Podróżując często po Polsce, zajeżdżam na stacje benzynowe i oglądam ekspozycję olejów silnikowych. Często wdaję się w dyskusję z personelem stacji na temat jakości olejów i ich przydatności dla określonych typów samochodów.
Czasami pytam sprzedawców, jakie oleje zarekomendowaliby do mojego samochodu (Toyota Avensis 1999). Podobne dyskusje pojawiają się czasem spontanicznie w trakcie spotkań towarzyskich. Wszak jesteśmy narodem zmotoryzowanym i specjalistów od samochodów oraz olejów samochodowych jest u nas w kraju prawie tyle samo, co samochodów w eksploatacji. Śledzę również czasopisma popularne i fachowe, związane z branżą motoryzacyjną, szczególnie w zakresie poradnictwa (w tym dotyczącego środków smarowych). Z drugiej strony, zajmując się olejami od ponad 35 lat, obserwuję zmiany jakościowe zachodzące w olejach, sposobach ich opisywania (specyfikacje, klasyfikacje itp.), oraz zmieniające się wymagania dotyczące olejów w miarę pojawiania się nowych rozwiązań technicznych, zmian w zakresie ochrony środowiska itd. Wnioski płynące z tych obserwacji są, przynajmniej dla mnie, niepokojące. Dlaczego? Zacznijmy od pytania – czym jest olej w silniku? Według mnie to element konstrukcyjny każdego silnika, taki sam jak łożysko, pasek klinowy, tłok itd. Jest to jeden z najdelikatniejszych elementów silnika, najbardziej wrażliwy na warunki eksploatacji, pracujący w bardzo zmiennych warunkach, bardzo podatny na warunki zewnętrzne, takie jak kurz, zapylenie. Jeżeli tak jest, to jest to element decydujący o trwałości i niezawodności pracy każdego silnika. Truizmem jest twierdzenie, że o trwałości i wytrzymałości łańcucha decyduje jego najsłabsze ogniwo: w naszym przypadku olej. Prawdy te są doskonale znane konstruktorom i producentom silników i samochodów, czego konsekwencją są odpowiednie zapisy w instrukcjach eksploatacyjnych pojazdów.
Marka i nazwa handlowa nie jest wyróżnikiem charakterystyki jakościowej oleju.
Wszak konstruktor samochodu wie najlepiej, w jakich warunkach będzie pracował olej w danym modelu silnika. Konstruktor – producent silnika musi dostosować jego charakterystyki konstrukcyjne (w tym jakość oleju jako elementu konstrukcyjnego) do zmieniających się wymogów ochrony środowiska, oszczędności paliwa itd. Efektem tego są stale modyfikowane specyfikacje jakościowe olejów. Przykładowo ACEA (grupująca czołowych producentów samochodów) praktycznie, co dwa lata modyfikuje swoją specyfikację, dostosowując ją do nowych wymagań, zaś producenci olejów muszą dostosować jakość swoich produktów do zmieniających się wymagań.
Zadanie postawione przed naukowcami, technologami i producentami olejów smarowych można sprowadzić do trzech zagadnień:
- oleje energooszczędne - zmniejszenie zużycia paliwa;
- oleje o wydłużonym okresie eksploatacji - wydłużony przebieg;
- oleje przyjazne środowisku - zmniejszona emisja spalin.
Pojawianie się nowych specyfikacji i nowych kategorii jakościowych olejów jest integralnie związane z nowymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi silników samochodów, konsekwencją czego jest postępująca “specjalizacja” olejów.
Przykładowo, nowa klasa “C” olejów, pojawiająca się w specyfikacji ACEA 2004 posiada wyraźną uwagę i zapis, że oleje tej klasy mogą być stosowane nie do wszystkich typów silników i odsyła do producenta silnika (zapisów w instrukcji obsługi). Fakty te nie znajdują przełożenia lub znajdują je w bardzo małym stopniu na olejową rzeczywistość.
Na zadawane pytanie: “Jaki olej poleciłby mi Pan do mojego samochodu?”, uzyskiwałem bardzo różne odpowiedzi. Nikt jednak nie zadał mi elementarnego pytania: a jaki olej, o jakiej klasie jakości rekomenduje Panu producent samochodu, jaki olej ma Pan zapisany w instrukcji obsługi samochodu? Mało tego, jako kryterium jakości używano pojęć: olej mineralny czy syntetyczny i klasa lepkości, kierując się przy tym obiegowymi, często mylnymi poglądami, że olej o niższej klasie lepkości jest lepszy, olej mineralny ma gorsze własności myjące itp. I to wszystko w odniesieniu do najsłabszego elementu silnika?
Ale równocześnie na zadane pytanie: “Jaki pasek klinowy, łożysko rekomenduje Pan do mojego samochodu”, uzyskiwałem odpowiedź, że taki, jaki jest odpowiedni do mojego modelu samochodu i opisany w instrukcji samochodu. Innymi słowy, rzadko kto wpada na pomysł, aby eksperymentować z podmianą elementów konstrukcyjnych silnika, z wyjątkiem najsłabszej części, decydującej o trwałości i niezawodności pracy silnika, czyli oleju.
Rys. 1. Czynniki determinujące kierunki rozwoju silnikowych olejów smarowych.
Jest to część, z którą najwięcej eksperymentujemy, najczęściej ją wymieniamy, nie zdając sobie częstokroć sprawy ze skutków tego eksperymentowania. Oczywiście, skutki pojawiają się w postaci przedwczesnego zużycia silnika, przedwczesnego i kosztownego remontu. Winą za ten stan rzeczy obarcza się olej, nie zastanawiając się, że przyczyną może być nie sam olej, ale jego nieodpowiedni dobór. Niewiele lepsza sytuacja jest w warsztatach i punktach wymiany oleju. Czasami spotykam się z pytaniem: powiedz mi, który olej: X czy Y, jest lepszy? Moim zdaniem na tak postawione pytanie nie ma odpowiedzi. Otóż olej X do jednego zastosowania może być doskonały, natomiast w inym zastosowaniu bardzo zły i odwrotnie. I tutaj wracamy do stwierdzenia, że dobierając olej do silnika, kierować się powinniśmy zapisami w instrukcji obsługi samochodu. Zapisy takie w większości przypadków definiują klasę jakości oleju adekwatną dla danego modelu oraz zalecaną klasę lepkości, adekwatną do warunków klimatycznych, w jakich samochód będzie eksploatowany. Jeżeli do jakiegoś modelu samochodu nie jest zalecane stosowanie określonego asortymentu oleju, jest to wyraźnie zaznaczone w instrukcjach eksploatacyjnych.
Należy tutaj podkreślić, że każdy olej spełniający kryteria jakościowo-lepkościowe zdefiniowane w instrukcji jest olejem właściwym dla danego samochodu. Marka i nazwa handlowa nie jest wyróżnikiem charakterystyki jakościowej oleju.
Gwałtowny rozwój nowych rozwiązań konstrukcyjnych, szybko zmieniająca się jakość olejów, rosnąca ilość asortymentów i zróżnicowanie klas jakościowych powoduje, że coraz trudniej jest poruszać się w tym labiryncie w sposób profesjonalny.
Konsekwencją są coraz częstsze pomyłki przy samodzielnym doborze olejów, ze skutkami opisanymi powyżej.
Sądzę, że tak jak odchodzą w przeszłość praktyki samodzielnej wymiany oleju na parkingu lub koło bloku, tak w przeszłość odejdą praktyki samodzielnych eksperymentów z doborem i podmianą olejów, a zajmą się tym specjalistyczne firmy.
Wszystkie te rozważania dotyczą doboru oleju świeżego. Odrębnym zagadnieniem jest problem pielęgnacji i monitoringu oleju w trakcie eksploatacji. Jest to zagadnienie równie złożone jak dobór oleju i na ten temat krąży równie dużo szkodliwych mitów, obiegowych poglądów i praktyk.
Andrzej Dudek
Komentarze (0)