Bydgoska „samochodówka” podjęła się zadania wdrożenia innowacyjnego, dostosowanego do aktualnych oczekiwań pracodawców programu kształcenia w zawodach blacharz samochodowy i lakiernik. Patronat nad działaniami placówki objęły firmy Novol i Herkules.
Wraz z informacją o inicjatywie Zespołu Szkół Samochodowych w Bydgoszczy otrzymaliśmy zaproszenie na konferencję „Nowoczesne technologie napraw w likwidacji szkód komunikacyjnych”, która odbyła się 8 lutego, a której prelegentami byli nie tylko przedstawiciele współpracujących z placówką firm.
- Uczestniczyłem niedawno w konferencji, na której właściciele warsztatów blacharsko-lakierniczych jasno dali do zrozumienia, że potrzeba im fachowców. A o tych coraz trudniej – powiedział nam w kuluarach Janusz Tomas, dyrektor ZSS w Bydgoszczy. - Coraz ciężej o odpowiednio przygotowanych profesjonalistów, ponieważ coraz to nowsze są metody napraw. W warsztatach blacharskich nie klepie się już blach młotkiem – nowe metody są dużo bardziej precyzyjne i dokładne.
O innowacyjnych metodach kształcenia w zawodzie lakiernik mówił Tomasz Tomczyk z firmy Novol, który pracując na co dzień w dziale szkoleń, jak nikt świadom jest problemów, z którymi boryka się branża. Pytania o wykwalifikowanych pracowników słyszy najczęściej. Drugą rzeczą jest brak konkretnych, „skrojonych” pod obecne czasy propozycji kształcenia młodych ludzi, którzy chcą podjąć naukę w zawodzie.
- Szkolnictwo zawodowe zostało w ostatnich lata zaniedbane na rzecz szkolnictwa wyższego – zauważył. - Źle postrzegana nauka zawodów rzemieślniczych to kolejny problem, którego nie ma np. na Zachodzie, gdzie fachowcy w danych dziedzinach pracują za duże pieniądze i cieszą się w społeczeństwie autorytetem.
[gallery] [img]16470
Komentarze (0)