Rządowe deklaracje dotyczące powołania Polskiego Centrum Kompetencji padły podczas konferencji „Autonomiczna przyszłość transportu drogowego”, zorganizowanej przez Instytut Transportu Samochodowego
W najbliższych latach powstanie Polskie Centrum Kompetencji w zakresie automatyzacji transportu. Czym będzie się zajmować? Może na razie nie będzie to produkcja samochodów, w których kierowcę zastąpi komputer, ale skoro takie auta mają pojawić się na polskich drogach, należy się do tego przygotować. A jest o czym rozmawiać. Rządowe deklaracje dotyczące powołania takiej instytucji padły podczas konferencji „Autonomiczna przyszłość transportu drogowego”, zorganizowanej przez Instytut Transportu Samochodowego.
W spotkaniu poza ekspertami, naukowcami i przedstawicielami firm udział wzięli przedstawiciele rządu – minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk oraz minister energii Krzysztof Tchórzewski.
– Przygotowanie do zastąpienia człowieka na stanowisku kierowcy przez sztuczną inteligencję należy traktować jako zajęcie multidyscyplinarne, dlatego aż cztery resorty w naszym kraju zajmują się tym zagadnieniem – mówi dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego prof. Marcin Ślęzak. – Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zajmuje się tematem z uwagi na drogi, dopuszczanie aut do ruchu czy bezpieczeństwo. Ministerstwo Rozwoju także pracuje nad autonomizacją aut z punktu widzenia wdrażania innowacji. Resort energii jest zaangażowany, bo to pojazdy elektryczne mają największy potencjał do zautonomizowania. Natomiast Ministerstwo Cyfryzacji analizuje temat pod kątem ogromnego zakresu danych. Szacuje się, że taki pojazd dziennie przetwarza około 1 GB danych, a to rodzi pytania o ich bezpieczeństwo i użycie przez osoby do tego nieuprawnione. Są to ogromnie szerokie zagadnienia.
O tych tematach dyskutowano podczas konferencji, ale każde z tych zagadnień jest tak szerokie, że należałoby mu poświęcić osobne spotkanie. Faktem jest, że do wprowadzenia pełnej autonomizacji pojazdów producenci aut są już niemal gotowi.
– Producenci wywierają presję na legislatorów – dodaje dyrektor ITS. – Otoczenie prawne stało się barierą dla rozwoju technologii. Najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo. Musimy nabrać zaufania do tej technologii, bo zbyt pochopne wpuszczenie takich aut może doprowadzić do tragedii.
Może być bezpieczniej na drogach, bo być może uda się wyeliminować piratów drogowych. Dyskutowano m.in. o możliwościach przejęcia kontroli nad autem – kiedy prawo będzie na to zezwalać? W jakich warunkach? Nasz rozmówca na konferencji podjął temat homologacji aut, a więc decyzji o dopuszczeniu ich do ruchu.
– Mówi się o trzyetapowym dopuszczaniu pojazdów do ruchu – mówił w rozmowie z nami prof. Ślęzak. – Po pierwsze – testowanie w warunkach wirtualnych, czyli zasilanie chmurą punktów systemu i obserwacja zachowania auta. Tu oceniamy tylko komponenty i software. Drugi etap testów przeprowadzamy na zamkniętym torze. Wyobrażam to sobie jako makietę miasta w skali 1:1, gdzie można symulować najróżniejsze sytuacje. Trzeci etap jest najtrudniejszy, bo przeprowadzany na drogach publicznych. Tu też będą dwie fazy – drogi szybkiego ruchu i chaotyczny ruch w miastach. Auto zanim dostanie homologację, musi przejść wszystkie te etapy. Musimy nabrać pełnego zaufania.
Polską rzeczywistość (drogową, prawną, mentalną) do automatyzacji samochodów ma przygotowywać Polskie Centrum Kompetencji. Koncepcję powołania takiej instytucji ma stworzyć Instytut Transportu Samochodowego.
– Musimy poznać tę technologię, zanim na dobre zagości ona na naszych drogach – podsumowuje prof. Ślęzak.
Dyrektor ITS szacuje, że pierwsze samochody autonomiczne pojawią się na drogach publicznych w Polsce w 2025 roku. Ale już dziś pewne elementy automatyzacji pojazdów są dostępne dla kierowców. Wiele z nich można było wypróbować podczas konferencji na wyłączonej z ruchu ulicy. Zaprezentowali je partnerzy konferencji, do których należeli m.in. Tesla czy Volkswagen. Paweł Murszewski z Volkswagen Group Polska pokazał nam podczas krótkiej przejażdżki, jak wygląda w praktyce np. Emergency Assist, którego najnowsza wersja dostępna jest w arteonie.
– W razie zasłabnięcia kierowcy system zatrzyma pojazd, włączy światła awaryjne – mówi. – Najnowsza generacja tego systemu jest rozbudowana o funkcję zjechania na prawy pas jezdni. Te systemy wsparcia kierowcy rozwijają się bardzo szybko. Nowe funkcje wchodzą nawet dwa razy w roku.
Po braku reakcji na komunikaty komputera dotyczące trzymania kierownicy system rzeczywiście zatrzymał pojazd.
Inne „autonomiczne” elementy prezentowane przez grupę VW na konferencji to m.in. adaptacyjny tempomat (ACC), który uwzględnia ograniczenia prędkości. Dotychczas system ten jedynie utrzymywał odległość od poprzedzającego pojazdu, teraz dostępna jest ulepszona wersja. Warty odnotowania jest też Front Assist z funkcjami awaryjnego hamowania w mieście i rozpoznawania pieszych – system ostrzega przed kolizją i powoduje automatyczne hamowanie w sytuacji zagrożenia. Trailer Assist natomiast to częściowo automatyczna jazda z przyczepą. System podpowiada, jak bardzo cofając auto, kręcić kierownicę w lewo, aby skierować przyczepę w prawo – lub odwrotnie.
Tekst i fot. Piotr Łukaszewicz
Komentarze (0)