp. A to wpływa na bezpieczeństwo. Jeżeli do tego dodamy jeszcze kilka uszkodzonych lub przepalonych świetlówek, których nie można wymienić, bo nie ma czasu, to mamy obraz całkowitego zaniedbania i igrania z przysłowiowym ogniem.

Przegląd nastawników (fot. 9)
Klapy i żaluzje sterujące przepływem powietrza w kanałach kabiny napędzane są silniczkami sterowników, które zamocowane są bezpośrednio na ich osiach. Zabrudzenie klap i żaluzji powoduje ich niedomykanie się lub niepełne ich otwarcie. Powoduje to duże obciążenia dla sterowników i prowadzi do luzowania się zamocowań sterowników na osiach. W konsekwencji cały układ rozregulowuje się i kabina pracuje wg nieznanych ustawień, ponieważ sterowniki przestawiają klapy, ale nie w takie położenia, w jakie zostały pierwotnie ustawione.

Sprawdzenie sprawności funkcjonowania klapy przestawnej trybu pracy
Jest to najważniejsza klapa urządzenia, ponieważ zmienia tryb pracy kabiny z lakierowania na suszenie i odwrotnie. Tu ważne jest nie tylko oczyszczenie klapy i sprawdzenie nastawnika. Ważna jest także szczelność klapy i regulacja ograniczników oraz zabezpieczenie niepozwalające na włączenie się wentylatorów, zanim klapa nie ustawi się w położeniu końcowym.

Sprawdzenie kanałów powietrznych (fot. 10)
Zabrudzone kanały powietrzne, a szczególnie powietrza wylotowego oraz ich nieszczelność są także potencjalnym źródłem powstawania zagrożeń pożarowych lub wybuchowych. Podczas codziennej pracy i przepływu przez te kanały dużych ilości powietrza ulegają luzowaniu śruby łączące ich poszczególne elementy oraz następuje rozszczelnienie ich połączeń. Kanały te tworzą niekiedy wysokie kominy, które mocowane są przy pomocy odciągów. Podczas eksploatacji naciągi się luzują, konieczne jest zatem ich podciągnięcie i sprawdzenie zamocowań. Kanały nie muszą być czyszczone co roku, ale w zależności od stopnia ich zabrudzenia.

Kontrola zabezpieczenia urządzeń
Często zapomina się o sprawdzeniu urządzeń decydujących o bezpieczeństwie. Są to między innymi: termostat, który należy sprawdzić pod względem niezawodności działania, wyłącznik krańcowy ogranicznika temperatury. Ale najważniejszy, a prawie nieużywany, to awaryjny przycisk wyłącznika głównego. Jego niezawodność decyduje o bezpieczeństwie kabiny i pracowników. Przetestowanie wyłącznika powinno odbywać się przynajmniej raz w roku podczas przeglądu serwisowego.

Sprawdzenie wymiennika ciepła i kontrola palnika (fot. 11)
Najczęściej jest tak, że wymiennik ciepła pracuje aż do momentu całkowitego przerdzewienia bez żadnych kontroli i przeglądów. Uszkodzony wymiennik stwarza nie tylko zagrożenie pożarowe, ale przede wszystkim zagrożenie wybuchowe. Na połączeniach blach spawanych czy skręcanych mogą powstawać nieszczelności, wewnątrz komory spalania odkłada się nagar i mogą powstawać pęknięcia. Czym wcześniej zostaną wykryte i usunięte wszystkie nieprawidłowości, tym bezpieczniej i dłużej kabina będzie prawidłowo funkcjonowała. Stan palnika i jego ustawienie decyduje nie tylko o ilości zużycia gazu lub oleju, ale przede wszystkim o jego bezpieczeństwie. Dlatego ważne jest także sprawdzenie procesu sterowania i wyłącznika bezpieczeństwa palnika. Po przeprowadzeniu kontroli i usunięciu wszystkich niesprawności wykonuje się pomiar emisji spalin i ustawia prawidłowe działanie palnika.

Na koniec pozostaje tylko sprawdzenie działania całego urządzenia i sporządzenie protokołu przeglądu. I do zobaczenia za rok.
Powyższe wskazówki nie są instrukcją do samodzielnego wykonania przeglądu. To tylko pewna informacja, czego żądać od osób czy firm zajmujących się przeglądami serwisowymi. Ta wiedza jest nam potrzebna po to, żeby nie zostać nabitym w przysłowiową butelkę. Ktoś powie, że to zmartwienie tego, który wykonuje serwis. Tak, to on odpowiada za wykonanie przeglądu. Ale to my płacimy za serwis i chcemy, żeby został wykonany solidnie. Nie chodzi przecież tylko o podpisanie papierka, ale o pewność, że urządzenie pracuje prawidłowo, jest sprawne i posłuży nam jeszcze przez następne kilka lat.

Wiesław Wielgołaski

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony