Paliwa i oleje

ponad rok temu  27.11.2014, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

U źródeł sukcesu – spotkanie na szczycie

Ernst Prost, przedstawiając wizję na najbliższe dziesięciolecia, powiedział, że LIQUI MOLY ma zostać światowym liderem w segmencie olejów silnikowych. Ta śmiała zapowiedź padła tuż przed poprzednimi targami Automechanika. Tegoroczne wydarzenie potwierdza ambicję rodziny LM, bo też wyznawców swoistej filozofii założyciela przybywa w tempie geometrycznym.

Bezprecedensowy, bo nieprzerwany wzrost, i kadry pracowników, i wyników sprzedaży, nie jest dziełem przypadku. Niezmienna pozostaje przesłanka ojca chrzestnego sukcesu – sprawdzone produkty i usługi są ważne, ale bezpośredni kontakt pozostaje priorytetem w działaniach obliczonych na powiększenie udziału w rynku.
- Na wstępie naszej rozmowy wypada mi potwierdzić deklaracje, które legły u fundamentów naszej firmy. Otóż Liqui Moly produkuje wyłącznie w Niemczech, aby wszędzie na świecie móc zaoferować niezmiennie wysoką jakość – przybliża nam kanony swej filozofii Ernst Prost, prezes i zarazem właściciel firmy Liqui Moly. - Od 5 lat jesteśmy nr 1 w Niemczech. Mamy oczywiście ambicję równie spektakularnego podboju rynków pozaeuropejskich, ale póki co dużo większą wagę przykładamy do zacieśniania dobrych stosunków na rynkach sąsiednich krajów – stąd oczkiem w głowie jest dla nas rynek warsztatowy w Polsce. Gdy zapowiadałem, że w kolejnej dekadzie osiągniemy pozycję lidera, nasza rodzina liczyła 570 pracowników. Dziś jest nas ponad 700.
Naszą rozmowę przerywają młodzi ludzie odziani w sportową odzież z niebiesko-czerwono-białym logo LM. To właśnie nowe twarze w firmie, których zaciekawiła wizyta redakcji pisma branżowego z Polski. Chwalą się zdjęciami ze spektakularnych sukcesów w sportach motorowych, których sponsorem jest ich pracodawca. Czechy, Argentyna, Peru, Niemcy, Holandia, Albania, RPA, USA – pytają o sukcesy polskich zawodników.
- Liqui Moly family World – hasło faktycznie działa, bo w rodzinie naszej znajdziemy partnerów i przedstawicielstwa w ponad 120 państwach! – dowodzi Piotr Kasprzak, szef Liqui Moly Polska Sp. z o.o. - Historia LM na polskim rynku to raptem 10 lat. Od tego czasu coraz skuteczniej konkurujemy z globalnymi graczami i jest to ogromnie cenna informacja potwierdzająca jakość naszych produktów. Odnotowujemy imponującą, a w ostatnich latach nawet większą aniżeli koledzy z Niemiec, dynamikę wzrostu sprzedaży. Rynek rośnie z nami i to nas cieszy najbardziej, skoro rokrocznie mamy przyrost obrotów na poziomie nawet i 30%. Szczególnie mocni jesteśmy w specjalistycznych aplikacjach – mam tu na myśli nowoczesne pojazdy, które wymagają na wskroś zaawansowanych technologicznie produktów.
Strategia firmy zakłada wzmożone działania marketingowe skierowane do specjalistów branży warsztatowej, którzy pełnią rolę liderów opinii, kreują trendy i służą fachowym doradztwem w kwestii doboru najlepszego produktu. To właśnie dzięki nim znacząco wzrosła wśród kierowców świadomość dobrodziejstw płynących ze stosowania profesjonalnych dodatków do środków smarnych i paliw. To też kolejna gama produktów Liqui Moly, która notuje rekordy sprzedaży.
Przeprowadzane rokrocznie ankiety pośród niemieckich kierowców potwierdzają, że dodatki uszlachetniające (np. przeciwdziałające krzepnięciu oleju) z logo LM są najczęstszym wyborem konsumentów. Zadowolenie konsumentów jest oczywiście powodem do dumy dla producenta, którego kompetencje na rynku środków smarnych i chemii samochodowej wynikają z niezmiennego założenia, że gwarancją jakościowo najlepszego produktu jest przewaga technologiczna poparta doświadczeniami laboratoryjnymi. Tu nie konfekcjonuje się produktów. Gwarancją najwyższej jakości produktów „made in Germany” są oczywiście nowoczesne fabryki usytuowane w strefie przemysłowej Saarlouis. Nie dalej jak 2 lata temu oddano tu kolejną inwestycję. Za 11,6 miliona euro powstał w Niemczech nowy magazyn zbiornikowy w pobliżu fabryki oleju. To aż 10 zbiorników po 1800 metrów sześciennych każdy.

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony