Rok 2020 był (póki co) jedyny w swoim rodzaju, pełen wyzwań i niepewności. Aftermarket niewątpliwie skorzystał w jakimś stopniu, skoro własne auto jest bezpieczniejsze niż komunikacja zbiorowa
Jaki wpływ będzie miał Covid-19 na rynek motoryzacyjny w Polsce z perspektywy zaangażowanych w utrzymanie kondycji parku pojazdów? Co będzie „oczkiem w głowie” w roku 2021? Jakkolwiek trudno dziś oszacować długofalowe skutki pandemii koronawirusa, to przepytaliśmy wybranych reprezentantów aftermarketu na okoliczność spowolnienia i ożywiania biznesu.
Regułą naszego miesięcznika jest, że w wydaniu styczniowym staramy się zebrać opiniotwórcze komentarze, prezentując szanse i zagrożenia nowego roku. I tym razem ogólny obraz sytuacji w branży automotive powstał przy udziale wybranych reprezentantów kilku sektorów rynku wtórnego.
Tytułem wstępu zasygnalizujmy: w edycji badania z przełomu maja i czerwca br. nastąpiło już lekkie oswojenie z pierwszym szokiem wywołanym pandemią Covid-19. Mowa tu o raporcie KPMG w Polsce i Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego pt. „Barometr nastrojów menedżerów firm motoryzacyjnych”, który powstał na podstawie badań 51 respondentów w 2020 roku. Ankieta skierowana była do menedżerów firm produkcyjnych i dystrybutorów pojazdów, przyczep i naczep, zabudów lub podzespołów, części i akcesoriów. Firmy motoryzacyjne bardzo negatywnie oceniają kondycję branży – 70% producentów i 71% dystrybutorów uważa, że obecna sytuacja jest raczej zła lub bardzo zła. Covid-19 negatywnie wpływa na firmy motoryzacyjne w Polsce – wszystkie badane odnotowały spadek przychodów, a 61% było zmuszonych obniżyć wynagrodzenia.
Poszliśmy tym tropem w naszej sondzie. Zacznijmy od napraw powypadkowych. Rok 2019 był pikiem w cyklu gospodarczym. Teraz? Każda optymalizacja będzie pożądana. Głęboki spadek popytu na nowe samochody z jednej strony. Z drugiej?
– Kryzys, który trwa, bo dalej mamy taki półlockdown, ograniczył także podaż zleceń w warsztatach napraw powypadkowych – podsumowuje miniony rok Wojciech Jarząbek, dyrektor handlowy w Grupie CSV Sp. z o.o. – Nastroje konsumenckie, a zwłaszcza możliwości nabywcze przekładają się na kondycję naszych partnerów i stąd reakcja – nasi kontrahenci są mniej skłonni do inwestycji. Na szczęście nie słyszy się o dramatycznych decyzjach czy komunikatach, np. o bankructwach.
Jego firma najbardziej zauważyła spadek sprzedaży materiałów lakierniczych do serwisów dużych i średnich. Do małych warsztatów? Notuje się o dziwo niewielkie, ale jednak wzrosty! Na wzmocnienie pozycji w branży refinish drobnego rzemiosła korzystnie wpłynąć miała polityka towarzystw ubezpieczeniowych, tj. większa akceptacja rozliczeń szkód z wypłatą gotówkową.
A jakie płyną sygnały, gdy mowa o popycie na części blacharskie? I tu, pomimo znacznych spadków sprzedaży w kwietniu i maju, kolejne miesiące były znacznie lepsze.
– Biorąc pod uwagę całkowite lub częściowe czasowe lockdowny w niektórych krajach oraz widoczne odkładanie niektórych napraw przez właścicieli aut na później, to przewidywany kilkuprocentowy spadek obrotów w porównaniu do roku 2019 należałoby uznać za dobry wynik – słyszymy od Andrzeja Senkowskiego, właściciela firmy Polcar, która każdego miesiąca w roku 2020 wprowadzała do sprzedaży – pomimo pandemii – od 800 do 1000 nowych numerów katalogowych części.
Nasz rozmówca dodaje, że największym zagrożeniem jest bezcłowy i bez płacenia VAT-u indywidualny import części samochodowych z Azji. Proceder realizowany przez znane portale, by wspomnieć www.alibaba.com. Jego zdaniem taka konkurencja nie tylko zniechęca klientów do kupowania części od niezależnych producentów (ponieważ jakość takich części z prywatnego importu bywa nie do przyjęcia), ale również utrudnia funkcjonowanie legalnym hurtowniom dbającym o jakość oferowanych części. To o tyle istotne, że w niektórych krajach UE (np. w Niemczech) podjęto już skuteczne środki, by przeciwdziałać takiej szarej strefie...
Warto w tym miejscu zasygnalizować zbliżające się problemy firm zajmujących się transportem kontenerowym.
„Luksusowe” kontenery z Chin
Covid-19 najpierw spowodował zamknięcie wielu fabryk w Azji, a następnie przyczynił się do załamania popytu w krajach zachodniej Europy i USA.
– Globalne firmy transportowe zareagowały na to zmniejszeniem ilości kontenerów będących w użytku, a pod koniec 2020 roku okazało się, że nie ma w co pakować zamówionych i już wyprodukowanych towarów. Ceny transportu rosną w oczach i wygląda na to, że niestety spowoduje to wzrost cen sprzedaży. Zatem w nowy rok wchodzimy z brakiem stabilizacji odnośnie do stawek transportowych i niepewnością co do jej skutków – ostrzega Andrzej Senkowski z Polcar.
Faktycznie stawki rosną, od listopada 2019 roku niebotycznie. W trakcie prac nad tym numerem „Nowoczesnego Warsztatu” sięgały już 9-10 tys. dol., a przecież „chwilę temu” płaciło się ok. 6 tys. dol.
W naszej sondzie wśród przedsiębiorców wielokrotnie przewijał się pogląd, jak wiele nasza branża zawdzięcza zwiększonym zakupom aut używanych. Oczywiście cały aftermarket z nadzieją patrzył i wciąż patrzy na spadającą sprzedaż nowych samochodów, co powinno przełożyć się na wzrost sprzedaży części zamiennych. Nie można jednak zapomnieć o skutkach lockdownu, który spowodował spadki rocznych przebiegów – przynajmniej jeśli chodzi o samochody osobowe, w którym to segmencie działa np. firma Arnott.
– Patrząc z perspektywy firmy Arnott, po wiosennym tąpnięciu nastąpiła hossa i praktycznie każdy miesiąc aż do końca roku charakteryzował się większym lub mniejszym wzrostem. Mówię o sprzedaży komponentów zawieszenia pneumatycznego w rejonie, za który odpowiadam, czyli w Europie Środkowej i Wschodniej: od Estonii na północy po Bułgarię na południu – zauważa Bartosz Sieradzki, CEEU area manager Arnott. – Z kolei zawirowania na rynku pracy spowodowały większą ostrożność konsumentów i mniejszą skłonność do dodatkowych wydatków czy odkładanie na później inwestycji, które nie są niezbędne.
Zawieszenie pneumatyczne? Zdecydowanie nie jest układem, któremu sprzyjają dłuższe postoje: parcieją wtedy elementy gumowe, dochodzi do uszkodzeń sprężarek, korodują elementy metalowe... – Być może był to jeden z czynników tak dobrych wyników sprzedażowych po wiosennym przestoju – tłumaczy Bartosz Sieradzki. Jego firma nie zwalnia tempa. Arnott przejmuje mniejszych graczy w branży, co w 2021 roku pozwoli zaoferować nowe produkty, w tym być może również zestawy do tuningu. Już wzbogacono ofertę opcjonalnego zawieszenia pneumatycznego do motocykli.
Nowa sytuacja i ten nieubłagany dystans
Pandemiczny rok wymusił także inne podejście do szkoleń, które przychodzi realizować w formie zdalnej. Poza tym odwołane zostały największe branżowe imprezy targowe.
– Dla firmy, rokrocznie obecnej na przynajmniej pięciu imprezach zagranicznych i niewielu mniej w Polsce, brak kontaktu z fachowcami, którzy nie uwierzą, nim nie „dotkną” naszych przewodów hamulcowych czy nie wypróbują naszych urządzeń, stanowi nieznośną uciążliwość – dowodzi Rafał Lanczyk, kierownik działu handlu krajowego Przedsiębiorstwa „WP”.
Ktoś powie – rekompensatą spadku sprzedaży „niech będą” oszczędności, skoro nie trzeba było ponosić wydatków w związku z obecnością w roli wystawcy na targach. Cóż, polski producent dowodzi, że miniony rok zapisuje z zauważalnym spadkiem obrotów.
Przesunięciu uległy także niektóre sezony w sprzedaży części.
– Jeżeli chodzi o części z zakresu chłodzenia silnika i klimatyzacji samochodowej, czyli nasz główny biznes, wprowadzony w Polsce od 20 marca ub.r. stan epidemii oraz ograniczenia z tego wynikające, wraz z kiepską pogodą na wiosnę, zaburzyły i przesunęły popyt na usługi serwisowania klimatyzacji samochodowej, które uległy zintensyfikowaniu w miesiącach letnich – podsumowuje miniony rok Artur Gołembniak, sales manager Poland w firmie Nissens. – Patrząc na cały sezon wiosenno-letni, zamknęliśmy go ze wzrostem sprzedaży, co jest bardzo pozytywne dla naszej firmy. Ponadto w końcówce 2020 roku Nissens wdrożył do oferty nowe linie produktowe, tj. elektryczne pompy wody, zawory rozprężne czy przewody olejowe do turbosprężarek.
I wspomina informację prasową z listopada 2020 roku o planowanym przejęciu przez Nissens spółek zależnych AVA Cooling (w tym spółki polskiej).
Czy na tej podstawie można znaleźć przemawiające do wyobraźni porównanie, jak bardzo mógł ucierpieć rynek wtórny?
– Rynek części samochodowych w czasach Covid-19 pozostaje stabilny, bo samochody są uważane za najbezpieczniejszy w dobie pandemii sposób przemieszczania się – dowodzi Piotr Janta, wiceprezes Auto Partner S.A. – Podsumowane trzy kwartały roku 2020 pokazały, że szybko zaadaptowaliśmy się do nowych warunków rynkowych. Wypracowaliśmy przychody ze sprzedaży sięgające 1,2 mld zł, czyli +11% r/r. Pomimo chwilowego wahnięcia sprzedaży podczas wiosennego lockdownu, w kolejnych miesiącach rynek ustabilizował się, a my w pełni wykorzystaliśmy możliwości. W efekcie od czerwca co miesiąc notowaliśmy silne dwucyfrowe wzrosty sprzedaży w porównaniu do 2019 roku. Nasz eksport rośnie dwa razy szybciej niż sprzedaż w Polsce, gdzie zdobyliśmy już dużą część rynku – jesteśmy jednym z wiodących w kraju graczy.
Zaznacza również, jak trudno jednoznacznie mówić o niekorzystnej zmianie dla rynku dystrybucji części. Jego zdaniem trwająca pandemia, niepewność związana z dalszymi obostrzeniami, ewentualnym lockdownem to kluczowe ryzyka, przed którymi stoi nie tylko nasza branża, ale biznes w Polsce i na świecie.
– Obserwujemy, że Polacy w czasie pandemii, szukając oszczędności, mogą dłużej jeździć posiadanymi samochodami. Popyt na części zamienne powinien się jednak utrzymywać również przy relatywnie wiekowym parku samochodowym – podkreśla Piotr Janta z Auto Partner S.A.
Kolejne przepisy, obowiązki, daniny...
W pierwszym rzędzie nasi rozmówcy za punkt honoru postawili sobie niepozostawianie warsztatów samych na polu walki, choćby dostarczając bezpłatnie, i to na dużą skalę, środki do dezynfekcji rąk. Dziś? Wyzwaniem jest przede wszystkim wybicie się ponad konkurencję, stąd rozwój narzędzi i pomysłów na usługi, które wychodzą naprzeciw obostrzeniom związanym z dystansem społecznym, by wspomnieć
e-commerce i usługi mobilne. Bezpieczeństwo (także cyberbezpieczeństwo) warto rozważyć na poziomie programów IT. Zwłaszcza gdy do zadań informatyków należy odpowiednie dopasowywanie programów, aby nadążyć za zmianami rynkowymi i... prawnymi. Tu adekwatny komentarz.
– W ubiegłym roku naszym priorytetowym projektem była integracja z modułem Allegro – mówi Grzegorz Sitek, kierownik działu wdrożeń i pomocy technicznej Asco Systemy Informatyczne Sp. z o.o. Sp. k. – Nie chcemy ujawniać zbyt wielu szczegółów, ale w 2021 roku skupimy się na dalszych zmianach w module warsztatowym. Mogę jedynie zdradzić, że szykują się duże zmiany, w tym wprowadzenie obsługi przez smartfon i tablet.
Dużo większym wyzwaniem niż integracja oprogramowania z modułem Allegro, które firma narzuciła sobie sama jako plan działania na rok 2019, okazała się konieczność wdrożenie split payment (podzielonej płatności). Obowiązku, który został narzucony odgórnie przez przepisy prawa.
– O ile wdrożenie modułu Allegro przebiegało w etapach, które wcześniej zaplanowaliśmy, to wdrożenie split payment niosło ze sobą sporo komplikacji, głównie ze względu na nie do końca jednoznaczne zapisy w ustawie, precyzowane dopiero w późniejszym czasie – wyjaśnia Grzegorz Sitek.
Napomknijmy, że ubiegły rok jego firma kończy z bardzo dobrym wynikiem, co znalazło potwierdzenie w obecności wśród laureatów prestiżowego grona „Diamentów Forbesa” 2020 – rankingu przedsiębiorstw, które w ostatnich 3 latach najskuteczniej zwiększyły swoją wartość.
Przepytaliśmy w końcu dostawców sprzętu do diagnostyki samochodowej. Wiadomo, że w nowoczesnym warsztacie bez najnowszego (i na bieżąco aktualizowanego!) testera ani rusz. Czy klienci widzą zalety płynące z informatyzacji przedsiębiorstwa, a warsztaty chętniej sięgają po specjalistyczne systemy wsparcia i narzędzia?
– W roku 2020 w porównaniu do poprzedniego odnotowaliśmy o 50% większą sprzedaż testerów diagnostycznych. Pod względem rekordów sprzedaży aftermarket w Polsce ustępuje tylko popytowi na rumuńskim rynku napraw – słyszymy od Andrzeja Kowalewskiego z firmy Launch Polska, który przyznaje, że na drugim biegunie znalazł się sektor geometrii podwoziowej. – Albo rynek się nasycił, albo to po prostu wynik oszczędności i odkładania większych inwestycji na przyszłość, niemniej notujemy wyraźny spadek sprzedaży, skoro zamiast 15-20 instalacji r/r, miniony rok to tylko... 3 egzemplarze urządzeń do pomiaru geometrii ustawienia kół i osi pojazdów 3D X-861M.
Skonfrontujmy to z podsumowaniem roku firmy, która zajmuje się budową i wyposażaniem SKP.
– Kończymy ten rok z wynikiem porównywalnym do zeszłorocznego – przesunął się tylko środek ciężkości sprzedaży grup produktowych – mówi Rafał Sosnowski, prezes Sosnowski sp. z o.o. sp. k. – W 2020 roku spadły nasze obroty związane z obsługą zakładów komunikacji miejskiej. Wiemy wszyscy, jak duże problemy je spotkały – ich trudna sytuacja przekłada się na mniejszą sprzedaż. Słabszy był też rok w zakresie współpracy z salonami sprzedaży i autoryzowanymi stacjami obsługi. Bardzo dużo planowanych na 2020 rok inwestycji zostało wstrzymanych.
Szacując obroty rok do roku? Kilkuprocentowy spadek inwestycji i wzrost obrotów działu serwisu. Zdaniem przedsiębiorcy i prezesa STM wszyscy oczekują na zmiany przepisów w zakresie badań technicznych. Nie tylko jego zdaniem modyfikacja przepisów i urealnienie cennika badań technicznych są niezbędne dla rozwoju branży. Pytanie tylko: kto w dobie niepewności te urządzenia wymieni, jeśli nie wiadomo, jakie będą potrzebne po wejściu owych nowych przepisów w życie. Zwłaszcza że w obecnych czasach nie do przecenienia jest zaufanie. A niezmiennie zrównoważony rozwój i technologie cyfrowe.
Rafał Dobrowolski
Fot. Arnott, Auto Partner S.A., KPMG i PZPM
Komentarze (0)