Siedziba firmy Multichem
25-letni człowiek wchodzi w najciekawszy okres swojego życia – zaczyna karierę zawodową, zakłada rodzinę, usamodzielnia się, a świat stoi przed nim otworem. To samo można powiedzieć o firmie Multichem, która świętuje ćwierć wieku działalności. Pomimo bycia już w pełni dojrzałą i ukształtowaną, cały czas rozwija się i z powodzeniem prowadzi ekspansję na nowych rynkach. Warto więc przypomnieć najciekawsze i najbardziej istotne momenty z „życia” Multichemu.
Życiem rządzą przypadki
Był koniec lat 80. XX wieku. 20-letni Piotr Muszkieta pożyczył od ojca „malucha” i, jak to często w życiu bywa, doszło do stłuczki. Samochód trzeba było naprawić, a że w tamtych czasach gospodarka w Polsce rozwijała się dość kulawo i wolno, okazało się, że zdobycie potrzebnych materiałów, w tym lakieru samochodowego, nie będzie prostym zadaniem. Ten właśnie incydent sprawił, że Piotr Muszkieta zainteresował się rynkiem automotive. W konsekwencji w 1988 r. otworzył sklep z lakierami przy ul. Smardzewskiej 3 w Poznaniu.
Wizja firmy nabrała kształtów
W tym okresie w głowie młodego Piotra Muszkiety pojawiła się wizja własnego biznesu – nie było nazwy, nie było siedziby, ale był pomysł. Współpraca z holenderskim partnerem układała się doskonale, dlatego w 1996 r. Piotr Muszkieta wraz z Cornelisem Welgravenem postanowili założyć spółkę produkującą lakiery samochodowe Multichem z siedzibą przy ulicy Smardzewskiej 3 w Poznaniu oraz magazynami i produkcją przy ulicy Wołczyńskiej 50. Powierzchnia, jaką dysponowała firma, wynosiła około 250 m2, a pierwszym zatrudnionym został Maciej Przybył, który – warto dodać – do dziś zasila szeregi Multichemu.
„Narodziny” marki Profix
W latach 90. młodym przedsiębiorcom nie było łatwo. Konkurencja była może mniejsza, ale narzędzi pomocnych w prowadzeniu firmy było zdecydowanie mniej. Bariery celne, brak infrastruktury oraz wykwalifikowanej kadry, mała dostępność banków komercyjnych i ich przystępnych kredytów powodowały, że rozwój przedsiębiorstwa w pewnym momencie mógł być mocno utrudniony i zabierał dużo czasu. Jakby problemów było mało, właściciele nowo założonej firmy uświadomili sobie, że produkt, który oferują, musi się wyróżniać na tle innych, być unikalny i rozpoznawalny. Dlatego powstała marka Profix, która miała przezwyciężyć wszystkie te przeciwności.
– Pamiętam moment projektowania logo Profix. Pracowałem nad nim cały weekend! – wspomina Piotr Muszkieta. – Projektowanie etykiet, reklam i broszur, wszystko chciałem zrobić sam. Obsługi programów graficznych uczyłem się od podstaw. Odwiedzałem wtedy wiele drukarni, aby zrozumieć, jak osiągnąć zamierzony efekt, uniknąć problemów z rozdzielczością. A był to dopiero początek. Muszę przyznać, że dużo czasu zabrało mi zrozumienie, że nie dam rady sam zrobić wszystkiego i muszę znaleźć kompetentnych specjalistów, na których będę mógł polegać.
Ewolucja logo marki Profix
Debiut, przeprowadzka i rozwój
Po zaledwie roku działalności magazyn i produkcja przeniesione zostały do Komornik koło Poznania. Produktów w ofercie Multichemu przybywało, marka stawała się rozpoznawalna na rynku europejskim. Twórcy firmy w 2000 r. zdecydowali więc, że przyszedł czas na międzynarodowy debiut – wyjazd na Automechanikę we Frankfurcie. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, a Profix, jak na fali, popłynął w świat po nowe pomysły i inspiracje. Produkty były także stale ulepszane, a to dzięki nowym technologiom, kolejni partnerzy pomagali sprzedawać je na całym świecie. Pierwsze produkty marki Profix (lakiery bezbarwne, utwardzacze i rozcieńczalniki) rozpowszechniane były tylko na polskim rynku, jednak dzięki międzynarodowym kontaktom i wysokiej jakości szybko „przekroczyły granice” i już w drugim roku działalności firma współpracowała z kontrahentami z Rosji, Danii, Holandii, Białorusi, Ukrainy i Niemiec.
W 2003 r. otwarty został firmowy salon sprzedaży w Przeźmierowie, w 2004 r. firma zaprezentowała swój pierwszy colorbox, a w 2005 r. z powodu powiększenia się „multichemowej rodziny” przeniosła siedzibę do Lubonia. Już rok później opracowała pierwsze w Polsce lakiery wodorozcieńczalne, które odniosły wielki sukces i wymusiły rozbudowę magazynów.
Debiut, przeprowadzka i rozwój
– Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, w 2014 r. stworzyliśmy Mobilne Centrum Szkoleniowe, które pozwoliło na bezpośrednie dotarcie do naszych klientów i prowadzenie szkoleń w każdym miejscu w kraju i za granicą – opowiada Marek Lemiszewski, kierownik działu szkoleń w Multichemie. – Sprawdziło się ono w przeróżnych miejscach: ośrodkach wypoczynkowych w lesie, warsztatach, a także na targach motoryzacyjnych w Polsce i za granicą. Odbyliśmy nawet swoje „tour do Pologne”, kiedy podczas paru dni przejechaliśmy kilka tysięcy kilometrów z przystankami w różnych miastach Polski. Samochód, w którym mieściło się centrum – Fiat Ducato Max – sprawował się dobrze, ale nie obyło się bez małych problemów. Kiedyś pod jego ciężarem ugrzęźliśmy w podmokłym terenie ośrodka wypoczynkowego w Barlinku. Była też śmieszna sytuacja, gdy dzieci obserwujące rozstawianie kabiny lakierniczej spytały, kiedy będą mogły poskakać na tym dmuchanym zamku. Obecnie nasz pierwszy samochód pracuje w Portugalii w tej samej roli, a my dysponujemy nowym mobilnym centrum na bazie samochodu marki MAN.
Profix za oceanem
Kolejne lata to także cykliczne wizyty na Automechanice i wielu innych targach. W 2012 r. jeden z holenderskich założycieli firmy udał się na zasłużoną emeryturę, a współwłaścicielem Multichemu została amerykańska grupa Automotive Art, dzięki czemu marka Profix mogła zaistnieć za Oceanem Atlantyckim.
– W 2010 roku stanęliśmy na rozdrożu. Właśnie zakończył się kryzys finansowy trwający w latach 2008-2009, a przed nami stała konieczność poszukiwania nowego partnera biznesowego – wspomina Piotr Muszkieta. – Szczęśliwy traf sprawił, że spotkaliśmy na swojej drodze firmę, która w gruncie rzeczy była bardzo podobna do naszej, miała podobny system wartości i historię. Nasz entuzjazm został odwzajemniony i już w 2012 r. grupa Automotive Art została współudziałowcem w naszej spółce oraz jednocześnie największym klientem. Od początku współpracy darzymy się wzajemnym zaufaniem i przyjaźnią, a ogromna praca, jaką wspólnie wykonaliśmy, codziennie owocuje i ciągle nas inspiruje.
Nowe technologie i centrum szkoleniowe na miarę XXI wieku
Aby usprawnić proces doboru koloru, w 2018 r. firma wdrożyła nową technologię – System Profix Refinish. Dzięki spektrofotometrowi Adam 5 marki Profix możliwe było zmierzenie parametrów koloru dowolnego samochodu oraz bezprzewodowe, błyskawiczne przesłanie pomiaru do „chmury” lub programu recepturowego zainstalowanego na komputerze w dowolnym miejscu na Ziemi. Dodatkowo powstała zawsze aktualna baza receptur oraz MC MIX – maszyna automatyczna z niezwykłą precyzją dozująca i mieszająca tonery.
W 2019 r. otwarte zostało supernowoczesne Globalne Centrum Szkoleniowe Profix, mieszczące się w nowej siedzibie firmy w Tarnowie Podgórnym. Pozwala ono na dostęp do badań i informacji nieosiągalnych na co dzień w warsztatach, zapewnia m.in. materiały szkoleniowe, centrum kolorystyczne z ośmioma w pełni wyposażonymi stanowiskami oraz pełnowymiarową kabinę lakierniczą i wcześniej już wspomnianym MC MIX.
Całość nowej siedziby w Tarnowie Podgórnym dopełnia „gość” zza oceanu – samochód Corvette 58 pochodzący z Kansas City w stanie Missouri, gdzie na jednej z farm przetrwał tornado o sile F3, czyli prędkości wiatru powyżej 250 km/h. Po zamontowaniu m.in. nowej ramy i silnika, odrestaurowaniu za pomocą produktów marki Profix i zaprezentowaniu się na targach motoryzacyjnych SEMA w Las Vegas przypłynęła na frachtowcu do Tarnowa, gdzie można podziwiać ją w centrum szkoleniowym.
Sukces wielu osób
Swój sukces Multichem zawdzięcza setkom osób.
– Nie jesteśmy w stanie wymienić wszystkich, którzy przyczynili się do tak wielkiego sukcesu, ani przytoczyć wszystkich ważnych i istotnych momentów z życia firmy – mówi Piotr Muszkieta. – Czas płynie bardzo szybko. Rozwój naszej firmy przyspieszył radykalnie, gdy postanowiliśmy postawić na najnowsze technologie chemiczne i cyfrowe. Dzięki temu jesteśmy postrzegani jako firma innowacyjna i wyjątkowa, a nasze produkty są znane i cenione nawet na najbardziej zaawansowanych rynkach świata. Fakt, że jesteśmy firmą rodzinną, a Multichem aktywnie rozwija już kolejne pokolenie rodziny Muszkieta, napawa mnie ogromną dumą i radością. Wspaniali menedżerowie i pracownicy, klienci i partnerzy, dostawcy towarów i usług oraz członkowie naszych rodzin powodują, że spółka Multichem ma przed sobą wspaniałą przyszłość. Z pewnością czeka nas jeszcze wiele okazji do świętowania, czego życzę sobie i wszystkim przyjaciołom naszej firmy.
Komentarze (0)