Nowości produktowe

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Wiosenne   porządki czas zacząć
Zima za nami. Śnieg stopniał, nadeszły słoneczne dni... nie zapominajmy o swoich samochodach. Je też trzeba przygotować na nadchodzący sezon.

Po pierwsze – wymiana opon. Dla większości użytkowników aut to oczywistość, warto jednak o tym przypominać. Przede wszystkim dlatego, że wielu kierowców ze względu na brak czasu odkłada wizytę w serwisie na później i jeździ na zimowych oponach zdecydowanie za długo. Tym samym mogą oni powodować niebezpieczeństwo na drodze. Miękkie mieszanki gumy, z jakich produkowane są zimówki, zapewniają lepsze właściwości jezdne w niskich temperaturach, ale szybciej zużywają się na gorącej jezdni, dynamiczna jazda znacznie przyspiesza proces „ścierania się” bieżnika. A to z kolei powoduje wydłużenie drogi hamowania i wcześniejszy aquaplaning, w porównaniu z letnim ogumieniem. Różnica w długości drogi hamowania ze 100 km/h między nowymi oponami letnimi a zimowymi wynosi według ADAC do 16 m, czyli kilka długości samochodu. Wystarczy, by zabić pieszego, cyklistę albo zdemolować samochód znajdujący się z przodu.

Czas na nowy komplet
Z wymianą opon zimowych na letnie nie należy zwlekać. Przyjęto, że opony zmienia się, kiedy temperatura powietrza utrzymuje się przez kilka dni na poziomie 7°C i ma tendencję wzrostową. Ale czy zeszłoroczny komplet zda egzamin, czy czas kupić nowy? Stwierdzona głębokość rowków bieżnika w okolicy 3 mm w przypadku opon letnich to sygnał, że opony czas wymienić na nowe. Nie należy czekać, aż głębokość rowków osiągnie graniczną, dopuszczalną przepisami wartość 1,6 mm. Jednak głębokość bieżnika to nie jedyne kryterium zużycia opon.- Opony należy wymieniać w momencie, kiedy ich stan techniczny tego wymaga – tłumaczy Andrzej Paczkowski z Pirelli Polska. - Nie można określić przedziału czasowego – niektóre opony zużywają się szybciej, inne wolniej, w zależności od sposobu ich przechowywania, warunków użytkowania czy pokonywanych dystansów. W zasadzie przeciętny użytkownik nie jest w stanie prawidłowo ocenić stanu technicznego opon pod kątem ewentualnych zagrożeń, oczywiście poza oceną wzrokową stopnia zużycia bieżnika oraz w ewidentnych przypadkach, np. przecięcia opony.

To, co użytkownik auta może zrobić sam, to oględziny widocznych elementów opon oraz obserwacja zachowania opon w trakcie jazdy. Wszelkie zauważone odstępstwa od normy – zmiany na ścianach bocznych lub bieżniku, spękania, wybrzuszenia, nierównomierne zużycie bieżnika, częsta konieczność uzupełniania ciśnienia w kołach – powinny być bodźcem do niezwłocznej wizyty u profesjonalisty do spraw opon. Również wszelkie zmiany odczuwalne w trakcie jazdy, jak podwyższona głośność, stuki, ściąganie pojazdu z prostoliniowego toru jazdy, drżenie kierownicy czy nadwozia, powinny być sygnałem do wizyty u specjalisty. Tylko ocena doświadczonego fachowca w tej dziedzinie da nam pewność, iż z naszymi oponami jest wszystko w porządku.13408 Trzeba przypominać klientom o regularnej kontroli ciśnienia w oponach. W ciągu miesiąca może ubyć nawet 0,1-0,2 bara left


Ciśnienie w normie

Zanim jednak ruszymy w drogę, warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Nie tylko to, co widzimy gołym okiem ma znaczenie. Statystyki biją po oczach. Blisko połowa samochodów jeżdżących po polskich drogach ma niewłaściwe ciśnienie w opo- nach. Powietrze uchodzi z kół, nawet jeśli są sprawne. W ciągu miesiąca może ubyć nawet 0,1-0,2 bara. Właściwy poziom ciśnienia w oponach ma decydujący wpływ na komfort prowadzenia, bezpieczeństwo jazdy oraz, co ważne w świetle ostatnich podwyżek cen, zużycie paliwa. Zbyt niskie ciśnienie w oponach sprawia, że manewrowanie autem staje się trudniejsze, samochód źle się prowadzi, może „ściągać” na jedną stronę. Zbyt słabo napompowane opony charakteryzują się większymi oporami toczenia. Wówczas znacznie szybciej zużywa się bieżnik opony, skracając czas eksploatacji, co przekłada się na wzrost zużycia paliwa nawet o 3 proc. Z kolei w samochodzie, w którym opony mają zbyt wysokie ciśnienie, również dochodzi do szybszego zużycia i mniejszej stabilności auta. Co w takim razie należy zrobić?

- Ciśnienie w oponach należy sprawdzać przynajmniej raz na dwa tygodnie i nie wolno zapominać o kole zapasowym – wyjaśnia A. Paczkowski. - Kierowcy szykujący się do dłuższej podróży, wyjazdu weekendowego powinni w już załadowanym aucie zwiększyć ciśnienie w oponach do poziomu wymaganego przez producenta samochodu. Prawidłowe wartości są podane w instrukcji obsługi pojazdu, na klapce wlewu paliwa lub na słupku drzwi.Jeśli pomimo częstego „dopompowywania” kół schodzi z nich powietrze, należy wymienić zaworki, a jeśli i to nie pomoże, trzeba udać się do profesjonalnego serwisu.

Uwaga dziury!
Opony wymienione, spełniają wszelkie kryteria, nic tylko zapiąć pasy, wcisnąć gaz i cieszyć się jazdą w pełnym słońcu... niestety, wiosna ma kilka minusów. Odsłania zniszczenia jakie sroga zima dokonała w asfalcie. Spękana nawierzchnia i kolejne wyrwy w i tak już osławionych dziurawych polskich drogach to zabójcy opon i felg. Efektowne, czasem bardzo drogie obręcze są niezwykle wrażliwe na uszkodzenia. Wyszczerbione i skrzywione uniemożliwiają bezpieczną i komfortową eksploatację i mogą wręcz uniemożliwić wyważenie kół.
- Każdy kierowca powinien przynajmniej dwa razy w roku odwiedzić profesjonalny serwis w celu skorygowania wyważenia kół oraz oceny stanu felg i opon – radzi A. Paczkowski.Nie od dziś wiadomo, że za bezpieczeństwo na drodze odpowiadają między innymi dobrze dobrane opony, które zapewniają przyczepność i krótszą drogę hamowania. Dostatecznie wcześnie wymienione opony, odpowiednio dopasowane do auta, stała konserwacja i kontrola techniczna ogumienia na pewno pozwolą cieszyć się bezpieczną i komfortową podróżą.

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony