
Podstawową organizacją wyznaczoną do walki z pożarami i innymi klęskami żywiołowymi jest Państwowa Straż Pożarna. Ale mimo doskonałego wyposażenia i znakomitego wyszkolenia zawodowych strażaków, niewiele by mogli zdziałać bez pomocy setek tysięcy strażaków-ochotników z Ochotniczej Straży Pożarnej.
Jedną z takich jednostek jest Ochotnicza Straż Pożarna w Chełmie Śląskim. W remizie tego niewielkiego, śląskiego miasteczka parkują trzy samochody. Obok wiekowego Jelcza i Lublina od kilku lat chlubą oddziału jest nowoczesny MAN. To on jest obecnie podstawowym wozem bojowym jednostki i to właśnie tym autem strażacy z Chełma wyruszają na każdą akcję.
W strażackiej nomenklaturze pojazd opisany jest jako GBA. Oznacza to, że jest to średni wóz gaśniczy (G), wyposażony w zbiornik wody (B) i pompę (A). Zbudowano go na podwoziu 8-letniej ciężarówki MAN LE 10.220 z napędem na cztery koła, do której wykonano na zamówienie zabudowę według projektu chełmskich strażaków.
Wóz chełmskiej straży przystosowany jest do gaszenia wszelkiego rodzaju pożarów. Wbudowany zbiornik mieści 3000 litrów wody i 300 litrów środka pianotwórczego. Zamontowana z tyłu pojazdu pompa ma wydajność 1600 litrów na minutę – jak łatwo obliczyć, przy pełnej mocy może ona opróżnić zbiornik w niespełna dwie minuty. Zazwyczaj jednak stosuje się mniejsze ciśnienie i zapas wody może wystarczyć na ugaszenie pożaru. Jeśli nie, wodę można uzupełnić przy najbliższym hydrancie. Na pokładzie samochodów znajduje się pół kilometra węży strażackich o różnym przekroju, a także wszelkiego rodzaju końcówki i rozdzielacze. Najcieńsze węże stosowane są do gaszenia np. domów, gdzie trzeba uważać by nie zniszczyć ocalonych pomieszczeń wodą.
W trakcie walki z ogniem bardzo ważne jest bezpieczeństwo strażaków. Dlatego w lukach na sprzęt znalazły się aparaty oddechowe dla całej załogi, przydatne w zadymionych pomieszczeniach. Do walki z dymem służy także wentylator oddymiający. Strażacy troszczą się jednak nie tylko o siebie – każdy z nich ma uprawnienia ratownika medycznego, a w ich pojeździe znalazły się także zestawy ratownicze PSPR1 i deska ortopedyczna do wynoszenia rannych.
Gaszenie pożarów nie jest jednak jedynym zadaniem strażaków. Strażacy z chełmskiego oddziału wspominają, że największym wydarzeniem była powódź w 2010 roku.
- Przez 16 dni walczyliśmy z żywiołem – wspomina Łukasz Kolny, naczelnik jednostki. - Wypompowywaliśmy wodę, przestawialiśmy pompy tak, by były zawsze tam gdzie najbardziej ich potrzebowano. Później pomagaliśmy ludziom sprzątać po powodzi. Do takich zadań wóz OSP w Chełmie Śląskim wyposażono w przenośną pompę szlamową. Do usuwania konarów lub innych przeszkód służą piły spalinowe i tarczowe, jak również topory i bosaki, które także są na wyposażeniu pojazdu.
Strażacy z Chełma Śląskiego są często wzywani do wypadków samochodowych. Na pokładzie GBA 3/16 wożą sprzęt przydatny w takich sytuacjach – hydrauliczne nożyce i rozpieraki oraz niezbędny do ich zasilania generator. Pozwalają one wydobyć rannych, którzy zostali zakleszczeni w rozbitych samochodach. Bardzo przydatnym urządzeniem w pojeździe chełmskiego oddziału jest elektryczna wyciągarka Dragon Winch. To model DWT 18 000 HD, dysponujący wystarczającą mocą by wyciągnąć ważący 10 ton wóz strażacki z każdej opresji.
- Na naszej wyciągarce można by podnieść ten samochód do góry – zapewnia Łukasz Kolny. - Na ogół służy ona jednak do usuwania wraków przy wypadkach albo do usuwania ciężkich przeszkód. Niedawno przy jej pomocy wyrywaliśmy z ziemi betonowy słupek.
Ponieważ akcje strażaków odbywają się także w nocy, konieczne jest dodatkowe oświetlenie. Oprócz przenośnych reflektorów, wóz wyposażony jest także w całą baterię świateł. Zainstalowano także sterowany elektrycznie maszt oświetleniowy. Reflektory chełmskiego wozu mają wystarczającą moc, by oświetlić w nocy lądowisko dla helikoptera.
Strażacy-ochotnicy nie dostają za swoją pracę wynagrodzenia. Każdy z nich pracuje na co dzień w innym miejscu, ale gdy przyjdzie wezwanie są gotowi stawić się na akcję w ciągu pięciu minut. Mimo trudów i związanego z tą pracą ryzyka, chętnych nie brakuje. Sekcja młodzieżowa OSP w Chełmie Śląskim liczy 10 osób. Po każdych pokazach kolejni młodzi ludzie pytają, jak dołączyć do straży pożarnej.
- Napędza nas pasja, wszyscy lubimy to co robimy – mówi Łukasz Kolny. - Najlepszą zapłatę dostajemy po udanej akcji, kiedy słyszymy zwyczajne „dziękuję!”.
- Pracy strażaków nie sposób przecenić. Jesteśmy dumni, że w ich pracy pomagają produkty marki Dragon Winch – dodaje Jerzy Woźnicki, dyrektor zarządzający, członek zarządu. - Staramy się ściśle współpracować ze strażą pożarną poprzez naszych przedstawicieli. Dowodem tej współpracy była nasza obecność na centralnych obchodach Dnia Strażaka w Częstochowie.
Seria wyciągarek Dragon Winch Truck została stworzona z myślą o zastosowaniu ich w specjalistycznych pojazdach, takich jak wozy bojowe straży pożarnej.
- Cieszymy się, że strażacy ufają naszym produktom, bo dowodzi to, że jest to sprzęt najwyższej jakości – dodaje Waldemar Tomankiewicz, dyrektor techniczny, członek zarządu.
Komentarze (0)