61% producentów części deklaruje wzrost produkcji, ale aż 32% notuje spadki. Jeszcze mniej optymistycznie wyglądają dane deklarowane przez dystrybutorów. Wzrosty przychodów deklaruje 36% z nich, a spadki aż 46%. 

W warsztatach samochodowych z kolei spadek liczby klientów zauważają właściciele aż 33% podmiotów. Wzrosty notuje 42% z nich. Może to dziwić tym bardziej, że dzisiaj na jeden warsztat przypadają średnio w Polsce 904 samochody. Piętnaście lat temu były to 754 auta.

To dane zaprezentowane podczas XX, jubileuszowego Kongresu Przemysłu i Rynku Motoryzacyjnego. Kongres to ważne, cykliczne spotkanie przedstawicieli producentów, dystrybutorów, warsztatów, organizacji branżowych, administracji publicznej oraz mediów. Ogólny pokongresowy wniosek - trzeba działać. Duża część uczestników rynku notuje spadki, a Polska i Europa stają się coraz mniej konkurencyjnymi graczami na globalnym rynku.

- Czasy nieograniczonej hossy skończyły się - mówi nam Tomasz Bęben, prezes Stowarzyszenia Producentów i Dystrybutorów Części Motoryzacyjnych. - Skończyły się czasy, kiedy co roku można było w ciemno zakładać wzrosty. Konkurencyjność spada, koszty prowadzenia działalności systematycznie rosną. Mowa o kosztach pracowniczych, energii, surowców. O tym rozmawiamy z naszymi decydentami. 8% naszego PKB to część gospodarki, o którą warto powalczyć.

- Dzisiejsze rozmowy jasno dowodzą, że kluczem do utrzymania konkurencyjności europejskiej motoryzacji jest współpraca, dostęp do danych oraz odwaga, aby inwestować w innowacje i kompetencje. To właśnie połączenie doświadczenia oraz nowoczesności będzie wyznaczać kierunki, w których polski rynek motoryzacyjny będzie rozwijał się w najbliższych latach

Może nie trzeba się martwić?

Dane dotyczące dystrybucji i kondycji warsztatów samochodowych skomentował dla warsztat.pl Maciej Oleksowicz, prezes Inter Cars. - Widzimy, że zdecydowanie mniej samochodów trafia do warsztatów. Powiedziałbym jednak, że długoterminowo to jest dobry znak. Ludzie jeżdżą, pokonują kilometry, więc te naprawy po prostu odkładają się w czasie. Spodziewamy się powrotu do koniunktury, a wręcz może poważnego boomu - mówił.