Naprawiając samochody od wielu lat, na pewno zarejestrowaliśmy różne dźwięki świadczące zarówno o dobrej, jak i „złej” pracy. Często po podniesieniu maski samochodu, w typowych przypadkach, możemy od razu wydać słuszną decyzję o przyczynie nieodpowiedniej pracy silnika. Po prostu słyszymy dźwięki nieprawidłowo pracującego wtryskiwacza. Do bardziej dokładnego osłuchania możemy użyć najprostszego stetoskopu. Idąc dalej tym sposobem rozumowania (czyli stosując metodą nasłuchu), chciałoby się bez uruchamiania silnika spowodować pracę wtryskiwacza tak, aby skupić się w ciszy tylko na tym jednym dźwięku.
Są takie testery, przy pomocy których możemy zasymulować sterowanie w podobny sposób, jak to robi sterownik silnika. Zwiększając częstotliwość impulsów, symulujemy prędkość obrotową silnika, a zmieniając wypełnienie impulsu, naśladujemy czas wtrysku paliwa (czyli wielkość dawki paliwa). Mając taki generator, jesteśmy w komfortowej sytuacji. Silnik nie pracuje, nie zagłusza wtryskiwacza innymi dźwiękami, a my skupiamy się na odszyfrowaniu dźwięku pochodzącego od badanego wtryskiwacza. Metoda jest prosta, nie wymaga żadnej specjalistycznej wiedzy, a tylko trochę doświadczenia, zaś efekt postawienia szybkiej diagnozy jest przecież naszym celem. Możemy sami skonstruować taki generator, zaadaptować laboratoryjny generator albo kupić mały poręczny tester wtryskiwaczy, np. polskiej firmy Delta Tech Electronics. Podłączenie i praca z takim generatorem to sprawa kilkunastu minut. Wystarczy podłączyć plus i minus, wypiąć wtyczkę od wtryskiwacza i podłączyć tester. Zmieniając częstotliwość i wypełnienie impulsu, nasłuchujemy jak pracuje nasz badany obiekt. Na przykład przekonamy się, że zatarty lub mocno zabrudzony wtryskiwacz przy wyższych częstotliwościach przestanie wydawać jakiekolwiek dźwięki, bo przestanie w ogóle pracować. Doświadczenie z takim testerem zdobędziemy bardzo szybko, nie jest w tym wypadku wymagana jakaś specjalistyczna wiedza.
Inna metoda, to badanie przy pomocy oscyloskopu. Niestety, analiza krzywych wymaga pewnej wiedzy. I to właśnie jest progiem, którego wielu nie chce przekroczyć. Jest to oczywiście błąd, dlatego że współczesne oscyloskopy, niejako wewnątrz zawierają kurs właśnie przeznaczony dla nas (są tam informacje dla początkujących, ale i dla mocno zaawansowanych). Śmiało można powiedzieć, że zacząć pracować z takim oscyloskopem może każdy, kto na wszelki wypadek z prądem nie chce mieć nic do czynienia.
Takim profesjonalnym oscyloskopem przeznaczonym dla branży motoryzacyjnej jest na przykład Vantage Pro firmy Snap-on. Bez żadnej obawy możemy od razu przystąpić do podłączania go do pojazu, dlatego że poprowadzi nas od początku do końca przez cały proces. Nasze zadanie to włączenie przyrządu i wpięcie się w przewód elektryczny od wtryskiwacza. Nawet możemy odszukać w menu dany model samochodu i znaleźć rysunek z wtyczką i kolorem przewodu, do którego mamy się podłączyć. Proponuję od razu podłączyć dwa kanały, tzn. mierzyć napięcie i prąd na wtryskiwaczu. I wcale nie jest to wyższa szkoła jazdy, a wręcz odwrotnie. Wielu twierdzi, że najpierw nauczę się pracować z jednym kanałem, a potem dołączę drugi. A przecież, dla zrozumienia zjawisk zachodzących w elektryce, lepiej jest podłączyć od razu dwa kanały. Każdy wie, że wtryskiwacz pracuje wtedy, kiedy przepływa przez niego prąd. W związku z tym, że wtryskiwacz ma w sobie cewkę elektromagnetyczną, to mamy do czynienia z różnymi napięciami indukcyjnymi. Fachowcy na podstawie tych napięć (krzywych na oscyloskopie) potrafią dużo powiedzieć o ruchu iglicy. Mechanik jak zobaczy taki trochę niezrozumiały wykres, to zazwyczaj zabiera się za... inną robotę. Dlatego ważne jest podłączenie cęg prądowych tak, aby na ekranie zobaczyć kiedy zaczął płynąć prąd przez elektromagnes wtryskiwacza, a kiedy został odcięty. Widzimy wtedy, że prąd nie od razu skoczył do swojej ustalonej wartości, ale narastał stopniowo. I było tak właśnie dlatego, że cewka (będącą obwodem indukcyjnym) przeszkadzała mu w tym skokowym zwiększeniu prądu. Potem prąd został odłączony i jego wartość wyniosła zero amperów. Te wiadomości chyba są zrozumiałe dla każdego.
Na ekranie mamy wykres prądu i wykres napięcia. W oscyloskopie Vantage Pro te dwa wykresy są w różnych kolorach. Na osi poziomej mamy czas. Otwarcie i zamknięcie wtryskiwacza musi przecież trwać w pewnym bardzo krótkim czasie (tysięczne części sekundy). I teraz, patrząc na wykres prądu, możemy bez strachu popatrzeć na krzywą przedstawiającą napięcie. W tym momencie na pewno zrozumiemy ten wykres. Wystarczy poczytać sobie trochę na temat indukowania się wysokiego napięcia podczas rozłączania obwodu, przez który płynie prąd (tak przecież powstawała iskra w dawnych samochodach, z przerywaczami w aparacie zapłonowym). W elektryce zawsze mamy do czynienia z prądem i napięciem. Nie można tych rzeczy od siebie odłączyć. A w ogóle, dlaczego właśnie w ten sposób nie uczono nas w szkole (pokazując napięcie i prąd na jednym rysunku), bo wtedy o wiele szybciej zrozumiałoby się te zjawiska. Jeżeli w tym momencie wszystko jest jasne, to jesteśmy upoważnieni do korzystania z oscyloskopu i pogłębiania dalej swojej wiedzy. Powoli wszystkie przypadki nieprawidłowej pracy będą dla nas jasne. A z czasem nie będziemy zaglądali do przebiegów wzorcowych i sami szybko ocenimy, co się dzieje z badanym elementem.
Powinniśmy też nauczyć się podłączać oscyloskop do wtryskiwaczy wtedy, kiedy są one sprawne. Uczmy się logiki sterowania tymi elementami wykonawczymi. Przecież nie przez cały czas musi płynąć duży prąd przez cewkę elektromagnetyczną. Mogą to być impulsy, może to być stabilizacja prądu po otwarciu. Jest wiele różnych sposobów, dlatego warto to zobaczyć, bo podczas badania uszkodzenia nie zdziwią i nie zaskoczą nas „dziwne krzywe”. Zauważmy, że do tej pory nic nie napisaliśmy o wymontowaniu wtryskiwaczy i zamontowaniu ich na stanowisku probierczym. Dlatego, że chodzi o czas. Zanim zaczniemy coś rozmontowywać, skorzystajmy z prostych metod, posłuchajmy jak „cykają” wtryskiwacze, używając testera (generatora) i podłączając oscyloskop. Zobaczmy co się tam dzieje. Czas diagnozy w ten sposób na pewno jest krótki, a doświadczenie nabyte podczas stosowanie takich metod ułatwi i skróci nam pracę.
Stanisław Mikołaj Słupski Prive
Ocenie pracy wtryskiwaczy nie zawsze musi towarzyszyć skomplikowana aparatura diagnostyczna. Zanim wymontujemy wtryskiwacze z samochodu, możemy ocenić ich stan bardzo prostymi, szybkimi i niezwykle skutecznymi metodami.
Komentarze (0)