
Wiosna w pełni, drogi i ulice zaroiły się od rowerzystów. Coraz większa popularność jednośladów sprawia, że rośnie również zapotrzebowanie na ich serwis i konserwację. Czy warto włączyć obsługę rowerów do oferty warsztatu samochodowego? Zdecydowanie tak – i to z kilku powodów. Choć korzyści nie zawsze są od razu materialne, w dłuższej perspektywie mogą okazać się całkiem istotne.
W naszym klimacie rowery to pojazdy sezonowe. Warto mimo wszystko przemyśleć sprawę włączenia ich do grona klientów warsztatu samochodowego. Chociaż będą odwiedzały naszą placówkę tylko od marca do listopada, to mogą przynieść sporo dobrego przy stosunkowo niedużych nakładach.
Zaplecze techniczne
Poza niektórymi specjalistycznymi narzędziami warsztat samochodowy średniej wielkości ma wyposażenie przydatne w obsłudze jednośladów. Z reguły znajdzie się także miejsce do stacjonarnych napraw, bo nie pochłaniają one dużo powierzchni – zwłaszcza tej zasadniczej, z kanałami czy podnośnikami kolumnowymi. Można też wykorzystać inne pomieszczenia, do których wejdzie rower.
Osobna szafka narzędziowa z dedykowanymi kluczami, statyw do utrzymywania roweru w powietrzu, trochę podstawowych zamienników i stanowisko naprawy gotowe. Zdecydowanie się na przenośne walizki narzędziowe ułatwi także usługi wyjazdowe, zwłaszcza gdy serwis posiada własny pojazd warsztatowy.
Otoczenie konkurencji
Oczywiście mogą się pojawić głosy, że to „zabieranie chleba” sklepom i serwisom rowerowym, ale większość z nich zamyka swe podwoje po sezonie, chociaż z uwagi na klimat ten się wydłuża. Poza tym branża rowerowa jest chwiejna i wiele placówek oferujących jednoślady oraz ich serwis nie utrzymuje się w dłuższej perspektywie.
Ponadto sieci rowerowe często współpracują właśnie z niezależnymi, rozproszonymi serwisami i same narzekają na ich fluktuację. Stacjonarny, wielousługowy serwis samochodów to gwarancja obecności w danym rejonie – najchętniej miejskim, ale nie tylko. Gdy nasz serwis mieści się w miejscowości turystycznej, mamy jeszcze większe szanse na dobrą współpracę, np. w zakresie obsługi gwarancyjnej i licznych wypożyczalni. Te ostatnie w sezonie mają często tyle pracy związanej z samym wypożyczaniem, że mogą nie nadążać z bieżącą naprawą rowerów. Wiele z nich ogranicza się tylko do zamiany uszkodzonego roweru na inny, aby potem, po sezonie, zająć się jego naprawą. Jednak oznacza to dla nich zamrożenie kapitału w większą flotę rowerów.
Warto też zaobserwować, że rynek rowerów jest silnie rozdrobniony. Funkcjonuje na nim wielu sprzedawców. To szansa na nawiązanie współpracy z kilkoma sieciami na zasadzie „mały dogada się z małym”. Poza tym wielcy serwisanci, jak niemiecki ADAC, potrafią zaoferować usługi ogólnokrajowe. I skoro idą w tym kierunku, to warto wykorzystać ten trend w naszym kraju, gdzie takiej sieci brakuje.
Stacjonarna naprawa rowerów nie zabiera zbyt dużo miejsca i nie wymaga wielu inwestycji.
Skoro wielkie sieci, jak ADAC, poważnie traktują rowery, warto je naśladować
Skala i potrzeby rynku
Od czasu uruchomienia ogólnokrajowej usługi pomocy w przypadku awarii roweru w czerwcu 2022 r. ADAC naprawił na miejscu prawie 40 000 rowerów, z czego około 17 000 w zeszłym roku. W przypadku ponad dwóch trzecich awarii roweru (69%) przyczyną zdarzenia była przebita lub pęknięta opona. Na kolejnym miejscu znalazły się problemy z łańcuchem (8%) i instalacją elektryczną (6%).
W Polsce będzie to inna skala z uwagi na mniejszą populację oraz mniejsze „urowerowienie” obywateli. Jednak przytoczone wyniki pokazują, czego od serwisu potrzebują cykliści – to przede wszystkim usługi oponiarskie, mechaniczne i elektryczne. Popularność tych ostatnich będzie rosła z uwagi na upowszechnianie się e-rowerów – także w wypożyczalniach. Jednak w większości przypadków wystarczą proste szkolenia, aby opanować ten segment rynku.
Jest jeszcze jeden szczegół godny naśladowania. Regionalne placówki ADAC mają około 150 stacji serwisowych dla rowerów w całym kraju, a na miejscu udostępniają najważniejsze narzędzia do wszystkich typowych i drobnych napraw, które cykliści wykonują samodzielnie. Można więc przygotować taki samoobsługowy punkt dostępny w godzinach otwarcia serwisu.
Tylko po co to wszystko?
Pomoc wyjazdową można stworzyć dla znajomych i stałych klientów.
Idzie nowe
W Niemczech w przyszłości określona zostanie minimalna wartość opóźnienia hamowania dla rowerów. Federalny Instytut Badań Drogowych podał niedawno, że wartość opóźnienia wynosi 5 m na sekundę kwadratową. Każdy rower wprowadzany na rynek niemiecki będzie musiał spełniać te wymagania, ponieważ jednoślady stają się coraz cięższe i szybsze dzięki elektromobilności.
W tym celu w rowerach pojawiają się układy znane z pojazdów samochodowych: ABS czy hamulec kombinowany (CBS lub IBS), znany również z konstrukcji motocykli, w którym siła hamowania kół przednich i tylnych jest automatycznie rozkładana na oba koła. A serwisowanie takich układów to już zadanie dla profesjonalnych serwisów. Warto więc już teraz przygotować się na tego typu zmiany.
Statystyki wymieniają uszkodzenia opon jako najczęstszą awarię rowerów. Właściwie każdy warsztat jest w dużej mierze przygotowany do takich napraw.
Wiedza z elektromechaniki przydaje się przy serwisowaniu rowerów elektrycznych
Budowanie marki serwisu
Innym ważnym powodem serwisowania rowerów jest budowanie marki. Dobry serwis, który życzliwie obsłuży rodzinną wycieczkę rowerową, jest nieoceniony. Uratowany w ten sposób urlop, zwłaszcza będący owocem wielu wyrzeczeń, warty jest każdych pieniędzy.
Można też łączyć usługi, np. wymianę opon w aucie z przeglądem rowerów przed sezonem. Pomoże to zapobiec kłopotom klienta w czasie wojaży, pokaże troskę o niego w formie przypomnienia oraz wyróżni warsztat na tle lokalnej konkurencji. A przy okazji pozwoli zarobić więcej na dość taniej usłudze, jaką jest sezonowa wymiana opon w samochodzie.
Dlatego warto na warsztatowym Facebooku aktywnie informować o naprawach rowerów. Dodatkowo baner na płocie lub budynku o treści „serwisujemy także rowery” nie kosztuje dużo – nie przyniesie też „milionów monet”, ale pozwoli utrwalić renomę przyjaznego miejsca. Gdzie za kilka lat swoim pierwszym samochodem pojedzie na serwis dzisiejszy 10-12-latek, którego rower naprawiliśmy przed wakacjami? Na pewno do miejsca, które zna i dobrze mu się kojarzy.
Grzegorz Teperek
Fot. ADAC, Cyclefix
Komentarze (0)