Warto wiedzieć

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Wiedza procentuje

Przykład mechaników, działających od dwóch lat pod szyldem Italauto s.c. pokazuje, że na rynku motoryzacyjnym nadal jest miejsce dla niewielkich warsztatów. Ten założyli byli pracownicy FSM i Polmozbytu. Od początku powstania firmy nie dbali specjalnie o jakąś promocję i reklamę. Do ich siedziby na terenach, gdzie dominują hurtownie motoryzacyjne w Katowicach przy alei Roździeńskiego niełatwo trafić, ale taka wizyta na pewno procentuje. Z Krzysztofem Warzechą, właścicielem Italauto s.c., rozmawia red. Rafał Dobrowolski.

- Gdzie zatem szukać źródeł Waszego powodzenia?

Klienci przybywają dzięki poczcie pantoflowej. Na początku byli to prawie wyłącznie ci, którzy poznali nas, gdy jeszcze pracowaliśmy w Polmozbycie, potem u autoryzowanych serwisantów różnych marek. Część z nich przekazuje sobie na pewno informacje o nas na forach dyskusyjnych pasjonatów określonych marek czy modeli aut. Nam z kolei zależy, by raz dobrze wykonaną robotą zyskać sobie zaufanie klienta i aby następnym razem wybrał właśnie nasz warsztat. Coraz częściej pojawiają się właściciele niedawno sprowadzonych zza granicy samochodów. Nie ograniczamy się wtedy do wykonania konkretnego zlecenia, np. wymiany rozrządu, ale informujemy kierowcę przy okazji rutynowych oględzin, z jakimi naprawami musi się liczyć właściciel w niedalekiej przyszłości. Przyjęliśmy też zasadę, że nigdy na siłę nie uszczęśliwiamy klienta. Po prostu bierzemy pod uwagę wartość jaką przedstawia samochód, jego stan techniczny i na pewno nie zaproponujemy mniej zasobnemu klientowi drogiej naprawy. Jeśli nawet przy okazji naprawy okazuje się, że konieczny jest zakup drogiego podzespołu, to zawsze go o tym informujemy. Wtedy i on ma jasną sytuację. Wie z jakimi kosztami musi się liczyć i jeśli go takie przerastają, proponujemy regenerację czy zamontowanie używanej części. Np. zakup nowej przekładni kierowniczej do kilkunastoletniego Fiata Scudo to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych, ale z powodzeniem możemy zastosować tu rozwiązanie pośrednie w postaci regenerowanego podzespołu za 300-400 złotych. Jesteśmy w stanie skontaktować klienta z dostawcą poszukiwanego na rynku podzespołu. Klient jest zadowolony, bo kupił coś taniej, często przynajmniej z gwarancją rozruchową. Trzeba po prostu wczuć się w położenie każdego z kierowców, a wtedy on będzie nas na pewno szanował za rzetelność i zdrowy rozsądek.




- Ale nie chcecie chyba powiedzieć, że pracujecie po kosztach?
Zwykle żartujemy sobie, że nigdy nie będziemy bogaci, bo za bardzo kochamy samochody. Nadal pozostajemy pasjonatami motoryzacji i po prostu staramy się pracować niedrogo, co okazuje się możliwe, jeśli ma się wiedzę, doświadczenie i chęć podnoszenia kwalifikacji. Jesteśmy konkurencyjni na rynku, bo umiejętnie zarządzamy kosztami napraw. Po sąsiedzku mamy tu hurtownię Fota i wiele mniejszych hurtowni motoryzacyjnych. Niby szczegół, ale często nie musimy ruszać się z miejsca autem, żeby skompletować potrzebne podzespoły. Racjonalnie gospodarujemy czasem swoim i klientów. Oni mają samochód gotowy na czas, a my nie mamy przestojów. Jeśli jest taka potrzeba, to uruchamiamy nasze zaufane źródła informacji w firmach, które zajmują się sprowadzaniem nietypowych części i podzespołów zza granicy. Jesteśmy w stanie sprowadzić coś na zamówienie i to czasem do bardzo niepopularnych u nas samochodów. Sam jeżdżę Porsche 968, moi wspólnicy: Wojtek Więźlak – poprzednim modelem Scudo, a Tomek Wróbel – już dużo popularniejszym Fiatem Mareą, więc sami wiemy jak często można poza siecią ASO sprowadzić coś samodzielnie.



Test Examinerem.

- Myślałem, że najważniejsze to nowocześnie wyposażone zaplecze narzędzi, akcesoriów itd.
Tak. Ale na niewiele się to zda przy małej wiedzy mechanika. To co jest normą dla autoryzowanych serwisów samochodowych konkretnych marek, dla nas jest wyzwaniem. Musimy być na bieżąco z informacją techniczną, jaka jest powszechnie dostępna innym. Ja pracowałem w ośrodku szkoleniowym fabryki Fiata, gdzie przez wiele lat uczyłem mechaników. Mamy dziś kolegów, którzy pracują w różnych serwisach samochodowych. Jeżeli pojawi się problem, z którym sami nie możemy sobie dać radę, to prosimy o pomoc właśnie ich. Częściej bywa, że to oni dzwonią do nas, a zwłaszcza do Wojtka Więźlaka, który często proszony jest o fachową poradę. Czasem “przez telefon” udaje się rozwiązać problem, więc obie strony są zadowolone z takiej wymiany doświadczeń zawodowych. Po co w końcu dwa razy wyważać te same drzwi?



Multidiag – tester ten ma wiele końcówek/adapterów do różnych samochodów.

- A z jakimi problemami stykacie się najczęściej?
Wystarczy przykład z dzisiejszego dnia: zgłosił się do nas właściciel Fiata Brava z 1999 roku. Zgłaszał brak mocy i problemy z rozruchem. Samochód sprowadził zza granicy, zdążył już wymienić silnik. Mechanicy, montując silnik, popełnili nie tylko błąd montażowy, polegający na zamianie połączeń czujnika fazy i czujnika detonacji (kostki są tu jednakowe, różnią się tylko kolorem), ale nieprecyzyjnie zamontowali też napęd rozrządu. Trzeba zaznaczyć, że benzynowa jednostka 1,6 jest wybitnie czuła na ustawienie rozrządu. Nie można sobie po prostu pozwolić nawet na minimalną odchyłkę. Do tego silnika stosuje się specjalne blokady wałków rozrządu i czujnika zegarowego do ustawienia GZP (górnego zwrotnego punktu). Konieczne jest też po montażu napędu rozrządu powtórne sprawdzenie prawidłowego ustawienia rozrządu przy pomocy wspomnianych narzędzi (blokady i czujnika). Ktoś przed nami najprawdopodobniej zbagatelizował te procedury i stąd problem. To przykład, jak ważne jest w profesji mechanika połączenie wiedzy i dobrego oprzyrządowania.



Test wielu parametrów silnika, m.in. ciśnienia ssania.

Do diagnozowania współczesnych systemów samochodowych używane są elektroniczne urządzenia. Przyrządy, nawet te najnowocześniejsze, pokazują tylko konkretne parametry. Wartości odczytywane przez centralkę sterującą w samochodzie są zdefiniowane w jakimś zakresie i dopiero wyjście poza przyjęte parametry jest sygnalizowane jak błąd. Często taka wartość, jak np. ciśnienie ssania, może być podwyższone lub obniżone, ale nie jest sygnalizowane jako błąd i tylko wiedza na temat parametrów pozwoli nam to prawidłowo zdiagnozować.

- Dziękuję za rozmowę.
B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony