Części i regeneracja

ponad rok temu  06.11.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 2 minuty

Wygląd w parze z osiągami

Tuning wizualny nadaje samochodowi agresywny wygląd, ale nie zmienia jego osiągów. A gdyby tak połączyć tuning wizualny z mechanicznym, tak aby samochód i lepiej wyglądał, i lepiej jeździł? Przedstawiamy tuningowe tarcze hamulcowe firmy Rotinger.

Sportowy charakter tarcz hamulcowych firmy Rotinger widać na pierwszy rzut oka – estetyczne nacięcia i nawiercenia na powierzchni tarcz nadadzą dynamicznego zacięcia każdemu samochodowi. Idealnie będą współgrać z pomalowanymi zaciskami hamulców oraz aluminiowymi obręczami kół o dużym rozmiarze i oszczędnym wzorze, który wyeksponuje tarcze hamulcowe normalnie ukryte za felgą. W przeciwieństwie do plastikowych spoilerów montaż tych tarcz nie ograniczy się do zmian wyglądu samochodu. Dzięki rowkom ciepło powstające w czasie hamowania będzie o wiele efektywniej rozpraszane, w konsekwencji czego układ hamulcowy będzie się wolniej nagrzewał. To powoduje, że ryzyko groźnego zjawiska „fadingu” hamulców zostaje ograniczone do minimum.

Tuningowe tarcze firmy Rotinger doskonale radzą sobie z odprowadzaniem ciepła, a rowki i nawiercenia tarcz są po prostu estetyczne. Gdy samochód stoi lub porusza się z niewielką prędkością, takie detale są doskonale widoczne. Co ważne, nacięcia dodatkowo umożliwiają usuwanie zanieczyszczeń z klocków hamulcowych, dzięki czemu widoczna część tarcz pozostanie czysta (korzystny efekt wizualny), a klocek hamulcowy uniknie zeszkliwienia (gwarancja odpowiedniej siły hamowania).

Nieprzypadkowo nawiercane i nacinane tarcze hamulcowe są atrybutem samochodów sportowych z najwyższej półki, a także są stosowane w sporcie motorowym. Dzięki szerokiej ofercie tuningowych tarcz firmy Rotinger możliwe jest teraz stosowanie takiego rozwiązania także w autach popularnych marek w celu pokreślenia ich indywidualnego charakteru.

GALERIA ZDJĘĆ

Wygląd w parze z osiągami
Wygląd w parze z osiągami

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony