Odbywający się marcu, po raz 78, Międzynarodowy Salon Samochodowy w Genewie był okazją do prezentacji najnowszych osiągnięć przemysłu samochodowego. Na powierzchni ponad 77 500 m2 zgromadzone zostały stoiska z wyrobami około 260 firm, reprezentujących 30 krajów świata (fot. 1). Na takiej imprezie można zapoznać się z niezwykle szeroką gamą modeli samochodów, od tych najprostszych i najtańszych, po luksusowe i niezwykle kosztowne pojazdy budowane jednostkowo.
Na każdym kroku widać było proekologiczne ukierunkowanie całego salonu oraz takież nastawienie wielu wystawców. Najczęściej spotykaną informacją, dostępną niemal dla każdego wystawionego pojazdu, była wartość emisji dwutlenku węgla CO2. Wiele pojazdów miało napędy hybrydowe, a po kilku latach przerwy pojawiły się na Salonie również pojazdy elektryczne.
Fot. 1. Ogólny widok hali nr 4 podczas imprezy.
Najmniejszą, a zarazem najtańszą nowością tegorocznego Salonu w Genewie był indyjski samochód Tata Nano. Podstawowa wersja tego pojazdu przewidziana na lokalny rynek kosztuje jedynie równowartość 1700 euro. Samochód powstał od podstaw jako możliwie najprostsza konstrukcja spełniająca wymogi niezamożnych rynków azjatyckich i afrykańskich. Jednobryłowe zwarte nadwozie ma układ czterodrzwiowy (fot. 2 ) i długość całkowitą wynoszącą 3100 mm. Szerokość samochodu wynosi 1500 mm, a wysokość 1600 mm. W opracowaniu tego pojazdu znaczący udział miał działający w Turynie polski projektant Justyn Norek. We wnętrzu umieszczono cztery fotele dla dorosłych osób. Prosty zestaw wskaźników umieszczono centralnie, co ułatwi produkcję różnych wersji dla ruchu lewo- lub prawostronnego. Zespół napędowy zabudowany został pod tylną częścią podłogi, przed osią tylnych kół. Z przodu wygospodarowano niewielki bagażnik i miejsce na koło zapasowe umieszczone pionowo (jak w Fiacie 126). Dwucylindrowy silnik benzynowy o pojemności skokowej 623 cm3 rozwija moc 24 kW (33 KM) i poprzez czterobiegową skrzynię przekładniową napędza tylne koła pojazdu. Koła jezdne mają średnicę wynoszącą tylko 12”. Podstawowa wersja modelu Nano nie ma wspomagania układu kierowniczego ani poduszek gazowych. Maksymalna prędkość pojazdu wynosi 105 km/h, średnie zużycie paliwa to 5,0 dm3/100 km, natomiast nie ujawniono masy własnej samochodu. Opracowano także luksusową jego wersję (fot. 3), która między innymi otrzyma aluminiowe koła i układ klimatyzacji. Przez najbliższe trzy lata Hindusi nie planują sprzedaży tych pojazdów w Europie.
Fot. 2. Samochód Tata Nano w wersji podstawowej.
Chiny reprezentowane były przez dwóch producentów. Firma Brillance przygotowuje się do rozpoczęcia sprzedaży samochodów BS6 i BS4 w niektórych krajach europejskich. Pojazdy te spełniają już wymogi homologacyjne i w drugiej połowie roku pojawią się w 16 krajach naszego kontynentu, ale jeszcze nie w Polsce. Druga marka BYD, znana także z produkcji sprzętu elektronicznego, przedstawiła szeroką gamę swoich modeli. Najmniejszy z nich, noszący oznaczenie F1, przypominał wizualnie Toyotę Aygo. Długość całkowita pięciodrzwiowego nadwozia typu hatch-back wynosi 3460 mm (fot. 4). Do napędu zastosowano trzycylindrowy silnik benzynowy o pojemności skokowej 998 cm3, rozwijający moc 50 kW (68 KM). Zastosowano w nim dwa wałki rozrządu w głowicy, 12 zaworów oraz sekwencyjny wielopunktowy wtrysk paliwa. Maksymalny moment obrotowy wynosi 90 Nm i jest osiągany w zakresie 4000-4500 obr./min. Napęd na koła przednie przekazywany jest poprzez pięciobiegową mechaniczną skrzynię przekładniową.
Ta sama firma wystawiła prototyp samochodu hybrydowego o nazwie F3 DM. Samochód z trzybryłowym nadwoziem o długości 4533 mm wyposażono w silnik benzynowy o pojemności skokowej 998 cm3 o mocy 50 kW (68 KM) oraz synchroniczny silnik elektryczny o identycznej mocy. Masa własna tego modelu wynosi 1600 kg, z tego masa baterii akumulatorów to 230 kg.
Fot. 3. Samochód Tata Nano w wersji luksusowej.
Toyota przedstawiła model o nazwie iQ w docelowej wersji produkcyjnej. Pojazd opracowany został w europejskim centrum rozwojowym i będzie najmniejszym w gamie modelowej tej firmy, ale - jak mówią plotki - nie będzie należał do tanich. Przekonamy się o tym dopiero pod koniec bieżącego roku, gdy ruszy seryjna produkcja modelu iQ. Nowa płyta podłogowa ma rozstaw osi wynoszący 2000 mm. Jednobryłowe nadwozie w układzie trzydrzwiowym ma długość 2980 mm (fot. 5) i jest o 425 mm krótsze od modelu Aygo. W jego wnętrzu mieści się kierowca i dwóch dorosłych pasażerów. Miejsce za kierowcą może być wykorzystane do przewozu dziecka lub podręcznego bagażu. Do wyboru będą zespoły napędowe zarówno z silnikiem benzynowym, jak i z silnikiem Diesla. Zdecydowano się na zastosowanie kół jezdnych o stosunkowo dużej średnicy wynoszącej 16”. Samochód tej wielkości będzie doskonale sprawdzał się w ruchu miejskim, tak więc Smartowi rośnie znaczący konkurent.
Fot. 4. Chiński samochód BYD F1.
Na sukces rynkowy (także w Polsce) może natomiast liczyć propozycja rumuńskiej Dacii o nazwie Sandero. Jest to pojazd z pięciodrzwiowym nadwoziem typu hatch-back, który powstał na tej samej platformie konstrukcyjnej co popularny Logan. Płyta podłogowa została skrócona zarówno między osiami, jak i w części tylnej. Rozstaw osi zmniejszono z 2630 mm (Logan) na 2588 mm, natomiast długość całkowita modelu Sandero wynosi 4020 mm wobec 4250 mm Logana. Zmiany te spowodowały, że nowa Dacia stała się typowym reprezentantem segmentu rynkowego B. Dwubryłowa sylwetka pojazdu nie przypomina swojego protoplasty (fot. 6). Uwagę zwraca całkowicie nowa przednia część nadwozia (łączne z nowym znakiem firmowym), z większymi lampami zespolonymi oraz zmieniony kształt tylnej pary drzwi bocznych. Dolny wlot powietrza otrzymał modny obecnie trapezowy kształt. Pięcioosobowe wnętrze jest dość wygodne, a nowa deska rozdzielcza jest czytelna i estetyczna. Przestrzeń bagażowa jest większa niż w konkurencyjnych pojazdach tego segmentu. Jej podstawowa wielkość wynosi 320 dm3, natomiast po złożeniu siedzeń tylnych wzrasta do 1200 dm3. Model Sandero oferowany będzie w czterech wersjach silnikowych. Do wyboru będą dwa silniki benzynowe o pojemności 1,4 i 1,6 dm3 oraz mocy wynoszącej odpowiednio 55 i 66 kW, a także dwa turbodoładowane silniki Diesla o pojemności 1,5 dm3 i mocy 51 lub 62,5 kW.
Fot. 5. Produkcyjna wersja Toyoty iQ.
Największą atrakcją w stoisku firmy Subaru był pierwszy silnik Diesla w układzie przeciwsobnym (boxer), opracowany głównie z myślą o rynku europejskim. Jest to czterocylindrowy, 16-zaworowy silnik o pojemności skokowej 1998 cm3 (skok i średnica cylindra wynoszą po 86 mm). W stosunku do produkowanego wcześniej silnika benzynowego o podobnej pojemności średnicę cylindra zmniejszono o 6 mm, a skok tłoka wydłużono o 11 mm. Wał korbowy podparto na pięciu łożyskach głównych (fot. 7). Udało się również skrócić blok silnika do 354 mm. W każdej głowicy umieszczono po dwa wałki rozrządu, a ich napęd odbywa się za pośrednictwem łańcucha. Bezpośredni wtrysk paliwa realizuje system Common Rail (II generacji), o nominalnym ciśnieniu wynoszącym 1800 barów. Dla tego silnika opracowano specjalne elektromagnetyczne wtryskiwacze o małej długości, aby nadmiernie nie zwiększać szerokości silnika. Turbosprężarkę IHI o zmiennej geometrii łopatek umieszczono pod przednią częścią silnika, a tuż za nią katalizator (w poprzek pojazdu). Przy stopniu sprężania wynoszącym 16,3 i prędkości obrotowej 3600 obr./min silnik rozwija moc 110 kW, a więc nieco wyższą niż znane silniki Forda i Volkswagena o podobnej wielkości. Maksymalny moment obrotowy o wartości 350 Nm osiągany jest już przy 1800 obr./min. Silnik standardowo wyposażony jest w filtr cząstek stałych i spełnia wymogi normy Euro4. Masa nowego silnika Diesla jest jedynie o 10 kg większa od boxera benzynowego o podobnej pojemności. Początkowo silnik ten będzie montowany w samochodach Legacy i Outback, a nieco później także w nowych modelach Forestera i Imprezy.
Fot. 6. Nowa Dacia Sandero.
Po raz pierwszy na rynku europejskim prezentowała się marka Infiniti, należąca do Nissana, która działa od 1987 roku, a przeznaczona była dotychczas do sprzedaży luksusowych pojazdów na terenie Ameryki Północnej. Zarząd firmy postanowił rozszerzyć działalność na kontynent europejski, a sprzedaż samochodów rozpocznie się w czwartym kwartale br. Przedstawicielem marki Infiniti w Polsce będzie Polska Grupa Dealerów. W Genewie przedstawiono dwa uterenowione pojazdy, większy typu SUV oznaczony jako FX i nieco mniejszy Crossover EX (fot. 8) oraz samochody średniej wielkości serii G, w wersji czterodrzwiowej i coupe. Podstawową jednostką napędową tych pojazdów jest benzynowy silnik w układzie V6 o pojemności skokowej 3,7 dm3.Jest to zmodernizowana wersja znanego silnika serii VQ, która rozwija moc 228 kW (310 KM), a wartość maksymalnego momentu obrotowego wynosi 350 Nm. Modele EX i FX mają napęd na obie osie, natomiast samochody serii G mają klasyczny układ napędowy. Na rynku europejskim pojazdy te będą konkurować głównie z samochodami marek niemieckich: Audi, BMW i Mercedes Benz oraz z Lexusem.
Fot. 7. Silnik Diesla w układzie boxer (Subaru).
Największą nowością pod względem wymiarowym był samochód Maybach 62 S w wersji Landaulet. Długość całkowita tego pojazdu wynosiła bowiem aż 6165 mm, szerokość 1980 mm, a masa własna 2780 kg (fot. 9). Landaulet to historyczna, niemal zapomniana nazwa typu nadwozia, charakteryzującego się otwieraną częścią dachu nad drugim rzędem siedzeń. Takie rozwiązanie stosuje się jedynie w pojazdach reprezentacyjnych, a model 62 S niewątpliwie do takich należy. Do napędu tego ciężkiego pojazdu służy benzynowy turbodoładowany silnik w układzie V12, o pojemności skokowej 5980 cm3 i mocy maksymalnej 450 kW (612 KM). Napęd na koła tylne (o średnicy 20”) przenoszony jest poprzez pięciobiegową automatyczną skrzynię przekładniową. Osiągi tego pojazdu nie przypominają dostojnej limuzyny, lecz raczej samochód sportowy. Czas rozpędzania od 0 do 100 km/h wynosi tylko 5,2 sekundy.
Fot. 8. Samochód Infiniti EX 37.
Pojazdy o napędzie elektrycznym prezentowało zarówno kilka znanych firm samochodowych, jak i firmy, które mają opracowane prototypy i oczekują wsparcia finansowego niezbędnego do uruchomienia ich produkcji. Do tej pierwszej grupy należą japońskie firmy Mitsubishi oraz Subaru. Samochody Mitsubishi i EV oraz Subaru R 1e wykorzystują nadwozia “normalnych” samochodów miejskich, natomiast nieco większy model Subaru G 4e (fot. 10a) jest zbudowanym od podstaw pojazdem studialnym. Duże szanse na wdrożenie do produkcji ma miejski samochód elektryczny norweskiej firmy Think. Firma ta ma już kilkunastoletnie doświadczenie w budowie pojazdów z napędem elektrycznym, a prezentowany w Genewie model Think City jest piątą generacją takiego “malucha”. Jednobryłowe nadwozie o długości 3120 mm mieści dwie osoby i spełnia aktualne normy w zakresie bezpieczeństwa (fot. 10b). Z tyłu można zamontować dwa dodatkowe siedzenia dla dzieci. Do napędu służy trzyfazowy asynchroniczny silnik o mocy 30 kW. Do magazynowania energii wykorzystuje się baterię akumulatorów sodowych lub alternatywnie litowo-jonowych. Zasięg pojazdu w europejskim cyklu miejskim wynosi 200 km. Mimo małych wymiarów masa pojazdu do małych nie należy i wynosi 1397 kg (w tym baterie 245-260 kg).
Fot. 9. Reprezentacyjny Maybach 62 S Landaulet.
Fot. 10a. Studialny samochód elektryczny Subaru G 4e.
Fot. 10b. Prototyp norweskiego samochodu Think City.
Andrzej Zieliński
Komentarze (0)