Diagnostyka

ponad rok temu  26.11.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Rodzime testery (cz. 1)

– raport awaryjności. Przeciętny komputer mechanika używany do celów diagnostycznych daleki jest od ideału. Niezbyt nowoczesny, o przeciętnej mocy, z dawno nieaktualizowanym systemem Windows, podatny na zainfekowanie – bez regularnych przeglądów ani rusz. Ciekawe, jak wyglądałoby narzędzie zaprojektowane przez nas samych?

Kto jak kto, ale rodzimy producent sprzętu diagnostycznego najlepiej powinien znać potrzeby, ale też przywary branży warsztatowej. Dlaczego oprogramowanie CDIF/2 jest inne od pozostałych? Przede wszystkim zostało stworzone w Polsce, przez rodzimych programistów, doskonale znających nasze realia i przy bardzo ścisłej współpracy z użytkownikami-mechanikami. Dzięki temu udało się „uodpornić” je na zdecydowaną większość problemów, jakie dotykają komputery, na których oprogramowanie jest instalowane. To jednak nie wszystko. Jak wspomniano, CDIF/2 przeznaczony jest do samodzielnej instalacji, aktualizacji oraz obsługi. W efekcie wszystkie te czynności wykonuje się w prosty i intuicyjny sposób, który w zasadzie wyklucza możliwość popełnienia błędu nawet przez doskonałego mechanika, ale o znikomej wiedzy o komputerach.
Ambicją specjalistów spółki Axes System było stworzenie oprogramowania odpornego na błędy popełniane przez użytkowników o znikomej wiedzy nt. komputerów. Pomoc techniczna udzielana jest przez programistów. Odczyt parametrów bieżących. Parametry. Wykres ciśnienia doładowania.
- Ktoś powie – niemożliwe. Otóż jak najbardziej możliwe, czego dowodzi wielotysięczna rzesza użytkowników, którzy co dwa miesiące otrzymują aktualizację do CDIF/2 i sami, bez problemu, wgrywają ją na swoje komputery. Sama instalacja trwa zresztą jedynie kilka minut, co pozwala aktualizacji dokonywać w czasie pracy, między jedną diagnozą a kolejną – dowodzi Jarosław Raczyński, dyrektor ds. handlowych, Axes System Sp. z o. o. - Oczywiście nie byłoby uczciwym napisać, że problemy nie zdarzają się wcale. Sporadycznie pojawiają się problemy spowodowane przyczynami technicznymi lub, co jest częstsze, niewiedzą użytkownika. Te jednak szybko znajdują rozwiązanie dzięki powiązanej z abonamentem pomocy technicznej. Tu warto zwrócić uwagę na to, że pomoc ta świadczona jest bezpośrednio przez samych programistów, a ci, jako twórcy, najlepiej znają swoje dziecko. Warto o tym pamiętać, gdyż jest to wyjątek w skali całego rynku. Dla innych urządzeń diagnostycznych, o ile w ogóle objęte są pomocą techniczną, tego rodzaju wsparcie udzielane jest poprzez tzw. konsultantów technicznych. Poziom tak świadczonych usług jest bardzo różny, zawsze jednak znacząco niższy od poziomu, jaki reprezentują programiści tworzący dany program. Tu wypada dokonać pewnego rozróżnienia. Jak pewnie wiemy, każdy tester diagnostyczny (popularnie zwany „komputerem”) składa się z dwóch elementów – sprzętu i oprogramowania. Jedno bez drugiego istnieć nie może, bowiem sprzęt jest „ciałem”, a oprogramowanie „duszą”. Dotyczy to także testerów samodzielnych, które oprogramowanie mają zaszyte wewnątrz urządzenia, co zwykle utrudnia jego aktualizację. Czy zatem pytanie o awaryjność sprzętu odnosi się wyłącznie do urządzenia, czy też obu tych elementów? Postaramy się odpowiedzieć na to pytanie na przykładzie rodzimego systemu diagnostycznego CDIF/2. Na marginesie, zupełnie niedawno do rodziny testerów CDIF dołączyło najnowsze dziecko – system diagnostyczny CDIF/3. Informacje w tym artykule mają zastosowanie także do nowego testera. Podstawowe założenie jest więc jak najbardziej aktualne.

- Jak pokazała praktyka ostatnich lat, w przypadku CDIF/2 problem awaryjności oprogramowania praktycznie nie występuje – zapewnia Jarosław Raczyński. - Wynika to głównie z faktu, że CDIF/2 został zaprojektowany pod kątem samodzielnej obsługi przez użytkownika posiadającego wyłącznie podstawowe umiejętności obsługi komputera. Przeciętny komputer mechanika, używany do celów diagnostycznych, daleki jest od ideału. Niezbyt nowoczesny, o przeciętnej mocy, z dawno nieaktualizowanym systemem Windows. Dysk pełny „plików-śmieci”, nierzadko zainfekowany wirusami czy programami szpiegującymi. To często istny tor przeszkód dla wielu programów specjalistycznych, w tym serwisowych baz danych czy właśnie programów diagnostycznych. Wiele z nich przestaje prawidłowo funkcjonować w komputerze, który nie jest regularnie serwisowany przez profesjonalnego informatyka. W końcu komputer, tak jak i samochód, wymaga regularnych przeglądów.
Wiemy już, że oprogramowanie, czyli „dusza” testera diagnostycznego, wcale nie musi być źródłem problemów i trosk dla mechanika. A co ze sprzętem, a więc „ciałem” testera? Tu możemy już skupić się dokładnie nad postawionym pytaniem – czy sprzęt diagnostyczny jest awaryjny? Jeśli zgodnie z powyższym pominiemy czynnik ludzki oraz programowy, pozostają nam dwie główne przyczyny niesprawności sprzętu.

Pierwszą z nich jest wada fabryczna, ukryta usterka leżąca w przypadkowym podzespole testera, która w pewnym momencie „wychodzi na wierzch” i wywołuje problem z całym sprzętem. Jest to ten rodzaj usterki, której nie da się zupełnie wykluczyć i która jest zupełnie nieprzewidywalna w skutkach. Może objawić się jako zupełnie niegroźny problem, który co najwyżej utrudnia, ale nie uniemożliwia pracy. Może jednak też wywołać całkowitą niesprawność urządzenia w najmniej oczekiwanym momencie. Brzmi nieciekawie i z pewnością wielu mechaników potrafi przypomnieć sobie chociaż jedno takie zdarzenie ze swojej przeszłości. Wyobraźmy sobie pierwsze śniegi i kolejkę klientów przed naszym warsztatem, czekających na zmianę opon na zimowe. A teraz wyobraźmy sobie, że nagle wysiada kompresor, bo w izolacji uzwojeń silnika „wyszła na wierzch” wada fabryczna i doszło do przebicia. Dalej już łatwo sobie wyobrazić to, co oczywiste – wiązanka ciężkich i gorzkich słów pod adresem zepsutego urządzenia oraz cała rzesza niezadowolonych klientów, którzy odjechali do konkurencji. Takie sytuacje się zdarzają, chociaż można ich wystąpienie ograniczać do minimum.

W przypadku testerów diagnostycznych CDIF/2 ryzyko wystąpienia wad fabrycznych jest ograniczane na szereg sposobów. W konstrukcji testera stosowane są wyłącznie podzespoły wiodących producentów światowych, spełniających sztywne normy jakości i powtarzalności. Produkcja testerów w całości odbywa się w Polsce, pod stałym i czynnym nadzorem projektantów. Stosowane technologie należą do najlepszych na świecie, czego dowodem jest na przykład stosowanie w cyklu lutowniczym pieców rozpływowych typu VPS (ang. vapor phase soldering, lutowanie w fazie parowej). Warto nadmienić, że Axes System, producent CDIF/2 (oraz najnowszego CDIF/3), jest jedną z pierwszych firm w Polsce, która wdrożyła tak nowoczesny system, stosowany dotąd głównie w elektronice do zastosowań kosmicznych. Wreszcie, w całym procesie projektowo-produkcyjnym stosowane są współczesne sposoby zarządzania jakością, dla przykładu metoda 5W lub cykl Deminga. Metody te pozwalają doprowadzić niemal do doskonałości cały proces, od projektu do finalnego produktu.

Wszystkie opisane powyżej metody pozwalają zminimalizować niemal do zera ryzyko wystąpienia wad produkcyjnych związanych z wadami materiałowymi stosowanych podzespołów oraz wadami wywołanymi niedoskonałościami samego procesu produkcji. Oczywiście wady produkcyjne to nie jedyna przyczyna awaryjności sprzętu – o tym jednak w kolejnym wydaniu „Nowoczesnego Warsztatu”.

Rafał Dobrowolski
Fot. AXES

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony