Układy wydechowe stają się dobrem wybitnie pożądanym. Na zdjęciu przygotowanie do regeneracji filtra cząstek stałych.
Wielu przeprosiło się z wytworami konwencjonalnej motoryzacji. Czy to diesel, czy wcale nie najnowszy benzyniak – przywrócenie sprawności posiadanego auta wygrywa z pokusą przesiadki do nowego. Zwłaszcza gdy potanić naprawy w sposób ekonomicznie uzasadniony, bo inwestując w drugą młodość części samochodowych.
Nowoczesne warsztaty inwestują w najlepsze! Urządzenia do regeneracji DPF-ów, regenerowane turbosprężarki… nie sztuką jest wymienić zużyte na nowe. Z naszej sondy wynika, że kto wypracował sobie renomę w diagnozowaniu aparatury wtryskowej czy przywracaniu sprawności osprzętu silnikowego, ten w czasach postpandemicznego kryzysu na brak pracy nie narzeka.
Czy coś psuje rynek części samochodowych? Za punkt wyjścia przyjęliśmy najnowszy komunikat giganta zakupów internetowych. Amazon wchodzi do Polski i inwestuje znaczące środki w zautomatyzowane systemy i uczenie maszynowe. Amerykański koncern zapewnia, że posiada zespół złożony ze specjalistów w dziedzinie inżynierii oprogramowania i zwalczania sprzedaży towarów nieoryginalnych, do którego zadań należy koordynowanie i stałe udoskonalanie programów do walki z handlem podróbkami. Nie jest bowiem tajemnicą, że platformy internetowe mają problem z handlem podrobionymi towarami, co w dobie ogromnej popularności zakupów online stanowi wystarczającą przesłankę, by przyjrzeć się, w jakim stopniu proceder ów dotyczyć może części zregenerowanych.
A zatem jak winno się znakować i opisywać produkty, które zregenerowano? Okazuje się, że wcale nie tak łatwo odpowiedzieć na pytanie: co jest dozwoloną praktyką, a co należałoby piętnować.
– Nie ma standardu, który byłby przewodnikiem przeznaczonym dla rynku regeneracji części – spieszy z odpowiedzią Roman Nadratowski, kierownik Zakładu Homologacji w Sieci Badawczej Łukasiewicz – Przemysłowy Instytut Motoryzacji. – Regeneracja części nie podlega kwestii obowiązkowego potwierdzenia jakości świadczonej usługi przez niezależne jednostki. Jako jednostka certyfikująca jesteśmy gotowi zrealizować proces certyfikacji zregenerowanej części, ustalić wymagania, zasady identyfikacji, jednak byłaby to usługa dobrowolna i zapewne z tego powodu nie odnotowujemy zainteresowania potwierdzaniem jakości takich usług przez jednostki niezależne.
I do razu dodaje, że w przypadku regeneracji na dużą skalę oznaczanie wyrobu w sposób zapewniający identyfikację firmy dokonującej regeneracji jest jak najbardziej właściwe, jednak jak jest w praktyce, trudno określić, gdyż w procesie tym nie uczestniczą standardowo jednostki niezależne.
Rynek nie znosi próżni. I nie mamy tu na myśli tylko podaży części podrobionych czy podejrzanie niskiej jakości. Niepokojące sygnały płyną z segmentu układów wydechowych, który należy do jednego z bardziej zmiennych w branży motoryzacyjnej.
– Obecna sytuacja na świecie, tj. coraz mniejsze zasoby naszej planety powodują, że od wielu miesięcy systematycznie wzrasta cena metali szlachetnych powszechnie stosowanych w filtrach cząstek stałych czy katalizatorów, takich jak rod, pallad czy platyna. Wzrost cen metali powoduje wzrost cen części z naszej branży – przybliża sytuację Paweł Żyliński z poznańskiej firmy Kalinski Sp. z o.o. Sp. k., która jest specjalistą od układów wydechowych. – Z tego powodu czasami okazuje się, że filtr czy katalizator w starszych samochodach jest droższy od samego pojazdu. Niestety w związku z tym często dochodzi do kradzieży DPF-ów i katalizatorów. W dużych serwisach, takich jak my, jeśli już skupujemy filtry czy katalizatory, to tylko z zaufanych źródeł lub od klienta na wymianę.
Problem jest poważny, skoro plaga kradzieży co kosztowniejszych podzespołów (te zasilają czarny rynek) sprawiła, że działającym uczciwie brakuje najpopularniejszych filtrów i katalizatorów. Tych oryginalnych, których regeneracja przyniesie spodziewane efekty.
Regeneratorzy łączą siły
Szacuje się, że wartość światowego rynku podrabianych części samochodowych w 2018 r. przekroczyła 45 mld dol. To cztery razy więcej niż w 2006 r., kiedy to ok. 10% sprzedanych części zamiennych stanowiły podróbki. W sektorze automotive problem ten jest niezwykle ważny – montowanie w samochodach części podrabianych w sposób znaczący zwiększa ryzyko awarii lub wypadku. I tu dochodzimy do roli opakowań dla części samochodowych, także oczywiście regenerowanych. Regeneracja to wszystkie zabiegi, których celem jest przywrócenie stanu faktycznego i pierwotnej funkcji danego elementu. Podczas tego procesu wykonuje się wymianę uszkodzonych części, czyszczenie i konserwację.
Firma Melett jest liderem na rynku w zapewnianiu precyzyjnych części do turbosprężarek i jest znana z produkcji części o jakości OE. To marka rozpoznawalna wśród profesjonalistów z branży regeneracji turbosprężarek nie tylko w Europie. Notabene, w 2017 r. została przejęta przez amerykańską korporację Wabtec. Od 6 lat koncept biznesowy działa w Polsce, z powodzeniem wdrażany jest także w innych krajach, jak Włochy i Hiszpania.
– Stworzyliśmy własną sieć autoryzowanych warsztatów Melett. To doświadczeni, niezależni specjaliści w dziedzinie napraw turbosprężarek, posiadający wiedzę techniczną i skupieni na jakości – podkreśla Łukasz Kiper, kierownik sprzedaży Melett Polska Sp. z o.o. – Pracują z użyciem precyzyjnych urządzeń i części Melett, oferując naprawy najwyższej jakości przy jednoczesnym zapewnieniu obsługi klienta na światowym poziomie. Ta współpraca opiera się na dżentelmeńskich zasadach, dlatego m.in. części Melett oraz całe turbosprężarki nie są przez nas sprzedawane na aukcjach czy w sklepach internetowych, bo po prostu się tym nie zajmujemy. Krótko mówiąc, nie wchodzimy w kompetencje naszych autoryzowanych partnerów. Jako polski oddział oferujemy precyzyjnie wykonane turbosprężarki, które są wysokiej jakości alternatywą dla znacznie droższych turbosprężarek OEM. Zbudowane, wyważone i ustawione przez firmę Melett w Wielkiej Brytanii.
Tu odnotujmy. Na nowych turbosprężarkach z oferty Melett, na pokrywie kompresora znajdują się tabliczki. Każdy z zespołów środkowych/CHRA Melett jest złożony i wyważony w Wielkiej Brytanii, oznaczony wygrawerowanym numerem produktu oraz unikatowym numerem seryjnym.
– Numer taki niestety jest niewidoczny dla klienta końcowego, ponieważ jest schowany pod pokrywą kompresora. Dodam tylko, że już wkrótce turbosprężarki zregenerowane z wykorzystaniem części Melett będą bardzo łatwe do zidentyfikowania – podsumowuje nasz rozmówca.
Do tego czasu pozostaje zdać się na kontakt z autoryzowanymi warsztatami Melett (takich punktów na mapie kraju jest 11), gdy przyjdzie nam np. zweryfikować, czy turbosprężarka została zregenerowana faktycznie z użyciem części Melett.
Druk uzupełniony o pierwsze w branży „kodowanie barwne”
Części przeznaczone do regeneracji najczęściej nie posiadają opakowania lub opakowanie to jest na tyle zniszczone, że konieczna jest jego utylizacja, a w jego miejsce używamy nowe. Najlepiej oczywiście takie, które będzie zabezpieczone przed kopiowaniem.
– Jak dotąd sektor motoryzacyjny nie poradził sobie z tym problemem – dowodzi Artur Prosotowicz, prezes Epros Sp. z o.o. sp.k., której najnowszą propozycją jest nowatorski system zabezpieczeń przed kopiowaniem. – Analiza rynku wskazuje, iż przedsiębiorstwa branżowe, planując swoje budżety, po prostu zakładają określony poziom strat, wynikający z obecności czarnego rynku. Jest to jedyne znane obecnie rozwiązanie sytuacji, choć zupełnie nieuzasadnione z ekonomicznego punktu widzenia.
I od razu dodaje, że jedyne, ale nie z chwilą anonsowania wspomnianej nowatorskiej metody, która korzysta z walorów technologii o nazwie SafeSorpe. Ta jest autorską koncepcją zespołu specjalistów firmy Epros, która od wielu lat specjalizuje się w produkcji opakowań dla branży automotive i już dawno dostrzegła problem, z którym się boryka, tj. dużą liczbą podróbek regenerowanych części samochodowych trafiających na rynek. W odpowiedzi na płynące z rynku zapotrzebowanie zespół Epros zrealizował w latach 2018-2020 prace B+R, których zasadniczym celem było opracowanie nowej formy zabezpieczenia opakowań przed kopiowaniem. Jakie przyjęto założenia?
– Z założenia opracowywana metoda powinna być rynkowo uzasadniona pod względem ceny, powtarzalna, a także nieskomplikowana pod względem technologicznym. Metoda zabezpieczenia zapewniająca skuteczność, przy jednoczesnym zachowaniu podstawowych parametrów procesu technologicznego, to autorski system barwny, który dzięki osiągniętej charakterystyce recepturowej (struktura koloru dopasowana do konkretnego podłoża) pozwoliłby uzyskać dokładną barwę, zgodną z opracowanym wzornikiem – kontynuuje nasz rozmówca.
Skoro mowa o innowacyjnym projekcie, to zasadniczą cechą funkcjonalną opracowywanego systemu powinno być zachowanie tajemnicy dotyczącej receptur i ochrona wzornika. Zaletą produkowanych opakowań powinna być możliwość każdorazowej identyfikacji ich oryginalności. Tylko w ten sposób opakowania mogą służyć ograniczeniu skali podróbek. Zabezpieczenia zastosowane w opakowaniach muszą być niewrażliwe na częste operacje związane z transportowaniem, składowaniem i użytkowaniem. Z wiadomych względów kryterium wyboru metody musi uwzględniać możliwie niską cenę opakowania.
Nowatorska metodyka wdrażania i zachowania pełnej poprawności przyjętych wariantów zabezpieczeń wymagała dogłębnych prac projektowych, by wspomnieć kontrolowane stosowanie algorytmów rastrów stochastycznych, kaszerowanie uzupełnione o pierwsze w branży nakładanie taśmy weryfikacyjnej (za pomocą autorskiego dyspensera taśmy), sztancowanie uzupełnione o opracowane „wybieranie” bigu. I tak powstał system barwny Sorpe składający się z 60 kolorów, które zawsze mają taki sam odcień na wybranych drukowanych podłożach. Oczywiście firma Epros oraz finalny odbiorca będą jedynymi podmiotami na rynku mającymi możliwość weryfikacji oryginalności opakowań.
– Dzięki temu firma regeneracyjna otrzyma pełną informację na temat oryginalności sprawdzanego opakowania. Negatywna weryfikacja oznaczać będzie, że opakowanie nie zostało wyprodukowane przez Epros, więc jest podrobione – podkreśla Artur Prosotowicz.
Dlaczego to tak istotne? Otóż po raz pierwszy w branży producent, który będzie miał jakiekolwiek wątpliwości dotyczące posiadanego lub będącego już w obiegu opakowania, uzyska możliwość wysłania danego egzemplarza do producenta opakowania celem weryfikacji oryginalności.
…tajemnicą poliszynela nie jest
Od covidowych czasów galopujące podwyżki cen nowych aut sprzyjają przeżywaniu drugiej młodości (i miłości) do parku pojazdów na rynku wtórnym. Używany w dobrej cenie jest obiektem pożądania, a to przekłada się na aftermarket czerpiący z walorów części, którym dano „drugie życie”.
– W ostatnim czasie, tj. z perspektywa półrocznej, interes ma się dobrze. Mamy wiele zapytań i nowych zamówień – słyszymy od Piotra Szewczyka z firmy Xton Automatyka Przemysłowa, która projektuje i konstruuje m.in. urządzenia do regeneracji DPF-ów. – Kto zaczął kupować nasze maszyny? Nowi gracze to 15% kontrahentów. To warsztaty, które widzą potencjał biznesowy na rynku zalewanym produktami tanimi i niskiej jakości.
Jego zdaniem modzie na przywrócenie efektywności filtrów cząstek stałych sprzyja rosnące ryzyko wzmożonych kontroli drogowych. Nie bez znaczenia jest też wolta producentów części. Taki np. VDO (należy obecnie do niemieckiej firmy Continental) przed kilkoma miesiącami wprowadził blokadę sprzedaży części dla nieautoryzowanych warsztatów. Generalnie kanał dystrybucji ograniczono do ASO.
– Lub do warsztatów posiadających autoryzację VDO. Co to oznacza? Ano do dziś nie znajdziemy zamienników części silnikowych dla pojazdów homologowanych według normy Euro 6 – wyjaśnia Krzysztof Lewandowski z firmy J.R. Motors, która jest opiekunem sieci Delphi Service Center (DSC). – I nie może być inaczej, skoro brakuje oryginalnych części zamiennych! Jeśli nie ma możliwości podpatrzenia oryginału, to nie może być inaczej. A dla aftermarketu oznacza to, że regeneracja oryginalnych wtryskiwaczy staje się uzasadniona.
I od razu przyznaje, że skala podaży podrabianych wtryskiwaczy rośnie i jest to problem dla autoryzowanych warsztatów, skoro klient kuszony jest niską ceną. Montaż podróbek skraca żywotność napędu, więc na takie potanienie napraw decydują się właściwie tylko ci, którzy chcą pilnie sprzedać auto.
Tu odnotujmy, jak bardzo urosła sieć autoryzowanych warsztatów zajmujących się regeneracją aparatury paliwowej zgodnie z procedurą producentów. Okazuje się, że o ile przed wybuchem pandemii DSC liczyła ok. 30 firm, to dziś mamy ich 40! Najnowszym punktem w sieci specjalistów od układów paliwowych jest sanocka firma handlowo-usługowa San-Glass Andrzej Skulich, która rozpoczynała swą przygodę z motoryzacją w latach 90. XX wieku od montażu szyb samochodowych, by rozwijać zakres usług o pomoc drogową, warsztat mechaniki i diagnostyki pojazdowej. A 2 lata temu uruchomiła stację kontroli pojazdów.
– Skoro od 6 lat zajmujemy się regeneracją turbosprężarek, to niejako naturalną koleją rzeczy wydało mi się domknięcie portfolio usług kompleksową regeneracją aparatury paliwowej, stąd też decyzja, by zainwestować w stanowisko DPF200 marki Hartridge do czyszczenia DPF-ów z samochodów osobowych i dostawczych metodą „na sucho”, bo z wykorzystaniem sprężonego powietrza – przybliża swój koncept biznesowy Andrzej Skulich. – Mój wybór padł na ekologiczną metodę „na sucho”. Czas czyszczenia to 15-45 min, co oznacza, że dziennie można wyczyścić od 8 do 15 filtrów w zależności od stopnia zabrudzenia. Dlaczego jestem pewien, że inwestycja zwróci się w krótkim czasie? W moim przekonaniu posiadacze samochodów coraz częściej zwracają uwagę na kontrolki palące się na desce rozdzielczej (zatkany DPF) i utratę mocy.
Taki zamiennik FAP dla silników 1.6 HDI kosztuje ok. 750 zł, a oryginał – 3-4 tys. zł. Doprawdy wielu przekonuje się, że lepiej i taniej zregenerować oryginalny niż kupować nowy.
Rafał Dobrowolski
Fot. Materiały firm Epros, Kalinski Sp. z o.o. Sp. k., Melett Polska Sp. z o.o., San-Glass Andrzej Skulich
Komentarze (0)