Wydarzenia

ponad rok temu  28.12.2016, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Tak powstają oleje – wizyta w laboratorium Castrol

Zabytkowa zabudowa głównego laboratorium Centrum Technologicznego w Pangbourne nie sugeruje wybitnie współczesnego charakteru obiektu.

Strona 2 z 2

Pozwalają zmierzyć m.in. temperaturę, ciśnienie i skład spalin emitowanych przez silnik, a dzięki nim można szybko i niedrogo zbadać środki smarne, zanim zostaną przeprowadzone kosztowne testy silnikowe. W jednej z prób mierzy się zużycie, poruszając pierścieniem po tulei cylindra i odzwierciedlając pracę tych elementów w silniku. W ten sposób bardzo szybko można ocenić tendencję zużycia i porównać wiele różnych próbek oleju. Inny test bada wydajność oleju przekładniowego i jest określany jako test czterokulowy. Polega na pracy czterech stalowych kulek pod rosnącym ciśnieniem. Gdy film olejowy zostanie przerwany, kulki zgrzeją się ze sobą. Olej, który nie przechodzi tego testu, mógłby spowodować poważną awarię, na przykład podczas podjazdu pod górę załadowanej ciężarówki.

W Pangbourne można przeprowadzić 25 różnych testów sekwencyjnych. Najciekawiej wyglądał ten… najprostszy, podczas którego wykorzystuje się zjawisko przepływu prądu między metalem, badając częstotliwość zerwania się filmu olejowego w jednostce czasu.

- Porównując konkurencyjne oleje, dowodzimy w prosty sposób, że ten kontakt może być 45% rzadszy w przypadku naszego produktu! To dowód, że najnowsza technologia jest w stanie spełnić obowiązujące limity z zapasem. Oleje Castrol EDGE z technologią Titanium FST wydłużają limity oznak zużycia z 550 godzin do 650 godzin pracy silnika, redukując przy tym tarcie o 15% – dowodzi zwieńczonych sukcesem wysiłków Paul Beasley, Regional Technology Manager. - Co innego, że niektóre testy są tak żmudne, że w czasie ich trwania zużywa się ok. 40 tys. litrów paliwa.

Nieraz próbki oleju do analizy pobiera się w czasie trwania testu, w innych przypadkach silnik jest po zakończeniu testu rozbierany, a jego elementy są sprawdzane pod kątem czystości i zużycia. Podczas testów silnikowych liczba zmiennych w jednostce napędowej musi być możliwie mała. Wykończenie powierzchni, tłoki, uszczelki czy nawet momenty dokręcania poszczególnych śrub przy montażu – wszystko to powinno być powtarzalne. Tylko wtedy będzie można dokładnie zbadać sam olej. Sam test musi odbywać się w ściśle określonej temperaturze i wilgotności, a paliwo powinno mieć zawsze takie same parametry.
W Pangbourne przeprowadza się także testy zużycia wałka rozrządu. Próba wykonywana na silniku Nissan KA24-E stanowi podstawę oceny niemal każdego oleju na rynku. Castrol zmodyfikował ją, sprawdzając oleje w cięższych niż standardowe warunkach, a dla niektórych produktów, jak np. Magnatec, dodatkowo opracowano wewnętrzne standardy.

GALERIA ZDJĘĆ

Inspekcji po testach na stacjonarnym „torze” wyścigowym może dokonać raptem 40 specjalistów w tej dziedzinie na świecie.
Test ciężarówki w komorze klimatycznej.
W Pangbourne można przeprowadzić 25 różnych testów sekwencyjnych, które poprzedza żmudny proces doboru optymalnych receptur fizykochemicznych. Na zdjęciu sprawdzanie punktu zapłonu.
Produkuje się tu olej, ale tylko i wyłącznie na własne potrzeby testów wewnętrznych.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony