Każdy lakiernik samochodowy staje regularnie przed trudnym wyborem: czym i jak prawidłowo naprawić karoserię samochodu. Niestety, nie jest to wybór prosty.
Składa się na to zarówno ilość dostępnych technologii, jak i materiałów renowacyjnych. Każdą naprawę można prawidłowo wykonać wieloma różnymi sposobami, jeśli pomnoży się to przez ilość firm sprzedających takie materiały – ból głowy mamy murowany.
Nie każdy lakiernik zdaje sobie sprawę z tego, że naprawę można prawidłowo wykonać przy użyciu produktów każdej poważnej firmy. Można mieć tylko nadzieję, że większość lakierników nie ma problemu z identyfikacją solidnych firm branży lakierniczej. Materiały ich produkcji są obecnie na tak wyrównanym, wysokim poziomie, że poznawszy podstawowe reguły rządzące ich stosowaniem, można bez większego problemu uzyskać właściwy efekt końcowy. Coraz większą rolę odgrywa za to wiedza i doświadczenie lakierników, jak sprawnie i bez błędów poruszać się w gąszczu nowych technologii.
Spróbujmy zatem zastanowić się, co powinno decydować o rodzaju użytych materiałów lakierniczych. Najważniejszym kryterium powinna być oczywiście stosowana technologia. Spróbujmy wymienić, co się na nią składa:
- rodzaj podłoża (stal zwykła, ocynkowana, aluminium, tworzywo sztuczne) – każde z nich wymaga nieco innych materiałów, ze względu na uzyskanie właściwej przyczepności do podłoża. Nie można również zapominać o elastyczności materiałów, szczególnie istotnej w przypadku naprawy tworzyw sztucznych;
- wielkość i rodzaj uszkodzenia (wymiana blach karoseryjnych na nowe elementy, naprawa blacharska, czy może odtwarzanie ich kształtu “rzeźbiąc” w szpachlówce poliestrowej, usunięcie drobnych uszkodzeń lakieru, czy może śladów korozji itp.);
- czas dostępny na wykonanie naprawy – czy możemy sobie pozwolić na utwardzanie wyrobów w temperaturze otoczenia, czy mamy oprzyrządowanie pozwalające na przyspieszenie tego procesu (kabina lakiernicza, promienniki podczerwieni itp.),
- przyzwyczajenia lakiernika – sposoby aplikacji wyrobów, stosowane pistolety lakiernicze, rodzaj obróbki ściernej (ręczna czy maszynowa, na sucho czy na mokro) itp.
Nie można oczywiście zapominać o cenie materiałów lakierniczych, która powinna być jednym z głównych kryteriów. Logiczne jest, że nie można używać takich samych produktów naprawiając starego “malucha” i nową luksusową limuzynę. Niestety, w polskiej rzeczywistości, zazwyczaj nie jest to jedno z kryteriów, ale jedyne i najważniejsze. Niewielu lakierników zwraca uwagę na stosunek jakości produktu do jego ceny, nie zastanawia się, skąd biorą się takie olbrzymie różnice cenowe. Najtańsza puszka stojąca na półce w sklepie jest automatycznie “najlepsza”, nawet, jeśli jest w niej o połowę mniej towaru lub jest on dużo mniej wydajny, niż w stojącej obok, ale droższej. Przerażenie budzi rosnąca wciąż popularność produktów o jakości uwłaczającej już nawet elementarnemu poczuciu przyzwoitości.
Wybór odpowiedniego materiału lakierniczego zależy również od efektu, jaki chce się uzyskać. Przy naprawach wykonywanych “na czarno”, bez rachunku – klient nie ma żadnych podstaw do reklamacji. O ile w momencie odbioru wszystko było w miarę w porządku, pojawiające się z upływem czasu na samochodzie wady lakiernicze są już jego problemem, a nie lakiernika, który je zrobił. Podobnymi prawami rządzi się bardzo popularna u nas metoda naprawy, często nazywana “jutro giełda”, czyli naprawa “rozbitków” z Europy Zachodniej w taki sposób, żeby przyzwoicie wyglądały tylko do momentu ich sprzedaży. W obu tych przypadkach można używać nawet bardzo niskiej jakości produktów, gdyż zazwyczaj dopiero próba czasu ujawnia różnice (czyli trwałość) między materiałami różnych firm. Niestety, tacy fachowcy często zaczynają mieć mnóstwo problemów, gdy na swoją pracę muszą dać właścicielowi samochodu jakąkolwiek gwarancję, a dla wielu lakierników nawet roczna jest czystą abstrakcją.
Jakie warunki należy spełnić, aby naprawa przetrwała próbę czasu, żeby nawet po kilku latach nie pojawiły się wady lakiernicze (zmiana lub utrata połysku i koloru, przebarwienia, siadanie, rysy szlifierskie, korozja itp.) niezbędne jest już stosowanie materiałów wysokiej jakości. Koniecznie należy zabezpieczyć blachę podkładem antykorozyjnym, prawidłowo suszyć kolejne warstwy, aby zapobiec osiadaniu powłoki, stosować właściwą gradację papierów ściernych itd. I co bardzo ważne – stosować komplet oryginalnych produktów. Najlepszym rozwiązaniem jest cały zestaw materiałów od jednego producenta, co pozwala to na uzyskanie od niego gwarancji na cały system naprawy. W polskich lakierniach powszechne jest nie tylko łączenie ze sobą różnych produktów w kolejnych warstwach (co jest oczywiście dopuszczalne), ale nawet mieszanie ze sobą: lakieru czy podkładu, utwardzacza i rozcieńczalnika pochodzących z różnych firm! A co gorsze, wielu lakierników nie widzi w tym nic złego i wręcz szczyci się swoimi “wynalazkami” i sposobami na obniżanie cen wykonywanych napraw.
Łukasz Kelar
Laboratorium Badawczo-Rozwojowe NOVOL
Składa się na to zarówno ilość dostępnych technologii, jak i materiałów renowacyjnych. Każdą naprawę można prawidłowo wykonać wieloma różnymi sposobami, jeśli pomnoży się to przez ilość firm sprzedających takie materiały – ból głowy mamy murowany.
Nie każdy lakiernik zdaje sobie sprawę z tego, że naprawę można prawidłowo wykonać przy użyciu produktów każdej poważnej firmy. Można mieć tylko nadzieję, że większość lakierników nie ma problemu z identyfikacją solidnych firm branży lakierniczej. Materiały ich produkcji są obecnie na tak wyrównanym, wysokim poziomie, że poznawszy podstawowe reguły rządzące ich stosowaniem, można bez większego problemu uzyskać właściwy efekt końcowy. Coraz większą rolę odgrywa za to wiedza i doświadczenie lakierników, jak sprawnie i bez błędów poruszać się w gąszczu nowych technologii.
Spróbujmy zatem zastanowić się, co powinno decydować o rodzaju użytych materiałów lakierniczych. Najważniejszym kryterium powinna być oczywiście stosowana technologia. Spróbujmy wymienić, co się na nią składa:
- rodzaj podłoża (stal zwykła, ocynkowana, aluminium, tworzywo sztuczne) – każde z nich wymaga nieco innych materiałów, ze względu na uzyskanie właściwej przyczepności do podłoża. Nie można również zapominać o elastyczności materiałów, szczególnie istotnej w przypadku naprawy tworzyw sztucznych;
- wielkość i rodzaj uszkodzenia (wymiana blach karoseryjnych na nowe elementy, naprawa blacharska, czy może odtwarzanie ich kształtu “rzeźbiąc” w szpachlówce poliestrowej, usunięcie drobnych uszkodzeń lakieru, czy może śladów korozji itp.);
- czas dostępny na wykonanie naprawy – czy możemy sobie pozwolić na utwardzanie wyrobów w temperaturze otoczenia, czy mamy oprzyrządowanie pozwalające na przyspieszenie tego procesu (kabina lakiernicza, promienniki podczerwieni itp.),
- przyzwyczajenia lakiernika – sposoby aplikacji wyrobów, stosowane pistolety lakiernicze, rodzaj obróbki ściernej (ręczna czy maszynowa, na sucho czy na mokro) itp.
Nie można oczywiście zapominać o cenie materiałów lakierniczych, która powinna być jednym z głównych kryteriów. Logiczne jest, że nie można używać takich samych produktów naprawiając starego “malucha” i nową luksusową limuzynę. Niestety, w polskiej rzeczywistości, zazwyczaj nie jest to jedno z kryteriów, ale jedyne i najważniejsze. Niewielu lakierników zwraca uwagę na stosunek jakości produktu do jego ceny, nie zastanawia się, skąd biorą się takie olbrzymie różnice cenowe. Najtańsza puszka stojąca na półce w sklepie jest automatycznie “najlepsza”, nawet, jeśli jest w niej o połowę mniej towaru lub jest on dużo mniej wydajny, niż w stojącej obok, ale droższej. Przerażenie budzi rosnąca wciąż popularność produktów o jakości uwłaczającej już nawet elementarnemu poczuciu przyzwoitości.
Wybór odpowiedniego materiału lakierniczego zależy również od efektu, jaki chce się uzyskać. Przy naprawach wykonywanych “na czarno”, bez rachunku – klient nie ma żadnych podstaw do reklamacji. O ile w momencie odbioru wszystko było w miarę w porządku, pojawiające się z upływem czasu na samochodzie wady lakiernicze są już jego problemem, a nie lakiernika, który je zrobił. Podobnymi prawami rządzi się bardzo popularna u nas metoda naprawy, często nazywana “jutro giełda”, czyli naprawa “rozbitków” z Europy Zachodniej w taki sposób, żeby przyzwoicie wyglądały tylko do momentu ich sprzedaży. W obu tych przypadkach można używać nawet bardzo niskiej jakości produktów, gdyż zazwyczaj dopiero próba czasu ujawnia różnice (czyli trwałość) między materiałami różnych firm. Niestety, tacy fachowcy często zaczynają mieć mnóstwo problemów, gdy na swoją pracę muszą dać właścicielowi samochodu jakąkolwiek gwarancję, a dla wielu lakierników nawet roczna jest czystą abstrakcją.
Jakie warunki należy spełnić, aby naprawa przetrwała próbę czasu, żeby nawet po kilku latach nie pojawiły się wady lakiernicze (zmiana lub utrata połysku i koloru, przebarwienia, siadanie, rysy szlifierskie, korozja itp.) niezbędne jest już stosowanie materiałów wysokiej jakości. Koniecznie należy zabezpieczyć blachę podkładem antykorozyjnym, prawidłowo suszyć kolejne warstwy, aby zapobiec osiadaniu powłoki, stosować właściwą gradację papierów ściernych itd. I co bardzo ważne – stosować komplet oryginalnych produktów. Najlepszym rozwiązaniem jest cały zestaw materiałów od jednego producenta, co pozwala to na uzyskanie od niego gwarancji na cały system naprawy. W polskich lakierniach powszechne jest nie tylko łączenie ze sobą różnych produktów w kolejnych warstwach (co jest oczywiście dopuszczalne), ale nawet mieszanie ze sobą: lakieru czy podkładu, utwardzacza i rozcieńczalnika pochodzących z różnych firm! A co gorsze, wielu lakierników nie widzi w tym nic złego i wręcz szczyci się swoimi “wynalazkami” i sposobami na obniżanie cen wykonywanych napraw.
Łukasz Kelar
Laboratorium Badawczo-Rozwojowe NOVOL
Komentarze (0)