Warto wiedzieć

ponad rok temu  14.12.2016, ~ Administrator - ,   Czas czytania 8 minut

Wzorcowy system zbiórki cierpi na...nadciśnienie?

Największa organizacja odzysku opon wprowadziła z początkiem listopada system opłat, który stanowić ma odpowiedź na zachwianie równowagi na rynku recyklingu. Pośredniczący w zbiórce zużytego ogumienia zareagowali natychmiast i odtąd pozostaje nam tylko tęsknić za bezkosztowym systemem odbioru zużytego ogumienia.

Sposobów realizacji systemu zbiórki zużytych opon jest kilka. W Polsce obowiązuje model rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Obowiązek zagospodarowania odpadów po oponach w ilości 75% tonażu opon nowych wprowadzonych na polski rynek w poprzednim roku kalendarzowym ciąży na przedsiębiorcach, którzy te nowe opony na polski rynek wprowadzili (opony wyprodukowane w Polsce oraz zaimportowane do Polski). Reszta? Nie stanowi problemu, bo skoro opony ścierają się, pozostawiając na drogach nawet ponad 20% swojej masy, to siłą rzeczy odzyskuje się w Polsce 100% masy wprowadzonych na rynek nowych opon. Z informacji od wprowadzających – producentów i importerów – wiadomo też ile zużytych opon musi zostać w danym roku zebrane.
Zmiany ustawowe po roku 2002 pozwalały na konstatację – mamy najbardziej efektywny system organizacji odzysku w Europie! W Polsce co roku powstaje ok. 150 tys. ton zużytych opon, które należy w sposób ekologiczny zagospodarować. Ze względu na zmniejszenie wagi opony wskutek jej użytkowania obowiązek odzysku w praktyce dotyczy niemal wszystkich sprzedanych w kraju opon, tj. ok. 180 tys. ton. W latach 2008-2016 wymagany poziom odzysku wyniósł 75% masy wprowadzonych na rynek krajowy opon, przy czym z tych 75% minimum 15% powinno zostać poddane recyklingowi, a do 60% – innej formie odzysku.
Wspomniany obowiązek zagospodarowania odpadów po oponach może być realizowany samodzielnie przez producentów i importerów opon lub za pośrednictwem organizacji odzysku. Niezrealizowanie nałożonego na importerów i producentów obowiązku odzysku i recyklingu zużytych opon powoduje konieczność wniesienia opłaty produktowej obliczonej jako iloczyn różnicy pomiędzy wymaganym a osiągniętym poziomem odzysku i recyklingu oraz stawki opłaty produktowej ustalanej na dany rok przez ministra środowiska. Przykładowo wysokość wskazanej opłaty na 2016 roku dla nowych opon pneumatycznych z gumy, stosowanych w samochodach osobowych wynosiła 2,20 zł za 1 kg wprowadzonych do obrotu opon.
W Polsce zużyte opony zagospodarowywane są przede wszystkim poprzez odzysk energetyczny oraz recykling materiałowy. Jeszcze kilka lat temu zdecydowana większość zużytych opon podlegała odzyskowi energetycznemu – jako alternatywne paliwo w procesie spalania i uzyskiwania energii cieplnej, więc słusznie recykling materiałowy – w wyniku mechanicznego przerobu zużytych opon oprócz gumy uzyskuje się również stal oraz odpady tekstylne – postrzegano jako wyzwanie przyszłości. Wspomniane wskaźniki dla krajów Europy wynoszą odpowiednio 40% i 38%.

Warsztat jako posiadacz odpadów
Posiadacz odpadów (np. warsztat) może zlecić wykonanie obowiązku gospodarowania odpadami wyłącznie podmiotom, które posiadają zezwolenie na zbieranie lub na przetwarzanie odpadów. Spójność i transparentność systemu gwarantuje „Karta przekazania odpadów” (dla zużytych opon kod odpadu: 16 01 03). To dokument, który jest świadectwem poprawnego pozbycia się odpadu, przekazania go kolejnemu lub ostatecznemu odbiorcy. Przy odbiorze sporządzany jest KPO, będący potwierdzeniem wykonania usługi. Scedowanie odpadu na rzecz innego podmiotu jest więc ściśle uregulowane, a kto prowadzi gospodarkę odpadami niezgodnie z nakazem określonym w art. 16 ustawy o odpadach z 14 grudnia 2012 r. (Dz. U. z 08.01.2013 r., poz. 21), podlega karze aresztu albo grzywny. Sankcji podlega też ten, kto zbiera odpady wbrew zakazom (w art. 23 ust. 2 i 3).
I tu dochodzimy wreszcie do sedna sprawy, coraz więcej warsztatów oponiarskich boryka się z zalegającymi odpadami. Efekt?
– Od kilku tygodni ich nadpodaż zmusiła nas do wprowadzenia odpłatności za przyjęcie zużytych opon od klientów – 10 zł/opona ciężarowa i 2 zł/opona osobowa, skoro od niedawna musimy płacić 500 zł za odbiór kontenera firmom odpowiedzialnym za ich przetwarzanie – mówi Kamil Bunar z serwisu oponiarskiego Euromaster BUNAR w Lublińcu.
Warsztaty oponiarskie wprowadzają cenniki skupu zużytych opon, a uprawione do zbiórki podmioty albo ograniczają statutową działalność, albo próbują zabezpieczyć się komunikatem: nie odbieramy odpadów pochodzących z importu!
Z naszej sondy wynika, że powodów zaistniałej sytuacji jest kilka. Nie od dziś wiadomo, że obowiązki przedsiębiorcy wprowadzającego opony na rynek zdecydowanie można wykonać taniej, bo „na papierze”, czyli poprzez zakup stosownych dokumentów: DPR (Dokument Potwierdzający Recykling) i DPO ( Dokument Potwierdzający Odzysk).
– Problem jest w mojej opinii wielowątkowy; nie upatrywałbym winy po stronie warsztatów oponiarskich, a raczej firm, które wykorzystują system zbiórki opon w Polsce dla nieuczciwego zarobku – dowodzi Adam Małyszko, prezes Stowarzyszenia Forum Recyklingu Samochodów (FORS). – Od wielu lat działają nieuczciwe firmy, które tego typu dokumenty tworzą i nimi obracają. W wyniku tego procederu zebrano duże ilości opon, które są magazynowane i w każdej chwili wykorzystywane do tworzenia DPR i DPO. Osobiście miałem kilka propozycji podpisania karty przekazania opon bez fizycznego ich przekazywania.
Tezę o niekontrolowanej nadpodaży opon spoza naszego kraju wypada uzupełnić o kolejną. W opinii specjalistów od recyklingu materiałowego mści się nie tylko napływ „złomu gumowego” z zagranicy, zarówno w sposób legalny, jak i nielegalny (np. zużyte opony, które są odpadem przy wwozie, kwalifikowane są jako opony nadające się do użytku). Znawcy zagospodarowania opon przez odzysk energetyczny twierdzą, że z punktu widzenia zarządzających cementowniami bardziej opłacalnym interesem jest przyjęcie do spalania np. gumowych taśm transportowych z Niemiec za stosownie wyższą opłatę niż przyjmowanie zużytych opon. Jeszcze inni twierdzą, że tegoroczny plan zagospodarowania opadów gumowych zrealizowano w Polsce już pod koniec sierpnia, a niektórzy (złośliwi?) źródła problemu upatrują w kiepskich jakościowo oponach azjatyckich, których bieżniki po prostu zużyły się nadspodziewanie szybko, więc w ogromnej mierze zachwiały równowagą na rynku recyklingu ogumienia. Na marginesie dodajmy: za oponę zużytą uważa się taką, która nie może już spełniać swojej podstawowej funkcji, a więc zapewnić bezpiecznej mobilności. Od wielu lat producenci opon poszukują sposobów na przedłużenie trwałości opon, nie tylko by zapewnić większe osiągi i oszczędność paliwa, ale także aby przesunąć granicę końcowego zużycia ogumienia. Średnia żywotność opony osobowej w Europie to dziś ok. 40 000 kilometrów (dla porównania, w roku 1950 było to 15 000 km).

CUO wprowadza nowe zasady zbiórki
Pewne jest jedno. W Polsce panuje pewnego rodzaju bezwładność systemu raportowania i przepływu informacji. Z naszych danych wynika, że do dziś urzędy marszałkowskie nie są w stanie oszacować faktycznych wyników zbiórki opon za rok… ubiegły. Może dlatego też nasz kraj jawi się jako łakomy kąsek dla sprowadzających odpady wbrew zakazom, co skutkuje zasygnalizowanym rozchwianiem systemu zbiórki opon w Polsce?
O komentarz poprosiliśmy przedstawiciela największej organizacji odzysku w branży oponiarskiej, która od blisko 15 lat odbiera zużyte opony bezpłatnie od wszystkich przedsiębiorców z terenu całej Polski, o ile tylko zadeklarowali chęć ich przekazania do utylizacji.
– Sytuacja zaczęła się zmieniać już pod koniec ubiegłego roku wraz z rosnącym importem do Polski pojazdów używanych i pojazdów rozbitych przeznaczonych do demontażu, a także opon używanych i opon zużytych – tłumaczy Grzegorz Karnicki z Centrum Utylizacji Opon. – Możliwe jest, że nie wszyscy przedsiębiorcy wprowadzający na polski rynek opony nowe i używane mają świadomość, że ciąży na nich obowiązek zebrania i zutylizowania 75% wprowadzonego tonażu. Z kolei inni, zapewne ze względów finansowych, nie organizują zbiórki związanej z wykonaniem obowiązku ustawowego lub wykonują ją tylko częściowo, zachęcając jednocześnie do bezpłatnego przekazywania opon do CUO. Doprowadziło to do wykonania zbiórki pokrywającej obowiązki naszych akcjonariuszy i klientów już pod koniec sierpnia br. Z tych powodów miesiąc później zdecydowaliśmy się na czasowe zawieszenie przyjmowania zamówień odbioru, a następnie uruchomiliśmy dodatkową zbiórkę ponad wysokość naszych obowiązków już za odpłatnością. Nie bez znaczenia były także docierające do nas informacje o pobieraniu opłat za usługi odbioru opon przez inne organizacje i firmy funkcjonujące na polskim rynku, a także o pobieraniu przez wiele serwisów oponiarskich opłat od klientów pozostawiających u nich zużyte opony po wymianie. Odpłatny system odbioru planujemy utrzymać także w przyszłym roku.
Cennik obowiązuje od 2 listopada (dla opon motocyklowych – 1,50 zł/szt.; dla opon osobowych – 2,50 zł/szt.; dla opon ciężarowych – 12,00 zł/szt.). Decyzja CUO jawi się precedensowo. Mimo że jej udział w rynku od 2002 roku zmalał z ponad 80% do około 50%, to pozostaje nadal największą i jedyną organizacją obejmującą zakresem usług całą Polskę.

Wzorcowy system?
Choć jest za wcześnie, by dramatyzować, to nie brak opinii, że wprowadzenie przez CUO opłat za przekazanie zużytych opon bardzo negatywnie odbije się na środowisku, jeśli niechciany odpad trafi… do lasu. Oczywiście osoby fizyczne mogą jak dotychczas (tj. bezkosztowo) przekazać zużyte opony do PSZOK-u – Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Przybywa jednak gmin, które ogłaszając akcję zbiórki odpadów, coraz częściej ograniczają tonaż gumowego złomu komunikatem w stylu: „W ramach zbiórki zużytych opon mieszkańcy będą mogli bezpłatnie oddać zużyte opony z samochodów osobowych (w ilości maks. 4 szt. na gospodarstwo). W ramach darmowego odbioru zużytych opon nie będą przyjmowane odpady m.in. od właścicieli warsztatów samochodowych i zakładów wulkanizacyjnych”.
Dodajmy, że od 1 lipca 2003 r. obowiązuje u nas zakaz składowania na wysypiskach opon całych, natomiast już 3 lata później zaczął obowiązywać również zakaz składowania opon rozdrobnionych. Z raportów organizacji branżowych (m.in. Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Opon i Gumy – ETRMA) wynika, że o ile w roku 2013 skuteczność systemu zbiórki wynosiła u nas aż 96%, to po kilku latach uzyskaliśmy satysfakcjonującą szczelność (100%). Satysfakcjonujące to dane, ale w opinii uczestnika posiedzeń sejmowej podkomisji stałej ds. monitorowania gospodarki odpadami brakuje w naszym systemie BDO – bazy danych o produktach i opakowaniach oraz gospodarowaniu odpadami.
– Ustawowe przesunięcie utworzenia BDO do 24 stycznia 2018 r. w pewnym stopniu utrudnia kontrolę nad nieuczciwymi praktykami obrotu dokumentami związanymi z gospodarką odpadami – wyjaśnia A. Małyszko. – Dlatego jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest utrzymanie bezkosztowego odbioru zużytych opon z każdego miejsca w kraju, jeżeli nie w sposób dobrowolny, to przez zastosowanie odpowiednich regulacji prawnych zgodnych z zasadą rozszerzonej odpowiedzialności producenta. W tym miejscu trzeba sięgnąć do historii, do 2002 roku cementownie z uwagi na wysoką kaloryczność zużytych opon chętnie je przyjmowały, płacąc ok. 150 zł za tonę. Po wejściu w życie ustawy produktowej, w ciągu jednego dnia zarządy cementowni diametralnie zmieniły politykę i zażądały opłaty w wysokości 150 zł za tonę, odsyłając jednocześnie posiadaczy zużytych opon do organizacji odzysku. Po kilkumiesięcznych negocjacjach osiągnięto kompromis, gwarantujący między innymi prowadzącym stacje demontażu bezkosztowy odbiór zużytych opon. Stowarzyszenie FORS zawarło stosowne porozumienie z CUO, które do dnia dzisiejszego obowiązuje. Niestety, w ostatnim roku sytuacja zaczęła się niepokojąco zmieniać, przedłużano termin odbioru lub próbowano żądać zapłaty. Wprowadzona w cenniku CUO opłata całkowicie zaskoczyła naszą branżę, zwłaszcza że do dnia dzisiejszego nie została wypowiedziana umowa.
Polska pośród nowych członków UE jest pionierem rozszerzonej odpowiedzialności uczestników rynku (z ang. Extended Producer Responsibility). Liderami skutecznego systemu zbiórki zużytych opon są od połowy lat 90. XX wieku kraje skandynawskie, ale to właśnie nasz kraj dokonał w przeciągu ostatnich kilkunastu lat prawdziwej rewolucji, wyprzedzając na tym polu wiele innych krajów „piętnastki”. Tym bardziej warto pomyśleć nad usprawnieniem, a przede wszystkim uszczelnieniem systemu zbiórki przed zakusami tych, którzy chcą w sposób nieuprawniony zarabiać na gumowym złomie.

Rafał Dobrowolski

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony