Na facebookowej grupie Polski Caravaning - nasza społeczność swoją nieprzyjemną historią podzielił się właściciel kampera. - Od dwóch tygodni kręcimy się po pograniczu polsko-czeskim. Wczoraj po krótkim przejeździe przez góry spod maski zaczął wydobywać się dym. Po uchyleniu maski pokazał się ogień, który po szybkiej akcji z gaśnicą udało się opanować, ale powiało grozą. Gdy pył bitewny z gaśnicy opadł i dym się rozwiał, winna zamieszania okazała się szmatka leżącą na DPF-ie. To ona się zapaliła - relacjonował.

Kierowca nie przesądzał, skąd szmatka wzieła się pod maską i co było przyczyną pożaru, ale przyznał, że przed wyjazdem kamper był serwisowany w warsztacie samochodowym. Od wizyty w serwisie do pożaru minęły co najmniej dwa tygodnie, dlatego ta wersja wydawała mu się mało prawdopodobna.

W dyskusji pojawiają sie głosy m.in. o kunach, natomiast większość użytkowników forum nie ma wątpliwości, że doszło tu do zaniedbania ze strony serwisu. - To jest czyściwo, które na bank zostawił serwis. Używa się tego na przykład do wycierania bagnetu sprawdzając poziom oleju. Po prostu spadła za silnik i nikt jej nie widział, a w końcu zsunęła się niżej i spadła na katalizator... - ocenia jeden z internautów. Kolejny, z branży warsztatowej, też nie ma wątpliwości. - Potwierdzam - to czysciwo firmy (...) - mamy identyczne w pracy - i prawda - rozliczamy się z każdej sztuki - obstawiam więc, że serwis zostawił.

W tym przypadku na szczęście nikomu nic się nie stało, a pożar dość szybko udało się ugasić. Sam właściciel kampera wątpi w zaniedbanie serwisu, bo jak podkreśla - od wizyty w warsztacie do pożaru przejechał ok. 10 tysięcy kilometrów. - Jedynym śladem w samochodzie jest proszek z gaśnicy w komorze silnika. Więcej szczęścia niż rozumu. Dymić zaczęło się minutę po zaparkowaniu. Sam pożar trwał może z 20 sekund. Jedyne straty to zużyta gaśnica, uchrzaniona proszkiem komora silnika i spalona szmatka (plus chwila stresu, ale jako, że mam bardzo stoickie podejście do rzeczywistości to zanim mi adrenalina skoczyła to już było po wszystkim :)).

źródło: Polski Caravaning - nasza społeczność